Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
50
BLOG

Wręcz przeciwnie Panie Premierze, wręcz przeciwnie...

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 3

Pierwszym moim tekstem, jaki zamieściłam w Salonie 24,  była odpowiedź na stwierdzenie Pana Premiera:

PAP /31.10.2006 / 16.06: „Premier Kaczyński: To zdecydowanie dobry rok Polski”.

 Minęły prawie dwa miesiące. Pan Premier od stwierdzenia "zdecydowanie dobry rok" doszedł do przekonania wystarczającego by skromnie stwierdzić, że ten "rok był najlepszy od 17 lat" - dla Polski, oczywiście.

Pan Premier zapewne komentarzy zamieszczanych w Salonie 24 nie czyta. Pan Premier o ile w ogóle cokolwiek czyta, to być może Gazetę Polską, w której obraz Polski jest obrazem nieznanego kraju, w którym obietnice wyborcze Pana Premiera spełniają sie jedna po drugiej, same, bez udziału dobrej woli, wiedzy i kompetencji rządzących.

Gdyby Pan Premier przez te dwa minione miesiące, czytał komentarze w Salonie 24, być może poziom samozadowolenia Pana Premiera nie wzrósłby aż tak bardzo. Wzrósłby tylko o poziom odczuwania zdecydowanej poprawy własnego bytu, bytu swojej rodziny, sporej ilości członków PiS, którzy dorwali się wreszcie do niezłej "kasy". Poprawy bytu także dla niezbyt dużej, ale widocznej, jako zachęta dla młodych - ambitnych, grupki LPRowców, czy raczej młodzieżówki Giertychowskiej -  "wszechpolaków". Ale naprawdę Panu Premierowi satysfakcji prawdziwej może dostarczać wzrost poziomu życia i bycia Samoobrony. Te garnitury, te buty, ten "szarm"! Ta bijąca nawt przez szkło telewizora woń drogich perfum i dużych pieniędzy! Nowa, uwłaszczająca się właśnie na naszych oczach nomenklatura" może istotnie wpływać na poziom zadowolenia Pana Premiera. Bo z pewnością nie może mieć wpływu na poczucie frajdy Pana Premiera ze swojego rządzenia obraz TRZYDZIESTU TYSIĘCY biedaków, od wczesnych godzin rannych gromadzących się na krakowskim rynku, w grudniowym zimnie i marznacej mżawce cierpliwie, jak JEDEN WIELKI WYRZUT SUMIENIA czekających na dostarczony przez ludzi dobrej woli, posiłek "wigilijny" i "coś" do zabrania na własny stół - choćby tylko puszkę szprotek.

Przytoczę poniżej tekst, którym debiutowałam w Salonie 24. Dziennikarze i komentatorzy Salonu24 swoimi wpisami, przez te dwa miesiące uzupełnili ten tekst w sposób pozwalający mi z pełnym przekonaniem opatrzeć go powyżej zamieszczonym tytułem.

Panie Premierze, to był bardzo zły rok dla Polski, jeden z najgorszych!
Skłócił Pan społeczeństwo, doprowadził do tego, że nędzarze, którzy wciąż jeszcze pokładają w PiS złudną nadzieję na realizację pańskich obietnic, skaczą do gardła innym nędzarzom, którzy takiej nadziei nie mają, i widzą pańską hipokryzję, politykierstwo, brak moralności oraz histeryczne wręcz trzymanie się u władzy. Widzą rozdawnictwo stołków, luksusy fundowane prominentom PiSu, udawany katolicyzm ( głosowanie Pana ludzi PRZECIW wprowadzeniu do konstytucji zapisu o ochronie życia od poczęcia), brak najmniejszej troski o poprawę bytu Polaków. Widzą wątpliwe i niejasne, a przy tym szalenie kosztowne ( płaci Pan przecież tym "zlikwidowanym" nadal pensje, co nas, podatników kosztuje 5 milionów zł miesięcznie!) "rozwiązanie służb" z pozostawieniem w nich ludzi starego układu, tak jakby chodziło tylko o to by w ten stary układ wprowadzić trochę "swoich" a przy okazji przejrzeć archiwa w celu wyszukania haków na niewygodnych dla PiSu ludzi. To bardziej mściwość, kompleksy i troska o funkcję brata - niż działania w celu naprawy Polski. Przemawia Pan językiem nienawiści, odwołuje się do najniższych instynktów, histerycznym wrzaskiem zagrzewając tłuszczę do wierności Panu i Pana ludziom, dowartościowując ją przy okazji pogardą dla wykształcenia, wiedzy i inteligencji( zjawisko socjologiczne znane z historii wszelkich ruchów rewolucyjnych). Żeruje Pan politycznie na "ciemnym ludzie", równocześnie wynosząc do godności i zaszczytów małych pętaków, kolaboruje Pan z ludźmi wśród których jest pedofil, gwałciciel, oszuści, fałszerze, hiena cmentarna, byli PZPRowcy, byli milicjanci z MO ( ci ostatni zasłużyli u Pana nawet na najwyższe stanowiska). Pana ludzie, ci z najbliższego otoczenia, uprawiają haniebny proceder korumpowania - co na Pana nieszczęście widzi cała Polska i co stara się Pan zatrzeć w pamięci Polaków rzucając na żer jakieś nazwiska, jakieś nie do końca sprawdzone i wiarygodne fakty. Gra Pan teczkami, rzuca gołosłowne oskarżenia - wszystko po to by naiwni myśleli, że oto zmienia Pan Polskę.
A Pan NIC nie zmienia.
Te parę aresztowań płotek, ta dziwna wstrzemięźliwość w rozliczaniu „wierchuszki” aferzystów III RP, ten brak ataków na PZPRowców ( to nie oni, a PO jest obiektem Pana, często oszczerczych ataków), to wspieranie przez Pana brata starań Kwaśniewskiego na wysokie funkcje, to przyznawanie odznaczenia Jaruzelskiemu - urągające wszystkim, którzy swe życie i zdrowie złożyli w ofierze Polsce, to nazywanie tych ludzi ZOMO tylko dlatego, że Pana nie popierają, te prymitywne ataki na hierarchię Kościoła i księdza kardynała i podsycanie atmosfery przy użyciu nazwiska skąd inąd porządnego człowieka, jakim jest ksiądz Isakowicz-Zaleski i który, o czym Pan dobrze wie, sam w te polityczne afery nie włączy się. Te wszystkie nieuczciwe i tandentne , obrażające inteligencję przeciętnego Polaka chwyty marketingowe Pana krzykaczy: Kurskiego, Gosiewskiego, Cymańskiego i innych. Te nadzwyczajne kariery służalczych wobec Pana pismaków wszelkiej maści.
Ani zmiany podatków, ani mieszkań,  podwyżki wszystkiego, zadłużanie się i pogorszenie poziomu życia większości społeczeństwa, powszechna, pogłębiająca się nędza, 10 milionów emerytów i rencistów skazanych na strach, upokorzenie i nędzę, poprzedzające śmierć wskutek głodowych emerytur na nic nie starczających. Te żałosne, kosmetyczne zmiany w finansach, których znaczenie rozdmuchuje Pan do miana przełomowych, a które służą nadal okradaniu społeczeństwa z ponad 80 procent ich dochodów.
Idzie zima, jak Pan myśli, zastanawiał się Pan już nad tym - ilu ludzi w tym roku zamarznie z braku możliwości zabezpieczenia swojego życia?
Pana ministrowie fatalnie pełnią swoje funkcje, rozbijają się drogimi autami, uprawiają na oczach narodu styl życia elit finansowych i opowiadają dyrdymały, a to o jakimś tunelu łączącym Świnoujście ze Szczecinem, a to o fantastycznych zmianach podatkowych, a to o czekających nas innych dobrych rzeczach - tyle tylko, że to wszystko ma się stać w bliżej nieokreślonej odległej przyszłości, czyli NIGDY!
A tymczasem POLSKA NĘDZA POGŁĘBIA SIĘ!!!
Pytam więc Pana: CO PAN ZROBIŁ DLA NAS ?
I odpowiadam Panu: NIC!!!
I gdyby nie całkowicie niezrozumiałe, dyktowane tylko jemu samemu znanymi motywami, wsparcie ojca Tadeusza - już dawno Pana nie byłoby w polityce. Ani Pana, ani pańskich, pożal się Boże, koalicjantów.
Jeśli na lotnych piaskach niemoralnych poczynań chce Pan zbudować Polskę, to niech Pan wie, że to nie będzie Polska Polaków, tylko Polska PiSu. A to zdecydowanie nie to samo!!!
Pana dobre samopoczucie jest wynikiem albo kompletnej niewiedzy o prawdziwym stanie ojczyzny i pańskich współobywateli, albo przejawem megalomanii.
Tertium non datur!

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka