Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
110
BLOG

Nie czuję się "wykiwana" - czuję wrogość mojego państwa

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 64
  "Wykiwać" można naiwnych zwolenników, których wpierw pozyskuje się, a potem porzuca, co zresztą PiS i Kaczyńskim weszło w krew i rzesze "wykiwanych" rosną w lawinowym tempie.
Ja czuję wrogość mojego państwa wobec mnie - obywatela.
Nie spodziewałam się, że któryś z braci okaże się "szeryfem", "macho" czy innym "twardzielem" - a tego typu etykietki przydawane Kaczyńskim niezmiennie wywołują we mnie wesołość.
Nie zakładałam rządów "silnej reki" - i słusznie bo ręka została złamana.
Nie zakładałam jakiegoś szczególnego przełożenia na rzeczywistość pustego PRowskiego hasła o "wszechstronnym wykształceniu" braci, bo miałam świadomość jakie to wydziały bracia pokończyli i jakie mogli rzeczywiście zdobyć tam wykształcenie, więc na udział wybitnych ekspertów z różnych dziedzin w otoczeniu Kaczyńskich nie liczyłam.
Wiedziałam, że Jarosław Kaczyński, czyli ten "właściwy" z braci, wykorzysta szansę na rządzenie w celu zrealizowania maksymalnego , starannie przygotowywanego przez lata spędzone w pewnym oddaleniu od głównej sceny, planu na rozprawienie się z całym swoim życiem, ze wszystkimi swoimi wrogami, ze wszystkimi swoimi przyjaciółmi, z własną przeszłością, z obietnicą uczynienia brata postacią nr 1 w Polsce, choć ryzyko takiego przedsięwzięcia musiał przecież doskonale znać.

Jednak nie przypuszczałam, że Kaczyński dla władzy sprzeda się Samoobronie, jak Aneta K. Że potrafi łgać i stosując populistyczną retorykę rewolucji zagrzewać matołów do dumy z postaw niemoralnych: do pogardy dla wykształcenia, wiedzy, uczciwości.
Że szermując pustymi hasłami i obietnicami ,których nigdy nie zamierzał spełnić - złą polszczyzną, szef państwa nieznający polskiego hymnu państwowego, żle odmieniający przez przypadki nazwę swego kraju, zniekształcający wyrazy obcego pochodzenia, - potrafi, prezentując bez wstydu własny brak wstydu, uczynić sojusznikami swojej władzy ludzi o najniższych kwalifikacjach moralnych i zawodowych, odwołując się głównie do takiego właśnie elektoratu.

Tym i głównie tym Kaczyński, przedstawiający się jako prawica, choć jako żywo jego rządy mają więcej wspólnego z rządami SLD niż z prawicą, a retoryka stosowana przez Kaczyńskiego sięga głębokiego PRL i Gomułki - skompromitował w oczach Polaków prawicę w ogóle.
Może i stał on w stoczni "tu gdzie stali wtedy", może i "tam stało ZOMO", ale wszędzie dokoła staliśmy i stoimy nadal my, Polacy,  których oszukał mamiąc i czarując perspektywą lepszego życia, jedynie po to by pozyskać ich głos.
Przez półtora roku nie powstało ani jedno prawo, ani jeden przepis, który choć o milimetr o jedną jakkolwiek wymierną kreskę na skali poprawiłby byt Polaków. Przez te półtora roku patrzę na bezgraniczną rozrzutność państwa - patrzę oczami głodnego dziecka i chorego emeryta. Patrzę oczami tych, których nie stac na zapewnienie sobie minimum egzystencji po latach pracy. Patrzę na ten pański styl życia nowych elit, nowych świeżo upieczonych panisków, łaskawie rzucajacych ludowi ochłapy kilku czy kilkunastu złotych jałmużny. Patrzę na prawa wymierzane przeciw ludziom, na powstawanie nowej komuny, państwa opresyjnego i pocieszam się, że jeszcze tylko dwa i pół roku, jeszcze tylko najwyżej dwa i pół roku tego ekshibicjonizmu, tego festiwalu nienawiści, tej urażonej ambicji i zaskorupiałych kompleksów tych gniewnych twarzy i wrzaskliwych głosów, tych rozpanoszonych ćwierćinteligentów - i może będzie normalniej, spokojniej, lepiej, tak jak gdzie indziej w Europie.
Po latach nijako naturalnej wrogości PRL w którym wyrosłam, po latach odczuwania wrogości rządów Balcerowicza i UW choć z różnymi premierami ( o czym pisałam już 1990 roku) przez minione lata - wrogość mojego państwa do mnie odczuwam coraz bardziej dotkliwiej.

Nie czuję się wykiwana, czuję się źle!
 
  

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Polityka