rewident rewident
43
BLOG

Twarzą w twarz

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 3

Niedawno na ekrany Polsatu wszedł film „Ekipa". Reklamowany w telewizji i prasie serial okazał się być żałosnym gniotem. Przekaz propagandowy filmu miał nieść przesłanie o złych lustratorach i dobrych „ludziach honoru". Pech chciał, że salon wypromował dzieło, które po pięciu minutach oddziaływania na widza doprowadza go do odruchu wymiotnego. Fabuła filmu przypomina zabieg zbiorowej lewatywy w domu starców - jednym słowem - oglądać się tego nie da.

Co innego nasi przyjaciele z TVN. W każdy wtorek mamy całkiem niezły kryminał o losach ex-gangstera podejrzewanego o zabójstwo gliniarza. Towarzysze walterowcy wykazali się wyczuciem rynku i totalnie zlekceważyli tzw. misję kinematografii. Film „Twarzą w twarz" jest czystą komercją, którą cechują szybkie zwroty akcji, ostro naszkicowane postaci i walka dobra ze złem.

Najzabawniejsze jest w tym wszystkim to, że tvn-owy serial jest dużo bliższy rzeczywistości niż ambitne produkcje pani Holland. Oto mamy biznesmena - magnata medialnego (!) z esbecką przeszłością, który doprowadza do bankructwa wspólnika w interesach. Mamy jego ipeenowską teczkę i jakiś lewy weksel, które stają się pretekstem do szantażu. Spoglądamy na młodocianego przestępcę, który strzela kumplom w plecy, morduje policjanta i masakruje napadniętego jubilera (co na to Zoll i Filar). Mamy machloje w policyjnej centrali, prywatne zemsty i bezczelne łamanie prawa. Ktoś powie, że to III RP w czystej postaci? To jasne, tylko dlaczego ta fabularna fikcja jest tak atrakcyjna dla widzów? Cóż, wygląda na to, że najlepiej sprzedają się historie mające jakiś związek z prawdą.

Dodatkowo, w ramach wirtualnej rozrywki mogliśmy niedawno podziwiać aktorów w trakcie walki wyborczej. Scenariusze zwycięzców były napisane perfekcyjnie, osoby dobrane, a role rozpisane bezbłędnie. Co więcej, fachowcy przygotowali też teksty, listy pytań, zestaw tematów i koordynowali całą akcję. Szczegółów możemy dowiedzieć się od Adama Łaszyna, doradcy medialnego PO, który też pewnie lubi filmy kryminalne. Może czerpie z nich inspirację w swojej pracy zawodowej. W wywiadzie, którym udzielił Gazecie Wyborczej, powiedział coś bardzo ciekawego o sprawie posłanki Sawickiej:

Już wcześniej pytałem szczegółowo, kogo mogą nam jeszcze wyciągnąć, kto mógł być zamieszany, jakiego trupa w szafie jeszcze mamy. Nikt nic nie wiedział. I to było najgorsze. Nie było wiadomo, skąd padnie cios.

Kiedy okazało się, że jakoś zamieszany jest drugi poseł, z miejsca zarekomendowałem, żeby go wykluczyć z partii. Jak wcześniej Sawicką. Bo PO musi jasno i ostro poodcinać się od całej afery"

Okazało się, że pan Łaszyn nie tylko wyrychtował „medialnego Tuska", ale również podpowiadał partyjniaczkom z PO, co mają robić z czarnymi owcami w swoim gronie. Zawsze wydawało mi się, że przyzwoity człowiek wie, jak należy postępować niezależnie od sytuacji. Tutaj jednak sztab premiera z Gdańska oddał swoje losy w ręce magików od politycznego marketingu i dobrze na tym wyszedł. Skoro chodzi tylko o władzę i przysłowiowe kręcenie lodów, każdy chwyt jest dozwolony, a oszukiwanie i ogłupianie społeczeństwa jest tylko smutną koniecznością. W tej sytuacji nam, skromnym szaraczkom, pozostaje tylko obserwować, analizować i ujawniać kłamstwa nowej władzy. Może kiedyś staniemy „twarzą w twarz" z tym załganym teatrem kukiełek.

 

 

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka