Ta zasada zdaje się ostatnio zdobywać sobie popularność, zwłaszcza w kręgach PiS., szczególniej w kręgach rządowo- sejmowych PiS.
No bo tak:
Z demokratycznymi wyborami szefów regionalnych struktur wśród równych sobie członków PiS jest dokładnie tak jak z tym FordemT – można wybrać każdy kolor, pod warunkiem, że będzie czarny. Czyli szefem struktury może zostać każdy pod warunkiem, że wskaże go Jarosław Kaczyński - reszcie lokalnych działaczy zezwala się w ramach demokracji oddać na niego głos.
Widać zasada cieszy się uznaniem, bo z wewnętrznych struktur przeniosła się na szersze kręgi, wszakże nadal pozostające we władaniu PiS.
W proponowanej ustawie dezubekizacyjnej jest mowa o równych UBekach i SBekach i równiejszych UBekach i SBekach. Równi to ci wszyscy, których obejmie ustawa. A równiejsi to ci, których osobistą decyzją premiera ( tako rzecze projekt ustawy) można będzie
zaliczyć do tych, którzy „już swoje odpokutowali” jak kiedyś wyraził się pan premier o ministrze Jasińskim i po indywidualnym zbadaniu każdego przypadku pozostawić im przywileje i prawo do podwyższonej emerytury. Oczywiście kryteriów owego nawrócenia się na PiS i warunków pokuty nie raczono w projekcie ustawy wymienić.
Przy okazji warto wspomnieć, że ustawa zmierza do ZRÓWNANIA emerytur katów i ofiar, czyli kaci mają mieć dokładnie tak samo małe emerytury jak mają ofiary. Nie ma w niej mowy o zadośćuczynieniu ofiarom i wyposażeniu polskich emerytów w środki wystarczające na godziwe życie, może jeśli nie do wysokości takiej jak przez lata otrzymywali kaci, ale przynajmniej do takiej wysokości, w której mieści się czynsz, światło gaz, telefon, abonament TV i wystarczy na lekarstwa i jedzenie. Na ubranie, buty i inne luksusy IV RP niechby już sobie emeryci od ust odejmując oszczędzali te 10 zł , żeby potem zaszaleć w ciucholandzie.
A teraz nasz „ nie chciałem, ale musiałem” - marszałek sejmu Ludwik Dorn postanowił zasadę równi i równiejsi przenieść do obyczajów sejmowych. Sejm jak wiadomo także jest we władaniu PiS, no powiedzmy, że formalnie PiS nie ma większości, ale przecież dlatego PiS jest w brudnej koalicji z „przystawkami” ( jak wdzięcznie nazywa się partnerów, bez których poparcia PiS nie byłby partią rządzącą.), żeby tę większość dla swoich pomysłów czynienia gdzie się da równości i równiejszości, zapewnić.
No bo jakże to tak :
„po ostatnim posiedzeniu, 3 maja, podchodzi do mnie dziewczątko z jakiegoś radia, podstawia sitko i mówi: "Ja mam pytanie w temacie patriotyzmu" – powiada pan marszałek.
Cóż te dziewczątka sobie myślą, że mogą zadawać panu marszałkowi takie kłopotliwe pytania? Zamiast więc iść w ślady swojego szefa partyjnego i uprzejmie zauważać ” O! but pani zgubiła”, pan marszałek uznał, że trzeba zmienić system akredytacji. Konkretnie zróżnicować je. Na równe i równiejsze.
Uznając jako podstawę do swoich decyzji, że „stosunek części mediów do PiS jest tak zły, że go już nie pogorszę” - postanawia, że :
„Jest grupa profesjonalistów, którzy rzeczywiście interesują się pracami Sejmu, i im tę pracę trzeba ułatwić.” - to o tych równiejszych. A równych? Marszałek na razie nie zdradza jaki los będzie czekać dziennikarzy równych i dlaczego im pracy nie należy ułatwiać. Oczywiście o tym, kto jest równy, a kto równiejszy będzie decydować osobiście pan marszałek po uprzednim stworzeniu w „bardzo wąskim gronie” liderów PiS kryteriów oceny.
Wszystko w imię wolności słowa, prawa dziennikarzy do informacji i równego traktowania mediów w Polsce.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka