Co jakiś czas przyrzekam sobie, że nie będę zajmować się problemem chamstwa w Salonie24.
A problem jest i to duży. Może dlatego równie często łamię własne przyrzeczenia i wracam do tematu, a raczej on wraca do mnie z siłą Corega Tabs zawartą w komentarzach i tekstach blogowych zwolenników PiS.
W jednym z komentarzy przy okazji rozmowy o tekstach Witolda Gadowskiego, pisałam:
„Do Gadowskiego nie wchodziłam - razi moje poczucie estetyki.
To już wolę poczytać tutejszych pozwijanych chamów - przeczytam to samo, ale bez udawania, że jest się kimś innym niż się jest, bo na to są zbyt szczerzy w swoim chamstwie. Czasem wręcz rozbrajająco wylewają swoje kompleksy, zawiść i nienawiść ( zwłaszcza na mnie... :-)))...myśląc, że stają się przez to inteligentniejsi, mądrzejsi, atrakcyjni intelektualnie.
Bardzo lubię czytać właśnie takie teksty, bo są one rzadkością literacką. Są wytworem naszych czasów, Internetu, portali społecznościowych i blogerskich.
To literatura faktu - przy czym faktem są sami autorzy i ich autoprezentacje.
I to jest wiedza o człowieku, jakiej w całej literaturze znajdziesz jedynie namiastki i to z drugiej ręki pisarzy.
Ta część blogosfery zniknie. To tylko erupcja, jaka się zdarzyła na skutek tego, że w Internecie "śpiewać każdy może".
Ale właśnie dlatego jest to tak fascynujące.”
Fascynacja chamstwem – to jednak moja prywatna fascynacja.
Natomiast polityka właścicieli i administracji Salonu 24 – to zupełnie inna sprawa.
Z Salonu 24 znikł świetny bloger, niestety, wspierający chamstwo i przez chamstwo przepędzony. Paradoksalnie – wrócił troll o którego obecność w Salonie 24 ów bloger się po przyjacielsku upominał. I próżno w tekstach trolla dopatrzeć się rewanżu, nakłaniania do powrotu owego przepędzonego stąd świetnego blogera.
To tylko dygresja.
Pod tekstami Agi Pomaskiej , Kazimierza Kutza, Andrzeja Celińskiego, Marka Migalskiego (doczekał się – a mówiłam, że się doczeka!), Ernesta Skalskiego, Jana Filipa Libickiego i wielu innych – rozlewa się morze plugawego chamstwa i brutalności.
Blogerzy, pod których blogami kwitną bluzgi, prostackie złośliwości i popisy piramidalnej głupoty – reagują różnie. Jedni odpowiadają na komentarze, próbując edukować, jeśli nie komentatorów – to czytelników, ułatwiając zrozumienie czym/kim jest typowy zwolennik PiS. Inni traktują to miejsce, jako słup ogłoszeniowy, ograniczając się do powieszenia notek, z zawartym w nich przekazem. Jedni dają się prowokować, nie wytrzymują zalewu obelg – inni zachowują wyniosłe milczenie. Ale mam wrażenie, że i jedni i drudzy są zdziwieni istotą funkcjonowania miejsca, do którego zostali zaproszeni.
Widzę, że administracja Salonu 24 „zwija” piękny tekst Celińskiego o Powstaniu Warszawskim zawierający wstrząsające opowieści jego uczestników - a godzinami trwa na czołówce tytuł marnej notki, bez której Salon 24 nie tylko nie byłby uboższy, ale wręcz byłby bogatszy „CZAS POGONIĆ KURWY I ZŁODZIEI CZYLI O DUCHU RZECZYPOSPOLITEJ”. Ducha Rzeczypospolitej w tej notce z pewnością nie ma.
Widzę wartościowe teksty „zwiniętych” blogerów, którzy być może gdzieś tam popełnili błąd – ale ich teksty zasługują na uwagę (dotyczy to także niektórych blogerów pisowskich) a pod tekstem Libickiego tkwią „niezwinięte”, łamiące wszelkie zasady netykiety komentarze:
„Proszę o torebkę plastikową!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zdjęcie szanownego posła i przepis na płucka to zdecydowanie za dużo.”
- lub komentarz z takim oto fragmentem:
„…W takiej sytuacji pozwoli Pan, że dam upust swoim sądom na Pański temat i oświadczę, że "pewnie miejsce w sejmie obecnej kadencji zawdzięcza Pan, swojej chorobie". Litość bliźnich potrafi kreować nawet VIPów.”
Na myśl przychodzi mi bloger Mireks i jego uporczywa walka o jednolite zasady w Salonie 24, o zwyczajną przyzwoitość, a jakąś najmniejszą próbę trwałej eliminacji tekstów, komentarzy bez żadnej wartości, pisanych przez ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia, a jedynym ich celem jest dać upust własnej frustracji i nienawiści, często wręcz aberracji umysłowej.
I tak sobie myślę – po co ta swoista promocja chamstwa tu trwa? Promocja - bo pozostawianie tu tekstów w postaci „zwiniętej” nawet – niewiele utrudnia do nich dostęp. Dlaczego właściciele Salonu 24 ryzykują utratę dobrych piór, ciekawych ludzi, wartościowych spojrzeń na rzeczywistość – i zdarza się, że nawet gotowi są do upokarzającej ich samych postawy akceptowania obecności postaci, które okazują pogardę i właścicielom Salonu 24 i wszystkim innym, którzy nie podzielają ich poglądów, o ile to, co prezentują, można w ogóle poglądami nazwać?
Jako przykład całkiem świeżutki polecam „komentarze pod ostatnim blogiem Eski., których jestem „bohaterką”.
Oczywiście nie wymagam od Eski reakcji na takie komentarze – ponieważ właśnie Eska jest tu po to, by takie komentarze generować, by sterować tym wojskiem pisowskim – a że do dyspozycji ma tylko to, co ma – więc i jest, jak jest.
@Renata Rudecka-Kalinowska
No to w koncu cioteczko, czy mamusku - to jednak roznica? Chociaz sadzac z "kultury" twojego jezyka, niewykluczonym jest, ze i mamuska i ciocia paraly sie tym samym nastarszym zawodem. Bo co do samej coreczki, to juz w tej kwestii nie ma zadnej watpliwosci.
Eska - ignoruj to rude cos kompletnie!!!!!!
Tyle, że ja jestem poza zasięgiem ujadającego tałatajstwa.
I jak pisałam na początku, obserwacja degeneracji środowiska PiS wspierającego i wzorującego się na Jarosławie Kaczyńskim, sprawia mi szczególną satysfakcję.
A erupcja autoprezentacji chamstwa, jako zjawisko początku XXI wieku, wynikające z wybuchu wolności w Internecie dodatkowo wzbogaca moją wiedzę o ludziach. O ludziach, jakich zapewne nigdy w życiu realnym nie spotkałabym i których obserwacja jest jak wyprawa do panopticum, pełnego niewiarygodnie „egzotycznych” eksponatów.
Ale wciąż nie rozumiem – po co TO TU jest? I CZEMU ma służyć?
» rzeczownik: tałatajstwo
synonimy: dzicz, gawiedź, hałastra, hołota, lumpenproletariat, męty, motłoch, pospólstwo, szumowiny, tałałajstwo, tałatajstwo, tłuszcza, zbieranina
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka