"Przyłapanie" przeze mnie blogera - obserwatora na sformułowaniu kwintesencji zarówno nieuczciwego postępowania Jarosława Kaczyńskiego jak i świadomym popieraniu takiego postępowania przez, jak ich nazywam: wyznawców PiS - pozwala zauważyć jeszcze jeden wymiar.
To wymiar działań sekty.
Prymitywnej, agresywnej, opartej na absolutnej akceptacji nakazanych przez szefa sekty poglądów i zachowań.
Retoryka i publiczne występy Jarosława Kaczyńskiego to nic innego jak spektakle takie, jak czasem pokazują na filmach z Ameryki, na których w atmosferze sztucznie wykreowanej euforii różni guru przy pomocy zaufanych współpracowników, wrzeszcząc niezbyt składnym i zawierającym wiele błędów językiem - robią zbiorowe pranie mózgów swoim sfanatyzowanym wyznawcom, którym przede wszystkim wtłukuje się w głowy pogardę nie tylko dla powszechnie przyjętych wartości takich jak: etyka, wiedza, wykształcenie, inteligencja, ale wpaja się w nich przekonanie, że ewidentny brak powyższych przymiotów, jaki charakteryzuje wyznawców sekty, czyni ich lepszymi, bo wybranymi do spełnienia zadań szczególnych i do bycia świadkami zdarzeń, których właściwa interpretacja jest dla pozostających poza sektą "wykształciuchów" całkowicie niedostępna.
To oni, i tylko oni dostąpią zbawienia - wszakże pod warunkiem całkowitego posłuszeństwa i całkowitej ufności w nieomylność, wiedzę i wszechstronne wykształcenie guru.
Gdy czytam niektóre komentarze, pozbawione nie tylko argumentów, ale nawet jakiejkolwiek próby polemiki z tekstem, pełne inwektyw, dowodów głupawo-cwaniackiego myślenia, nieinteligentnej ironii, z zamierzenia złośliwe, z wykonania prymitwnie naiwne - poza brakiem wiedzy tych ludzi dostrzegam także ten agresywno- bufonowaty ton pobrzmiewający w wypowiedziach członków innych sekt. Dostrzegam też groźny fałsz i świadome sterowanie nimi przez pomocników guru, starannie tworzących katalog rzeczy zakazanych ( określone media) i pilnujących by wyznawcy nie zarazili się żadną myślą, niezgodną z narzuconą oficjalną doktryną.
Jakże żałośnie śmieszna jest ta duma przechwalających się własną prawomyslnością sekciarzy, którzy podkreślają, że czegoś nie czytają, czegoś nie ogladają czegoś nie słuchają - co należy rozumieć, że ich intelektualne dziewictwo nie zostało w żaden sposób naruszone.
Żal mi tych biednych ludzi, którzy jak wszystkie ofiary sekt w pierwszej kolejności odczują niełaskę guru, na których skrupią się w pierwszym rzędzie konsekwencje oszustwa i którzy po wykorzystaniu nie będą nikomu do niczego potrzebni.
Guru wraz z pomocnikami, zarobiwszy swoje, ustawią się raz a dobrze na całe życie, łącznie z świetną emeryturą - i pozostawią, wzorem wielu innych guru, jakich pełna jest historia - swoich wyznawców ograbionych z naiwnych marzeń na łasce niełaskawego polskiego losu.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka