Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
68
BLOG

Na marginesie sprawy abpa Wielgusa - komentarz do "Dobrze czyli

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 3
To nie media rozpętały sprawę abpa Wielgusa.
To nie Sakiewicz rozpętał sprawę abpa Wielgusa.
Sakiewicz był tylko narzędziem w rękach tego kto rozpętał tę aferę. Obrzydliwym, służalczym  narzędziem.
Przy rozpętaniu afery posłużono się "przeciekiem".
Sakiewicz stwierdził,że IDENTYCZNE dokumenty znajdują się w IPN.
IPN powiedział, że ani Gazeta Polska ani Sakiewicz nie przeglądali akt IPN dotyczących abpa Wielgusa.
Pytania:
1. Skąd Sakiewicz miał pewność, że akta z "przecieku" są identyczne z aktami w IPN? Kto dla Sakiewicza jest aż tak wiarygodny, że bez sprawdzenia w IPN, uznał, że przekazana mu informacja jest prawdziwa?
2. Kto w sposób nieuprawniony i sprzeczny z polskim prawem dysponuje aktami "identycznymi z aktami IPN"?
3. W jaki sposób te nielegalnie posiadane duplikaty akt mogą być wykorzystywane do wpływania na politykę i na osoby sprawujące wysokie funkcje w państwie?
4. Dlaczego tą sprawą do tej pory nie zainteresowała się prokuratura? Konkretnie kto jest dysponariuszem nielegalnych dokumentów, które zostały przekazane Sakiewiczowi z zadaniem opublikowania istoty ich treści?
I pytanie dodatkowe:
Czy sam "przeciek", sam fakt, że ktoś posiada "lewe" dokumenty i może dowolnie nimi manipulować, że może uprawiać "grę teczkami" - nie jest stokroć bardziej interesującym materiałem dla "stojących na straży demokracji" mediów i dziennikarzy niż sama sprawa abpa Wielgusa?
Mamy krysys w kościele za sprawą ujawnionej jednej teczki jednego człowieka.
Ale prawdziwym kryzysem, kryzysem państwa i demokracji jest fakt dysponowania bliżej nieznaną ilością teczek (identycznych z teczkami w IPN!) przez chronione przez dziennikarzy, takich jak Sakiewicz "źródła".

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka