Julian Stryjkowski – autor Wielkiego Strachu - „Ja zresztą zostałem wyrzucony z „Czerwonego Sztandaru" z powodu pomyłki korektorskiej. A za Sralina to rozstrzeliwano.”
Wczoraj Jan Osiecki narzekał, że zaszczuty Sumliński próbował popełnić samobójstwo w kościele:
„Czy człowiek, wykształcony - znający sposoby dzialania sluzb specjalnych, sądów, etc - próbuje popełnić samobójstwo zwłaszcza jeśli twierdzi, ze jest niewinny? I to jeszcze w kościele?!”
Lekko rekontrowałem: „A jakie miejsce byłoby odpowiednim szanowny panie? Trotuar na Czerskiej? Któryś ze słynnych tarasów? Skok nie byłby lepszy? A może przestronny hall TWN24?”
Używam klawiatury alfabetycznej, znaki V oraz W sąsiadują, stąd literówka. Dzisiaj czytam w Naszym Dzienniku felieton Wojciecha Reszczynskiego:
„Paradoksalne jest to, że telewizja, która obraża innych, sama uważa siebie za nietykalną. Dziennikarz, który napisze coś nie po myśli tej stacji, może być pozwany do sądu. A sądy przyzwyczaiły nas do tego, że wzywani idziemy tam po wyrok, a nie po sprawiedliwość. Ostatnio zostałem zmuszony przez sąd do przeproszenia stacji TVN SA za użyte w moim felietonie sformułowanie "TVN-WSI 24". Sąd doszedł do przekonania, że sformułowanie to mogło podważyć wiarygodność stacji TVN wobec widzów i wydał wyrok, odrzucając wszelkie środki dowodowe, w tym zeznania świadków„
Sięgam po Mój Wiek Aleksandra Wata (s. 286, t.I)
„Tymczasem ja i Ważyk byliśmy reporterami miejskimi, przez tych sześć czy siedem tygodni pracy w „Czerwonym Sztandarze" zdołałem umieścić trzy czy pięć małych notatek o zebraniach w fabrykach. Druga funkcja, którą spełniałem w „Czerwonym Sztandarze", to była nocna korekta, zresztą to już była czynność najbardziej odpowiedzialna, drżałem robiąc korektę. Najmniejsza omyłka, a nie tylko zecer idzie do mamra, także i korektor oczywiście za to odpowiada. A przecież można było iść do mamra i za przeniesienie nazwiska Stalin do nowego wiersza. A ja miałem obsesję. Mnie się ciągle zdawało, że w końcu za mojej korekty wyjdzie straszna gafa, jedna literka będzie zmieniona i wyjdzie Sralin zamiast Stalin. Ciągle pilnowałem tego Sralina. Wiesz, pamiętam jedną historię, Iwaszkiewicz kiedyś w młodości pokazał mi korektę jakiejś swojej prozy, gdzie deszcz okrył schody drobną sratką. Więc bałem się, żeby nie było to samo ze Stalinem. To była cała moja czynność. Byłem jednak wariatuńcio, bo i tam nie wytrzymałem.”
Google - dla zapytanie WSI24 - Wyniki 14,000
Google - dla zapytanie WSI 24 - Wyniki 2,160,000
Co przewiduję? Mamy rok 2012, piąty rok rządów miłości Donalda Sutka i dowiadujemy się o wyrzuceniach z pracy w TVN24. (Ostatnio czytałem - przepraszam ale nie pamiętam u kogo - że skoro na każdym kroku można spotkać pisiaki, pisuary czy kaczki, dlaczego nie pisać o Donaldzie Sutku ) Za co wyrzucają? Za przeczoczenie, za numerację - na pasku pojawiła się treść esemesa – „kocham was TVN25” i korektor tego nie wyłapał.
Jacek Trznadel w Hanbie domowej rozmawia ze Strryjkowskim:
- Obsesją Aleksandra Wata było to, że w korekcie nie dostrzeże pomyłki, że jest napisane Sralin zamiast Stalin.
Stryjkowski: — Ja to też miałem. Ja zresztą zostałem wyrzucony z „Czerwonego Sztandaru" z powodu pomyłki korektorskiej. Bo ja byłem korektorem. Stało się to z dnia na dzień. Przychodzę do redakcji i na tablicy na korytarzu jest napisane, że ja już nie jestem pracownikiem. Jaka to była pomyłka? Zamiast osiemnasta, dziewiętnasta czy dwudziesta rocznica powstania Czerwonej Armii ja jeden rok umniejszyłem, to była straszna zbrodnia. A za Sralina to rozstrzeliwano.”
Za TVN 23, TVN214, TVN25, będą wyrzucać - ostrzegam. A za WSI 24? Olbrzymi procent doniesień Google – tekst: WSI24 - to były doniesienia na blogerów z S23 (ładnych kilka tysięcy wskazań).
Dzisiaj nie wyrzucają, nie rozstrzelują, dzisiaj skazują i zmuszają do pokajania się. Wojciech Reszczynski musi przeprosić. Szczęściem nie trafił na Michnixa.
Inne tematy w dziale Polityka