Retiarius Retiarius
188
BLOG

Antysemici pod murami Auschwitz.

Retiarius Retiarius Polityka Obserwuj notkę 1
Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau patronuje inicjatywie "ItStartedWithWords". Pomijając zasadność tezy, że "na początku ludobójstwa było słowo", można chyba oczekiwać od instytucji wspierającej taki projekt szczególnej wrażliwości na agresję słowną. W istocie, można oczekiwać ... .

Jadąc od strony Brzeszcz do Oświęcimia można było, bodaj do wczoraj, zobaczyć na trasie pewien baner. Umieszczono go kilkadziesiąt metrów za murem byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau i w pobliżu nowego Centrum Obsługi Zwiedzających Muzeum.

Czarno-biała tonacja. Z lewej strony twarz mężczyzny (ściślej: połowa twarzy). Zdjęcie dobrano tak, by nie wzbudzało ono jakichkolwiek pozytywnych uczuć w stosunku do osoby sportretowanej. Z boku napis „Ja jestem zagrożeniem”.

Autorom tego „manifestu” zabrakło chyba odwagi, by w pełni ujawnić swoje przekonania i motywy. Nie trudno się domyślić, że twarz Pana Jarosława Kaczyńskiego w istocie uosabia postać Żyda, człowieka uznanego za zagrożenie i wykluczonego ze społeczności. Wszak w niektórych środowiskach, bliskich zapewne tym, którzy ów baner zawiesili, Pan Jarosław Kaczyński uznawany jest bynajmniej nie za Polaka.

To smutne, ale trzeba się pogodzić z faktem, że w każdej społeczności znajdą się ludzie, którzy zamiast czerpać z rodzimej tradycji – w przypadku Polski to przecież tolerancja (w tym dawnym rozumieniu) i gościnność wobec przybyszów (nie mylić z biernością wobec agresorów) – sięgną po obce wzorce, a to niemiecki rasizm, a to sowiecki komunizm. Na szczęście w Polsce te dwie ideologie są na tyle skompromitowane, że ich poplecznicy stanowią zaledwie margines.

To, że nie zareagowali włodarze „Miasta Pokoju”, jakoś mnie nie dziwi. Choć pewnie powinno. Bardziej niepokoi bierność (a sądzę, mając na uwadze lokalizację, że sprawa była im znana) pracowników Biura Prasowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.  Wszak skoro budka z lodami nieopodal tzw. Bramy Śmierci wywołała międzynarodową reakcję, to chyba można było liczyć na zajęcie stanowiska i w tej sprawie. Może nieudolnie szukałem, ale w mediach społecznościowych Muzeum nie znalazłem żadnego komentarza.

Dopuszczam oczywiście możliwość, że moja interpretacja nie wszystkich musi przekonać. Ale nawet wówczas, taki baner, w takim miejscu, wymagał reakcji instytucji apelującej niejednokrotnie by „Nie być obojętnym” i patronującej inicjatywie „ItStartedWithWords”. Brak reakcji zdaje się dowodzić, że w tym ostatnim projekcie to nie słowa są ważne, lecz to, kto i w stosunku do kogo je wypowiedział.   
 
Widać upłynął już stosowny okres czasu i podjęto nowe kampanijne działania – baner  zaklejono nowym, wzywającym do marszu. To się nie może udać. W Polsce nie ma aż tylu zwolenników, tak bardzo obcych nam „wzorców kulturowych”.

Retiarius
O mnie Retiarius

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka