Prokuratura pobrała próbki dziecka z jakim Aneta K. stawiła się na badania. Pobrała takze próbki od S.Łyżwińskiego jakko przypuszczalnego ojca tego dziecka. Badanie wykazało, ze Łyżwiński nie jest ojcem poddanego sprawdzeniu dziecka.
I tu nasuwają się wątpliwości:
W jaki sposób prokuratura ustaliła ponad wszelką wątpliwość, że przyniesione przez Anetę K. dziecko jest dzieckiem Anety K. i nie zachodzi możliwość podmiany tego dziecka?
a/ Dziecko mogła zamienić sama Aneta K. kierując się sobie znanymi powodami i przybyć do prokuratury z nie swoim dzieckiem
b/ dziecko mogło zostać podmienione np. w szpitalu, zaraz po urodzeniu - co nie jest takie niemożliwe, zważywszy dziwną rolę, jaką odgrywają w tej sprawie różni ludzie otaczający Anetę K. w okresie ciąży i samego porodu - zwłaszcza technik weterenaryjny. W tym kontekście dziwna jest także pewność siebie Łyżwińskiego, że badanie potwierdzi jego przekonanie, że nie jest ojcem tego dziecka.
Czy w związku z tym na dowodzie w sprawie o korupcję, prowadzonej przez prokuraturę, a powszechnie określanej jako "seks za pracę" , jakim jest porównanie próbek dziecka i potencjalnego ojca - nie ciąży uzasadnione podejrzenie bezwartościowości takiego dowodu lub wręcz jego nieważności?
Czy w takiej sytuacji prokuratura nie powinna dokonać porównania DNA dziecka i matki? Po to, by w 100% uzyskać pewność, że okazane i poddane sprawdzeniu dziecko jest dzieckiem Anety K. i dopiero wtedy dokonywac porównania DNA dziecka i potencjalnego ojca?
Wątpliwość budzi nie tylko ojcostwo, ale także macierzyństwo tego dziecka.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka