Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
2037
BLOG

Nieodwracalnie utracona powaga zdarzeń

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 87

 

Dziś z dwóch tematów poważnych i dwóch niepoważnych zdecydowałam się poważne odłożyć na później. Poważny i długo jeszcze aktualny będzie temat niezaproszenia szeregowego posła Jarosława Kaczyńskiego na obchody „Solidarności 80”. A jeszcze dłużej aktualnośc zachowa dzisiejszy tekst Krzysztofa Kłopotowskiego, a dokładniej odautorskie przemyślenia w ostatniej części tego tekstu.

Bez zbędnego odwlekania przejdźmy więc do tematów tej notki.

Pierwszy wystarczy właściwie tylko odnotować – to wręcz „bezobjawowo” potraktowany przez media comiesięczny spektakl z całym rytuałem wędrówki pod płot Pałacu Prezydenckiego szefa PiS w asyście swoich, opłacanych przez państwo pracowników w roli halabardników niosących wieniec, skrzynkę po pomidorach i inne potrzebne rekwizyty. Być może po antrakcie popołudniowym, wieczorny akt II, przyniesie jakieś recenzje. Ale z góry wiadomo, że entuzjazmu, żaru oraz nadziei, że coś z tego „grubszego” wyniknie – nie będzie. Dominować będzie ton zniechęcenia, nudy - zgodny z powszechnym odbiorem najprecyzyjniej wyrażanym w słowach „ Znowu…Ło Boże….”

Zatem pozostawiam ten temat tym, którzy nim zajmować się muszą – przechodzę do tematu znacznie bardziej ciekawego - start blogerski ( kampania wyborcza?)  Zuzanny Kurtyki i jej otwarcie się na szeroką publikę internatów, którzy nie zawiedli i rzucili się komentować, witać, wyrażać swoje i nie tylko, zapewniać o…

Nie, nie będę omawiać wszystkich komentarzy na tym blogu, tych wszystkich funkcyjnych PiS, którzy się tam zameldowali w karnym ordynku, żeby nie było, że nie dość zaangażowani i gorliwi… Wszak oko Wielkiego Zaufanego prowadzącego blog Wielkiego Szefa patrzy….

Ale w masie roztopionych potoków wazeliny, perełki komizmu błyszczą własnym, mocnym blaskiem. Na przykład , gdy czytam o już 16-ej ROCZNICY wspólnego dzielenia bólu, albo, gdy egzaltowana aktywistka partyjna stwierdza, że skoro ona nie ma dostatecznej wiedzy o katastrofie Smoleńskiej, Miller, ten od raportu Komisji badającej przyczyny, też jej mieć nie może – co jej przeszkadza wypowiadać się na temat, ale jemu nie przeszkadza raportu napisać.

Nie zamierzam też zajmować stanowiska do stanowiska szefowej Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 – ponieważ musiałabym poruszyć poważny temat samej nazwy tego stowarzyszenia i brutalnej uzurpacji oraz zwyczajnej bezczelności w ten nazwie zawartej – a jak powiedziałam, dzisiaj nie piszę o tematach poważnych.

Postać samej Pani Zuzanny, jest tak dokładnie wpasowana, tak wkomponowana w „politykę smoleńską”, że przestały być ważne przesłanki pierwotne czyniące z niej element tej kompozycji – a znacznie bardziej interesująca się stała sama gra polityczna, której Pani Zuzanna z pasją i powodzeniem się oddała.

A że niewątpliwie jest kobietą atrakcyjną to przypadła jej całkiem niepoślednia rola.

Blog. No cóż, blog, jak blog, pisany w imieniu Pani Zuzanny, być może, przy pomocy starych wiernych przyjaciółek i przyjaciół z Gazety Polskiej i Nowego Państwa - a być może całkowicie samodzielnie, jak na przykład blog Jarosława Kaczyńskiego.

Co jednak od samego początku odróżnia blog Kurtyki od bloga Kaczyńskiego – to ….CENZURA!

O ile na blogu Kaczyńskiego cenzury autorskiej nie ma, to na blogu Kurtyki jest. I jak łatwo zauważyć po tym, co po cenzurze zostało – dotyczy owa cenzura komentarzy merytorycznych.

Tekst „Raport do raportu” ukazał się o godzinie 9.47

A już o godzinie 10.16 czytamy:

 @ Józef.Moneta - "Lech Kaczyński przybył na Okęcie znacznie spóźniony i odlot opóźnił się o dobre półtorej godziny

KŁAMIESZ "nowy" Blogerze!!!

MARIE 0 6453  | 10.08.2011 10:16|| zablokuj

Ale cytowanego komentarza Józefa Monety nie ma.

Że ta nieobecność Józefa.Monety nie jest przypadkowa – świadczy  komentarz z godziny 10.18. i komentarz z godziny 10.31. i z godz. 10.35 i z 11.44 także z cytatem z brakującego komentarza:

„jozef.moneta: "sama nazwa stowarzyszenia jest wysoce niestosowna. Jaki Katyń ?????????"

uzupełnionym nastepnym cytatem w komentarzy z godz. 11.46  >

jozef.moneta: "Katyń kojarzy mi się z pomordowaną przez NKWD polską elitą a nie z tragicznym wypadkiem lotniczym"

Jest tego więcej.

Zdumiewające jest połączenie na tym blogu domagania się prawdy, bez względu na zasadność tego domagania się i bez względu na to, co Autorka pod określeniem prawda rozumie – z tym unikaniem stawienia czoła prawdzie komentatora i jego merytorycznym wypowiedziom.

Na tym blogu nie ma tekstów „Józefa.monety” – ale nie ma też żadnych odpowiedzi samej Autorki bloga. Jakby była nieobecna, a jakaś uslużna ręka usuwała sprzed jej oczu, kiedy być może zechce przeczytać komentarze, wszystko to, co jest krytyczne, co jest spojrzeniem z innej perspektywy, ale jest także pytaniem o prawdę tej samej katastrofy smoleńskiej. Jakby samo istnienie mozliwości tej prawdy stanowiło zagrożenie dla prawdy, ktorej oczekuje Autorka.

 I to pod tekstem: 

„Pozwalam sobie zadać parę pytań. Zadaję te pytania publicznie, nie sam na sam,  nie za zamkniętymi drzwiami. Odpowiedzi na te pytania oczekuje Stowarzyszenie Rodzin które ja m.in. reprezentuję, i jak sądzę polskie społeczeństwo, tzn. ta część społeczeństwa, dla której państwo polskie od pewnego czasu obijające się jak w lustrze w tragedii smoleńskiej, jest ważne”

W tym akapicie będącym wstępem, pierwszymi słowami na blogu Zuzanny Kurtki, w tych kilku zdaniach jest przekłamanie, jest nieprawda, jest fałsz. Tkwi w początku zdania: „Odpowiedzi na te pytania oczekuje Stowarzyszenie Rodzin które ja m.in. reprezentuję,…”

Brakuje tu właśnie, w tym miejscu, pełnej nazwy Stowarzyszenia: Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010” Dlaczego nie ma owego „Katyń 2010”? Czy dlatego, że zawężałoby ono środowisko reprezentowane przez panią Kurtykę do tej niewielkiej grupki, jaką w istocie reprezentuje? Bo przecież nie wszystkie rodziny tworzą to stowarzyszenie, nawet nie większość rodzin.

I sprawa najważniejsza, słowa: „… ta część społeczeństwa, dla której państwo polskie od pewnego czasu obijające się jak w lustrze w tragedii smoleńskiej, jest ważne”

Państwo polskie jest ważne dla milionów swoich obywateli, także dla tych, którym nie odbija się jak w lustrze w tragedii smoleńskiej. Także dla tych, którym tragedia smoleńska zabrała bliskich, a których Zuzanna Kurtyka nie reprezentuje – nie zmieniając niczego w ich stosunku do państwa.

Polska należy do całego społeczeństwa i dla całego społeczeństwa jest ważna. Nie tylko, jak mniema pani Kurtyka, dla jakiejś jego, reprezentowanej przez nią, części.

Powiecie, że to jest temat poważny? Że zaprzeczam sama sobie uznając go błahym?

Być może macie racje.

Ale zwróćcie uwagę, że to nie moja wina, że w tym konkretnym przypadku ten temat nieodwracalnie powagę utracił.

 

 http://zuzannakurtyka.salon24.pl/332061,raport-do-raportu

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (87)

Inne tematy w dziale Polityka