Fundacja Republikańska Fundacja Republikańska
243
BLOG

Słowacja: Smer bierze wszystko

Fundacja Republikańska Fundacja Republikańska Polityka Obserwuj notkę 1

Socjaldemokraci ze Smeru wygrali zeszłotygodniowe przedterminowe wybory na Słowacji. Partia Roberta Fico przejdzie do historii jako pierwsze ugrupowanie w historii niepodległej Słowacji, któremu udało się uzyskać samodzielnie większość głosów w parlamencie.

Upadek rządu po sporach wokół „ratowania euro”

Przedterminowe wybory na Słowacji (poprzednie odbyły się w czerwcu 2010 roku) miały związek z utratą większości parlamentarnej przez centroprawicowy rząd Ivety Radičovej. Gabinet słowackiej premier składał się z czterech partii:

  • Słowackiej Unii Chrześcijańskiej i Demokratycznej – Partii Demokratycznej (SDKÚ czyli Slovenská demokratická a kresťanská únia – Demokratická strana)
  • Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego (KDH czyli Kresťanskodemokratické hnutie)
  • reprezentującego interesy węgierskiej mniejszości Most-Hidu
  • liberalnej Wolności i Solidarności (SaS czyli Sloboda a Solidarita)

To właśnie ta ostatnia partia, kierowana przez ekonomistę Richarda Sulíka, doprowadziła do upadku centroprawicowego gabinetu. W październiku 2011 roku SaS sprzeciwiła się uczestniczeniu przez Słowację w nowym planie finansowania zagrożonych państw strefy euro. SaS zbojkotował głosowanie nad ratyfikacją Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), które było połączone z wotum zaufania dla premier Radičovej. Przegrana w głosowaniu spowodowała upadek rządu, a już dzień później słowacka Rada Narodowa ratyfikowała EFSF dzięki głosom SDKU, KDH, Most-Hidu i opozycyjnego lewicowego Smeru, który dzień wcześniej nie chciał wyrazić poparcia.

Skandale ze służbami specjalnymi w tle

Przyspieszoną elekcję zaplanowano na 10 marca 2012 roku. Do tego czasu mniejszościowym rządem kierowała dalej premier Iveta Radičova która zapowiedziała, iż odchodzi z polityki i nie będzie kandydować. Na tym nie skończyły się jednak problemy chadecko-liberalnej koalicji. 21 listopada ubiegłego roku popularny słowacki tabloid „Nový čas” ujawnił, że służba wywiadu wojskowego podsłuchiwała dziennikarzy „Pravdy” i szefa telewizji TA3, krytycznych wobec ministra obrony Lubomira Galko i całej koalicji. Następnego dnia po wybuchu afery doszło do dymisji Galko, który kilka dni później wyjaśniał, że za sprawę odpowiada jeden z oficerów kontrwywiadu wojskowego VOS. Zdaniem byłego ministra obrony podsłuchy były legalne, ponieważ wywiad sprawdzał skąd dziennikarze otrzymują niejawne informacje.

Miesiąc później ujawniono kolejny skandal udokumentowany w aktach pod kryptonimem „Gorila”, który do publicznej wiadomości przekazał anonimowy ekspert Słowackiej Służby Informacyjnej (SIS). Akta zawierają dowody na łapówkarskie powiązania polityków centroprawicy z grupą finansową „Penta”. W aferę zamieszani byli politycy różnych formacji tworzących rząd lidera SDKU Mikuláša Dzurindy w latach 2005-2006. Po ujawnieniu skandalu przez Słowację przetoczyła się fala protestów przeciwko skorumpowanej scenie politycznej.

Lewica faworytem sondaży

Przedwyborcze sondaże wskazywały na zdecydowaną wygraną lewicowego Smeru, któremu prognozowano wynik nie niższy niż 40%. Partia Roberta Fico rządziła Słowacją już w latach 2006-2010 i wygrała poprzednie wybory, jednak nie stworzyła rządu z powodu złego wyniku koalicjantów ze Słowackiej Partii Narodowej (SNS czyli Slovenska narodna strana) i Ruchu na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS czyli Hnutie za demokratické Slovensko). W badaniach opinii najsilniejszą partią centroprawicy stało się KDH Jana Figela, które nie było uczestnikiem żadnych poważniejszych skandali. Nad progiem wyborczym lawirowało SDKU, któremu zdaniem słowackich politologów zaszkodziła nie tylko afera „Gorila”, ale również odejście premier Radičovej. Swoją pozycję umacniało liberalne SaS Sulika, które nadal stawiało na pewien efekt świeżości, bowiem partię w 2009 roku utworzyli przede wszystkim mali i średni przedsiębiorcy. Reprezentujący interesy węgierskiej mniejszości Most-Hid przez pewien czas był zagrożony przez konserwatywną Partię Węgierskiej Koalicji (Strana maďarskej koalície), której liderem przez wiele lat był obecny szef Most-Hidu Bela Bugar.

Sondaże wskazywały również na dobry wynik nowego konserwatywnego ugrupowania Zwyczajni Ludzie – Niezależne Jednostki (OlaNOczyli Obyčajní ľudia a nezávislé osobnosti) założonego przez Igora Matoviča, który w 2010 roku dostał się do parlamentu z list SaS, został jednak z niej wyrzucony za głosowania wraz ze Smerem za ograniczeniem możliwości posiadania podwójnego obywatelstwa. Matovič został też oskarżony przez lidera SaS Sulika o „homofobię”. W trudnej sytuacji znalazło się narodowe SNS Jana Sloty, które według sondaży oscylowało wokół progu wyborczego, zaś spadek jego notowań był spowodowany słaba kampanią toczącą się kolejny raz głównie wokół antywęgierskich resentymentów. Przez pewien czas na fali wznoszącej znalazło się populistyczne ugrupowanie „99 procent” przedstawiające mało rozbudowany program opierający się głównie na haśle przewietrzenia obecnej sceny politycznej.

Socjaldemokraci biorą wszystko

Ostatecznie w sobotę 10 marca Słowacy mogli wybierać swoich przedstawicieli spośród 26 komitetów wyborczych. Zgodnie z przewidywaniami zwyciężył socjaldemokratyczny Smer, otrzymując 44,41% głosów, co przełożyło się na 83 mandaty w 150 osobowej Radzie Narodowej. Najsilniejszym ugrupowaniem centroprawicy stał się KDH, na który głosowało 8,82% wyborców, wprowadzając tym samym szesnastu parlamentarzystów. Zbliżony wynik uzyskało nieoczekiwanie wspomniane nowe ugrupowanie konserwatywne OlaNO Igora Matovica.

6,89% głosujących wybrało węgierski Most-Hid (13 mandatów), zaledwie 6,09% na centroprawicową SDKU (11 mandatów), które w porównaniu do 2010 roku straciło prawie 10 punktów procentowych poparcia. W parlamencie znalazł się również SaS Richarda Sulika – otrzymało jednak tylko 5,88% głosów. SaS straciła głównie na rzecz OlaNO Matovica ponad połowę elektoratu z 2010 roku.

Poza parlamentem znalazła się Słowacka Partia Narodowa (SNS) oraz Partia Węgierskiej Koalicji, które uzyskały wynik nieco powyżej 4%. Mimo korzystnych ostatnich sondaży, populistyczny komitet „99 procent” otrzymał jedynie 1,58% głosów zrównując się tym samym z nacjonalistyczną Partią Ludową „Nasza Słowacja” (Lidová strana „Naše Slovensko”), na którą głosują przede wszystkim osoby zawiedzione polityką SNS.

Te wybory były już raczej ostatecznym pożegnaniem z HZDS Vladimíra Mečiara. Partia, która w latach dziewięćdziesiątych zdominowała słowacką scenę polityczną uzyskała wynik poniżej 1% głosów, zaś jej lider właściwie nie prowadził żadnej kampanii wyborczej. Na śmietniku historii znalazła się też Komunistyczna Partia Słowacji (Komunistická strana Slovenska), która jeszcze sześć lat temu, miała jedenastu parlamentarzystów.

Robert Fico formuje nowy rząd

Po ogłoszeniu oficjalnych wyników stało się jasne, że premierem będzie Robert Fico. Socjaldemokrata wyraził jednak nadzieję, że uda mu się porozumieć z którąś z centroprawicowych partii, które wezwał do rozmów o ewentualnej koalicji. Na jego apel pozytywnie odpowiedział jedynie Bela Bugar z Most-Hidu. W powyborczy czwartek przewodniczący Smeru spotkał się z politykami wszystkich partii znajdujących się w Radzie Narodowej, jednak nie osiągnął porozumienia z żadnym z nich. Gestem w stronę opozycji ma być jednak oddanie jej obu stanowisk wiceprzewodniczących Rady Narodowej.

Prezydent Ivan Gašparovič, mający zresztą poparcie Smeru, powierzył więc Robertowi Fico misję tworzenia jednopartyjnego rządu. Słowacki prezydent wyraził nadzieję, że mianuje rząd już na pierwszym posiedzeniu parlamentu, które odbędzie się 4 kwietnia. Robert Fico powiedział natomiast, że liczy na dobre stosunki z opozycją oraz pomoc niezależnych ekspertów w spawach polityki zagranicznej i gospodarczej. Pierwszym nazwiskiem, które Fico wymienił w kontekście składu nowej Rady Ministrów jest znany dyplomata Miroslav Lajčák, który był już ministrem spraw zagranicznych w latach 2009-2010.

Przewidywana polityka nowego rządu

Rząd Fico będzie na pewno otwarty na Unię Europejską, bowiem partia popierała zarówno Pakt Fiskalny, jak i dofinansowanie upadającej Grecji. Można podejrzewać, że nowy gabinet będzie chciał nawiązać ponownie ciepłe stosunki z Rosją, co jest charakterystyczne dla wschodnioeuropejskiej lewicy i było jednym z głównych kierunków polityki Smeru w kadencji 2006-2010.

Do słowackiej polityki wróci zapewne również konfrontacyjna postawa wobec Budapesztu, bowiem Smer- wraz z przejęciem elektoratu SNS i HZDS – nie będzie mógł lekceważyć antywęgierskich nastrojów sporej części swojego elektoratu. Warto zwrócić uwagę, że antywęgierska polityka lat 2006-2010 kosztowała Smer zawieszenie w prawach członka Europejskiej Partii Socjalistów, jednak słowaccy socjaldemokraci specjalnie się tym nie przejęli. Obecnie mogą dodatkowo skorzystać na niechęci Brukseli do działań Viktora Orbana.

Najpoważniejszym testem dla lewicy będą jednak sprawy gospodarcze. Smer w kampanii wyborczej obiecywał Słowakom socjalne państwo, a drogą do niego miał być m.in. demontaż podatku liniowego oraz wprowadzenie podatku od towarów luksusowych. Problemem będzie jednak pogodzenie wydatków socjalnych z dyscypliną budżetową nakładaną przez Pakt Fiskalny (ratyfikację którego zapowiedział nowy rząd) oraz z niskim wzrostem gospodarczym.

 Słowację czekają więc cztery lata stabilizacji wewnątrz obozu rządzącego, co będzie najbardziej widoczną zmianą po tegorocznych wyborach. Można mieć jednak wątpliwości, czy Robert Fico będzie w stanie zapewnić Słowacji również stabilizację finansową. Okres poprzednich czteroletnich rządów socjaldemokratów nie daje też zbyt dużych nadziei na wyeliminowanie afer związanych z prywatyzacją, korupcją czy umieszczaniem partyjnych funkcjonariuszy w spółkach należących do państwa. To zresztą upodabnia słowacką scenę polityczną do polskiej.

Maurycy Mietelski

Autor jest członkiem redakcji kwartalnika „Polityka Narodowa”

Idea Państwo polskie nie spełnia swojej roli. Jest słabe, nierządne, skorumpowane. Dlaczego? Ponieważ brakuje w Polsce narzędzi niezbędnych do skutecznego rządzenia, a życie publiczne jest skolonizowane przez osoby i grupy działające przede wszystkim we własnym - a nie wspólnym - interesie. Aby zmienić ten stan rzeczy, potrzebne jest, z jednej strony, odbudowanie etosu służby publicznej. Z drugiej strony, należy dostarczyć politykom wiedzy o tym, jak skutecznie rządzić. Jesteśmy przekonani, że republikanizm, jednocześnie nawiązujący do najlepszej polskiej tradycji i wykraczający poza partyjne interesy i ideologiczne spory, jest odpowiedzią na oba te wyzwania. Republika (rzeczpospolita) to wspólne dobro, o które dbają razem wszyscy obywatele jednoczeni uznaniem dla praw i pożytków z życia we wspólnocie. Przeczytaj manifest ideowy Jesteśmy republikanami Fundacja Republikańska Fundacja Republikańska jest pierwszą z tworzonych przez nas instytucji obywatelskich. Zostala powołana w październiku 2009 roku, a oficjalna inauguracja działalności Fundacji miała miejsce na I Kongresie Republikańskim w Warszawie, 14 listopada 2009 roku. Prowadzi pracę formacyjną wśród młodzieży szkół średnich i studentów w celu dynamicznej rozbudowy potencjału ludzkiego - wychowywania obywateli. Ponadto zajmuje się działalnością typu "think tank". W końcu, Fundacja Republikańska stanowi zaplecze intelektualne dla działalności społecznej w formie instytutu naukowo-badawczego, zajmującego się monitorowaniem działań władzy publicznej i przygotowywaniem propozycji zmian instytucjonalnych. Fundacja Republikańska dysponować będzie zapleczem instytucjonalnym, logistycznym i finansowym dla wielu projektów realizowanych przez ogólnopolskie środowisko republikańskie. Wraz ze Stowarzyszeniem Republikanie.org stanowić będzie bazę dla integracji i współpracy różnych instytucji obywatelskich, które działają zgodnie z zasadami określonymi w manifeście republikańskim i realizują cele statutowe Fundacji i Stowarzyszenia. Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej (CAFR) to niezależny ośrodek badawczy, legislacyjny i edukacyjny powołany przez Fundację Republikańską. Działa na rzecz poprawy jakości polityk publicznych realizowanych w Polsce i Unii Europejskiej poprzez prowadzenie badań naukowych, monitoring działań władz i przybliżanie polskim uczestnikom życia publicznego informacji na temat rozwiązań i przebiegu debat prowadzonych w innych państwach. Celem CAFR jest oddziaływanie na decyzje dotyczące życia publicznego, dla poprawy ich jakości i zapewnienia dobra wspólnego wszystkich obywateli.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka