rekontra rekontra
101
BLOG

Podekscytowany Sadurski na pierwszej linii antylustracyjnego fro

rekontra rekontra Polityka Obserwuj notkę 26

Wojciech Sadurski uznał, że powinien wkroczyć na pierwszą linię frontu antylustracyjnego. Za cel sobie obrał Zybertowicza i jego artykuł, stosując sztuczkę, chwyt retoryczny … zresztą najlepiej zacytuję jego słowa, niech sam opisze zabieg który przeprowadza.

„Jest w teorii języka pojęcie uciszenia (silencing), dokonywanego nie w drodze przemocy lub sankcji, lecz poprzez użycie odpowiedniej retoryki, która prewencyjnie rozbraja argumenty użyte przez naszego oponenta, bez względu na ich treść. Oto podręcznikowy przykład: przed moim wykładem ktoś wchodzi do sali i informuje słuchaczy, że wykładowca jest chory psychicznie i cokolwiek powie, nie powinno być potraktowane poważnie. W ten sposób zostałem rozbrojony: cokolwiek powiem, jakkolwiekby to było mądre, z góry zostanie pozbawione mocy przekonywania słuchacza.”

W jaki sposób - według Sadurskiego - Zybertowicz stosuje ten chwyt?

„O tym, jak będzie przebiegać dalsze oczyszczanie sumień po epoce PRL, przesądzi reakcja mediów i polityków na książkę doktorów Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka o agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. (...) To, jak kluczowe media zareagują na wspomnianą książkę, która obnaży mechanizm manipulacji i zakłamania działający w latach 90. i dwutysięcznych, pokaże faktyczny stosunek do prawdy”.

Sadurski ocenia: „To nieładna sztuczka: debata nad nową książką powinna się toczyć na argumenty, a nie na domniemania o rzetelności i motywacje uczestników dyskusji” i kontynuuje „Taką sztuczkę zastosował Andrzej Zybertowicz w artykule zapowiadającym książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, która ma ukazać się dopiero za miesiąc („Lustracja w świecie hipokryzji”, „Rz” 15.05.2008). Oto, rekomendując książkę zaprzyjaźnionych zapewne z nim historyków IPN (wnoszę o tym z faktu posiadania maszynopisu książki, która – jak wynika z terminów – jest jeszcze w druku) „

Link do artykułów.

Wojciech Sadurski - Czekając na oczyszczenie sumień

Andrzeja Zybertowicza - Lustracja w świetle hipokryzji

Gdzie sztuczki Sadurskiego? Pierwsza - Wykładowca chory psychicznie z przykładu Sadurskiego – książka zaprzyjaźnionych zapewne historyków z artykułu Sadurskiego. Sztuczka taka sobie – ale odnotowuję jej zastosowanie.

Sztuczka druga. Sadurski pisze: „To nieładna sztuczka: debata nad nową książką powinna się toczyć na argumenty, a nie na domniemania o rzetelności i motywacje uczestników dyskusji”

Debata nie winna toczyć się wokół MOTYWACJI UCZESTNIKÓW DYSKUSJI – koniecznie słowa Sadurskiego należy zapamiętać, najlepiej zapamiętać wielkimi literami.

Jakie są motywacje Zybertowicza i historyków IPN? Sadurski pisze: „ nie warto się poddać takiemu szantażowi i przyznawać historykom IPN taryfę ulgową .. „ i sugeruje, że to „kolejny epizod w historii gnojenia Wałęsy”.

Sadurski już wie – chodzi o szantaż i gnojenie. Takie właśnie są motywacje historyków IPN, - „nieświętych młodzianków jak ich kiedyś zaetykietował Michnik”.

Nie będę stosował sztuczek retorycznych Sadurskiego - nie będą wnikał jakie są jego przyjaźnie, a jakie nieprzyjaźnie i czym są umotywowane. Nie będę sugerował jakie są uwarunkowania i ograniczenia. Czytałem Gontarczyka – „Polska Partia Robotnicza - droga do władzy”, znam jego „Kłopoty z historią” – w kontekście tematu polemiki wart polecenia rozdział SB i lustracja - szczególnego polecenia podrozdział „Maleszka o lustracji”. Czytałem obficie udokumentowane Cenckiewicza „Oczami bezpieki, a także Zybertowicza „W uścisku tajnych służb.”

I mam wyrobione zdanie, czy kogoś zastraszają, szantażują, gnoją, czy po prostu docierają do prawdy? Czy uważają, że społeczeństwo dojrzało do prawdy.

Jakie jest moje zdanie? Raczej ich gnojono. Gazeta Wyborcza wielokrotnie prewencyjnie – wyprzedzająco gnoiła również prezesa IPN Kurtykę. Czy GW przeprowadzała właśnie ten zabieg retoryczny rozpoznany przez Sadurskiego - silencing ? Znane są kłopoty Gontarczyka z Gazetą Wyborczą, kłopoty prawie wszystkich „nieświętych młodzianków” z IPN. Znane Panie profesorze?

Na koniec - ostatnia sztuczka Sadurskiego – EKSCYTACJA.

„To ma być ten wstrząs, który zapowiada Zybertowicz, z góry rozbrajając argumenty oponentów zapowiadanej książki, klasyfikując ich jako popleczników kłamstwa? Jeśli tak, to jest to co najwyżej wstrząsik: wstrząsiczek tak tyci, że entuzjazm, z jakim Zybertowicz przygotowuje nas na książkę, każe pytać, czy on tak na poważnie.Ekscytacja rewelacjami Cenckiewicza i Gontarczyka sugeruje, że nie chodzi wcale o oczekiwany wstrząs, wynikający ze spotkania społeczeństwa z jakąś piorunującą, a nieznaną dotąd prawdą, ale raczej o kolejny epizod w historii gnojenia Wałęsy … „

Kilka tygodni temu móżdżek Olejniczaka Sierakowski w „Cieniach PRLu” zarzucił ekscytację Wildsteinowi i Polakom. Program był poświęcony podziemiu niepodległościowemu .

"zauważyłem u panów, pana redaktora znam dłużej więc wiem, że , że, że potrzebuje trochę , potrzebuje się poekscytować tym jak właśnie zabijano, mordowali, wbijali na pal, i tak dalej i tak dalej, to jest polski obyczaj świetnie opisany na przykład przez Stanisaława Brzozowskiego „

Dochodzenie do prawdy przez historyków (Sierakowski zwracał się do historyków IPN), to ekscytacja !!! Likwidowanie białych plam – ekscytacja. Ujawnianie agentów – ekscytacja. Instytut Ekscytacji Narodowej.

Zapytajmy więc – czy ta pasja z jaką Sadurski pisał swój artykuł to pasja poznawcza? Czy emocje targające Sadurskim gdy flekuje historyków IPN i Zybertowicza to ekscytacja?

Całkowicie na koniec – Sadurski pominął najważniejszy fragment artykułu Zybertowicza.

„Jeśli atmosfera oczyszczenia nie zapanuje po publikacji wspomnianej książki, pozostanie nam czekać na Jana Grossa polskiej lustracji – kogoś, kto z drastycznymi szczegółami opisze najbardziej wstrząsające przypadki agenturalnego gnojenia ludzi i trzymania ich na uwięzi jeszcze w III RP. Wtedy może się ockniemy.”

Właśnie ten akapit pominął milczeniem. Nie oburzył się na „insynuację” o trzymaniu ludzi w III RP na uwięzi. Przedstawił się wyłącznie jako obrońca Wałęsy, i tylko o Wałęsę mu chodzi, jego członkami wali jak taranem – antylustracyjnym taranem w IPN. Dlaczego?

Pompowski ze starego Dziennika opisał sferę obyczajową opozycji (pamięta ktoś – polecam google). Uzasadniał, że uwikłania obyczajowe i finansowe to jedna z przyczyn (obok najgroźniejszych – agenturalnych), dla których po roku 1989 doszło do sojuszu niedawnych katów i ofiar w sprawie niszczenia i utajnienia archiwów SB. Antylustratorka Milewicz grzmiała z trybuny Gazety Wyborczej - „Paszkwil na opozycje PRL.

Zapytajmy więc. Czy w Polsce, żaden agent nie zrobił wielkiej kariery? Oprócz arcybiskupa i kilku biskupów? Czy naiwni święci antylustratorzy dopiero wówczas się ockną, gdy spadnie kilkanaście aureoli ? Czy aby na pewno naiwni?

rekontra
O mnie rekontra

Ukryta przyczyna zdarzeń jest lepsza od jawnej. Tucydydes rekontrapl@gmail.com BLOG Historia 1. JÓZEF PIŁSUDSKI: Podczas kryzysów powtarzam - STRZEŻCIE SIĘ AGENTUR 2. Byłem w Instytucie Pamięci Narodowej. 3. Polscy pisarze fałszują Katyń. 4. Kuroń: "Lechu, idź w zaparte", a Borsuk wciąż milczy. Polityka 2. Szara eminencja Lesław Maleszka. 3. Utytułowany Lech Wałęsa - kalendarium III RP Przykładowy link do jednej z notek POLIS 1. Rzeczy, które musiały być powiedziane … 2. Świadkowie historii i ludzie tła Przykładowy link do jednej z notek Przykładowy link do jednej z notek ReKontry 1. Bajdy pana Wajdy 1. Polowanie z nagonką na IPN 2. Leszek Kołakowski: "Opinia w sprawie pojęcia wiadomości" 3. Prof. Nałęczowi o Białych Plamach i ranach zabliźnionych podłością 4. Niezwykle utalentowany redaktor Adam Michnik 5. Recenzja recenzji z tezą profesora Friszke 6. "SB a Wałęsa" w krzywym zwierciadle profesora Machcewicza. 7. Komunizm – „Chęć wykradzenia bogom ognia” 8. Dlaczego Adam Michnik chce zlikwidować IPN

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka