Czytam w Gazecie Wyborczej - "Mity niewygodne i prawda jako pałka":
„Znakomity aforyzm Józefa Mackiewicza - "tylko prawda jest ciekawa" - służy za pałkę do walenia po głowie przeciwników. Taką pałką wymachuje profesor Wieczorkiewicz, autor "Arcanów" i były sekretarz POP PZPR na Wydziale Historii UW. Z zapałem neofity woła o prawo historyka do głoszenia prawdy.”
Trzy demaskacje w trzech zdaniach. Wieczorkiewicz wymachuje pałką do walenia po głowie przeciwników, był sekretarzem POP na Wydziale Historii UW i jest neofitą prawdy.Cóż za prezentacja wybiórczej obłudy.
Zacznijmy od pałki. Ponownie czytając swoje słowa, czy ich autor nie odniósłby wrażenia, że jest pałkarzem?
Gadomski lustruje przeszłość Wieczorkiewicza – był sekretarzem na Wydziale Historii UW. Okropne, czyż nie? Był sekretarzem, drugim sekretarzem. A czy Gadomski wie, że Geremek również był drugim sekretarzem, i to nie na jednym z wielu wydziałów UW, a na całym Uniwersytecie Warszawskim i nie w późnych latach siedemdziesiątych, a … nie mogę odszukać kiedy Geremek był sekretarzem partii. W latach 1956 - 58 studiował w Paryżu, a w latach 1960 – 65 w Paryżu pracował, kiedy więc był II sekretarzem partii na Uniwersytecie? Albo w latach stalinowskich, albo w latach 1966 – 68.
Dlaczego Wyborcza piórem Gadomskiego postanowiła zlustrować przeszłość Wieczorkiewicza? Przecież sięga do życiorysów, posuwa się do takich chwytów tylko w nadzwyczajnych okolicznościach.
Wysłuchałem wywiadu Wieczorkiewicza – "Stalinizm po polsku" (wywiad polecam - oto link), w którym mówi, że polscy staliniści w ogóle nie zostali osądzeni. Że rozhulali się dopiero po śmierci Stalina. Bermana i Minca nazywa małymi stalinkami, a Bieruta starym sowieckim agentem. Czy da się go lubić?
Mówi, że Gomułka nienawidził, „tych skur… kacapów” – cytat z samego Gomułki, i że nienawidził Związku Sowieckiego. Mówi, że Wolińska to całkowicie zaufany agent Moskwy, i mówi o agentach i PRL:
„Przed pięćdziesiątym szóstym rokiem to było potworne więzienie na którym namalowano wesołe słoneczko, i co zostało – została potężna zaprowadzona wtedy sowiecka agentura, która trwa w Polsce do dzisiaj i odgrywa kluczową rolę w polskiej polityce .. a proszę zauważyć ilu agentów ujawniliśmy po 1991 roku. Dwóch. A ilu ich może by, tak na chłopski zdrowy rozum? A ilu ich w kluczowych sektorach życia publicznego i państwowego? Skąd biorą się przedziwne kariery, skąd biorą się wielkie fortuny? Kremlowskie pieniądze. Część z naszych multimiliarderów, ludzi honoru i tak dalej, i tak dalej, są to ludzie którzy obracają pieniędzmi dawnego KGB.” (cytat nie jest wierny, oddaje sens )
A może Wieczorkiewicz naraził się Gazecie tymi „ludźmi honoru” ? A może „neotargowicą”, gdyż w wywiadzie mówi dalej , że obca agentura prowadzi politykę polską w bardzo niedobrych kierunkach dla Polski, a bardzo dobrym dla Rosji. Faktem jest, że okoliczności muszą być nadzwyczajne, skoro cenzorzy z Czerskiej przepuścili tak nieostrożne słowa swojego publicysty. Ktoś mógłby pójść tą drogą – drogą tropienia neofitów prawdy - i zaczął szukać cenzorskich korzeni w Gazecie Wyborczej.
Właściwym byłoby pytanie – a kto ze środowiska Gazety Wyborczej – odpowiednio wcześnie urodzony - nie jest neofitą?
W dzisiejszej Rzeczpospolitej jest wywiad z profesorem Wieczorkiewiczem - "Histopria wściekle przyspieszyła" , i w nim mówi między innymi o zagrożeniu dla Polski:
„To, co się stało, to dla nas ważny sygnał. Niestety część naszych elit politycznych całkowicie go ignoruje. Gdy słyszę nawoływania, że nie możemy zaogniać stosunków z Rosją, to ogarnia mnie przerażenie. Nie mamy czego zaogniać. My tych stosunków nie mamy. Jeżeli słyszymy z ust rosyjskich dyplomatów, że Moskwa się z nami policzy, to strategią, którą powinniśmy przyjąć, jest strategia – wybaczy pan – Władysława Gomułki. Po kłótni podczas jednego z posiedzeń paktu warszawskiego, zaczął on wyklinać rynsztokowymi słowami Sowietów. Przerażony Cyrankiewicz zaczął mu pokazywać na żyrandol, gdzie miał znajdować się podsłuch. „Niech te ruskie sk... wiedzą, co o nich myślę. Z nimi można rozmawiać tylko językiem przekleństw” – odparł Gomułka. Niestety, wtedy akurat miał rację. Rosja rozumie tylko siłę. Adekwatnym sposobem reakcji na to, co się stało w Gruzji, byłoby zerwanie stosunków dyplomatycznych i gospodarczych. Całkowita izolacja Rosji. To jest jednak oczywiście nie do wyegzekwowania.
Co, zdaniem pana, powinniśmy więc robić?
Myślę, że powinniśmy zdać sobie sprawę z zagrożenia i mocno zewrzeć szyk pierwszego frontu. Czyli my, państwa bałtyckie, Ukraina i Kaukaz.
A co z naszymi sojusznikami z NATO? Myśli pan, że gdyby Polska, odpukać, została zaatakowana, to nasi sojusznicy wywiązaliby się ze swoich obowiązków?
Gwarancją bezpieczeństwa Polski nie są żadne papierowe układy. W 1939 r. też mieliśmy „twarde gwarancje” od Francji i Anglii, i jak się to skończyło? W 1939 r. nikt nie chciał umierać za Gdańsk. A w 2010, nie chcę być złym prorokiem, być może nikt nie będzie chciał umierać za Białystok. Realną gwarancją naszego bezpieczeństwa byłaby obecność na polskich ziemiach silnego amerykańskiego garnizonu. Dlatego pomysł umieszczenia w Polsce tarczy antyrakietowej był pomysłem zbawiennym.”
Gdy musi się wybierać między poglądami, analizami i słowami historyków, w tym byłych sekretarzy POP, wybierać między ich postawami, to należy wybrać postawę neofity Wieczorkiewicza, a nie któregoś z historyków, którzy rękami i nogami bronili i bronią się przed lustracją. Wystarczy również zobaczyć co jako historyk badał i bada Wieczorkiewicz, jakie porusza tematy i w jakim ujęciu je przedstawia, czy zajmował się białymi plamami i tematami tabu i porównać z kierunkami badań swoich krytyków. Przykłądowo: stalinizm – średniowiecze, rola Bermana – los prostytutki na paryskim bruku.
Warto czytać Wyborczą – przypominam, czytać wyłącznie pomiędzy zdaniami, i warto zapamiętać tę wizytówkę: „profesor Wieczorkiewicz, autor "Arcanów" i były sekretarz POP PZPR na Wydziale Historii UW”.
Można traktować ją jak szablon – przykładowo, „historyk Michnik, redaktor naczelny Gazety Wyborczej i były komunista”, "historyk Modzelewski …. i były trockista”.
ps. sorki za literówki i niejasności, kwestia czasu. Znikam na kilka godzin w obowiazkach. Literówki włąśnie usunąłem w dużej części :)
Inne tematy w dziale Polityka