rk1 rk1
344
BLOG

Ekooszuści w akcji

rk1 rk1 Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Jednak leśnicy nie uczą się na błędach.
Teraz wycinają lasy w Bieszczadach
Threeme


Przy okazji  dzisiejszego "sukcesu" ekoterroryści przypomnieli o swoim drugim pomyśle biznesowym: "Serce Karpat". Cwaniacy z WWF już zbierają datki od naiwnych frajerów na ratowanie drugiej naturalnej ostatniej puszczy. Więcej o żerowaniu na naiwnych metodą na EkoRysiaTUTAJ, zaś metodą na Serce Karpat  TUTAJ .

W obu przypadkach mechanizm oszustwa jest identyczny: Fundacje kreują wyimaginowane zagrożenie, a w odpowiedzi na nie ogólnopolską kampanię  (teraz: Ratujmy Serce Karpat),  by następnie zbierać podpisy pod internetową petycją (a wraz z nimi bazę adresów e-mail oraz nowych subskrybentów swoich newsletterów i próśb o wpłaty darowizn) w obronie tego, co nie jest zagrożone.


A tu perełka z dziś:

ekoterrorystka Joanna Pawluśkiewicz zwraca też uwagę, że Puszcza Białowieska nie jest jedynym cennym obszarem narażonym na zniszczenie.- Nie zapominajmy o Puszczy Karpackiej. Jej dewastacja zaczęła się już kilka lat temu, a teraz podpisana została decyzja ministra o kompletnej wycince. Miejmy nadzieję, że dzięki temu wyrokowi Lasy Państwowe opamiętają się i wreszcie zaczniemy traktować lasy polskie tak, jak na to zasługują i nie ciąć ich bezmyślnie i niezgodnie z prawem.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103094,23280190,obroncy-puszczy-po-wyroku-trybunalu-ue-radosny-dzien-ale-nie.html



a teraz podpisana została decyzja ministra o KOMPLETNEJ wycince !!!!


Taki tekst powinno skomentować się bluzgiem.
Lepiej jednak odpowiedzią Lasów Państwowych.

http://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/serce-karpat-w-dobrych-rekach


By nie rozmydlać ewentualnej dyskusji, poniżej wklejam duży fragment tego oświadczenia,
które jakoś tak zupełnie przypadkowo ekocwaniakom i ekozaczadzonym umyka.

Może tutaj uda im się przeczytać te kilka punktów i powstrzymać od wypisywania bzdur.


Chcemy wszystkich, którym na sercu leży dobro polskiej, w tym karpackiej przyrody, uspokoić, że ani w lasach Podkarpacia, ani w samym birczańskim nadleśnictwie nie rozgrywa się żaden rzekomy „dramat” – przeciwnie.

Przeanalizujmy po kolei apel WWF.


  1. Działacze Fundacji zapewniają, iż zlokalizowali w birczańskich lasach ponad 6000 starych i dorodnych drzew i – aby ochronić je przed wycięciem - zgłosili do rady gminy Bircza wniosek o uznanie ich za pomniki przyrody. Niestety, zapału wystarczyło chyba tylko na poinformowanie mediów o tej akcji. Wnioskodawcy nie wzięli bowiem udziału w sesjach rady, na których ich wniosek był omawiany. Dlatego też samorząd nie podjął inicjatywy uchwałodawczej w tej sprawie. Pomińmy kwestię licznych błędów we wniosku, co wykazała weryfikacja w terenie (błędne wymiary drzew w ponad 30 proc. przypadków, zdublowane okazy, błędna lokalizacja, niezgodny z prawdą opis stanu zdrowotnego).

  2. Nie każde stare, okazałe drzewo może być uznane za pomnik przyrody w świetle prawa (wymiary nie są jedynym kryterium). Nie zmienia to w niczym tego, że w Nadleśnictwie Bircza jest aż 40 000 drzew, które z uwagi na warunki siedliskowe i stworzone im możliwości rozwoju koron, osiągnęły pomnikowe - w potocznym rozumieniu - rozmiary. I wcale nie grozi im wycięcie! Wszystkie one jako tzw. drzewa biocenotyczne - zgodnie z obowiązującą w Lasach Państwowych Instrukcją Ochrony Lasów - będą pozostawione przez leśników. Co więcej, wycinania ich zabrania dodatkowo wewnętrzne zarządzenie obowiązujące w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, której nadzorowi podlega m.in. birczańskie nadleśnictwo (to najbardziej restrykcyjna taka regulacja wśród regionalnych dyrekcji LP). Nieliczne wyjątki pozwalają wyciąć stare drzewo np. ze względu na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ludziom. Takich przypadków, gdy wycięto okaz mający ponad 100 cm pierśnicy rednicy na wysokości 1,3 m), było w Nadleśnictwie Bircza 21 w ostatnich 10 latach (sic!) - a nie 7000 rocznie, jak twierdzi WWF.

  3. Leśnicy doskonale wiedzą, że takie drzewa mają dla przyrody ogromną wartość również po zamarciu. Dlatego pozostawiają je w lesie do naturalnego rozkładu. Ilość martwego drewna Nadleśnictwie Bircza, które prowadzi zrównoważoną gospodarkę leśną, jest zbliżona do średniej w polskich parkach narodowych.

  4. WWF chce chronić w Karpatach „jedne z ostatnich w Europie fragmentów lasów o naturalnym charakterze”. Niestety, lasów naturalnych w Karpatach praktycznie nie ma, co potwierdzają choćby badania prof. Wojciecha Grodzkiego z Instytutu Badawczego Leśnictwa. Są to tereny, gdzie w czasie dwóch wojen światowych powstały w lasach – już ogromnie przerzedzonych w czasie rewolucji industrialnej - wielkie zniszczenia wskutek walk i rabunkowych wyrębów. W okresie PRL istniał tu rządowy ośrodek łowiecki, działało Wojskowe Gospodarstwo Rolne (dokonywało wylesień przy użyciu… materiałów wybuchowych). Z drugiej strony, sztucznie zalesiono ogromną ilość gruntów porolnych, przejętych przez państwo po przeprowadzeniu akcji „Wisła”.

  5. Tym niemniej, te najcenniejsze fragmenty karpackich lasów są już chronione w rezerwatach, które na terenie samego tylko Nadleśnictwa Bircza mają powierzchnię 1500 ha. Tam nie prowadzi się pozyskania drewna.

  6. Mimo to, działacze WWF martwią się wycinaniem na pozostałym terenie birczańskiego nadleśnictwa „starych, 100-letnich drzew”. 100 lat to podeszły wiek dla człowieka, ale nie dla drzew – wie to każdy, kto ma realny kontakt z przyrodą, a nie tylko z internetowymi memami o niej. Niektórych gatunków drzew, np. jodeł czy buków, w takim wieku się nie pozyskuje, bo zgodnie z zasadami leśnej sztuki są na to za młode. Tak zwany wiek rębności dla nich ustala się na 120-140 lat. Z kolei drzewa naprawdę kilkusetletnie występują w Nadleśnictwie Bircza pojedynczo i od dawna mają status pomników przyrody, które nigdy nie miały być i nie będą wycięte.

  7. Generalnie, przeciętny wiek drzewostanów w Nadleśnictwie Bircza w roku 1974 wynosił 69 lat, a w ubiegłym roku już 87 lat. W całej podkarpackiej RDLP średni wiek drzewostanów to dziś 75 lat, należy do najwyższych w Polsce i stale rośnie.

  8. Działaczy WWF martwi też rozmiar prowadzonego w Nadleśnictwie Bircza pozyskania drewna. Nazywają go nawet „gospodarką rabunkową”. To niedorzeczne pojęcie: albo coś jest rabunkiem, albo gospodarką. Prowadzona w nadleśnictwach LP, w tym w Birczy, zrównoważona gospodarka leśna jest oparta na dokumentach planistycznych stanowiących akty prawa (plan urządzenia lasu poddany strategicznej ocenie oddziaływania na środowisko). Jeśli ktokolwiek wie o łamaniu tych przepisów, powinien zgłosić się do prokuratury. Tak się jednak nie dzieje. Aktualnie roczne pozyskanie drewna w Nadleśnictwie Bircza wynosi niewiele więcej niż pozyskuje się w przeciętnym nadleśnictwie w Polsce, a przecież lesistość w Birczy jest ponad dwa razy większa niż krajowa średnia. Co więcej, stale rosną zasoby drewna w lasach tego nadleśnictwa – w roku 1974 wynosiły średnio 228 m3/ha, a w ubiegłym roku 330 m3/ha.

  9. Być może aktywiści nie wiedzą, że ilość pozyskiwanego drewna nie wynika w pierwszej kolejności z potrzeb rynku (gdyby tak było, przedsiębiorcy nie zarzucaliby nieustannie leśnikom, że surowca jest za mało), lecz z potrzeb lasu. Drewno pozyskiwane jest np. w toku przebudowy drzewostanów, wykonywanej w celu lepszego dostosowania składu gatunkowego do danego siedliska, co m.in. ogranicza podatność lasów na zjawiska klęskowe. Zresztą, w jaki sposób w warunkach rzekomej „rabunkowej gospodarki” lesistość tego obszaru wzrosłaby niemal dwukrotnie? Jak ten „rabunek” w lasach pojedynczego nadleśnictwa przetrwałoby 40 000 drzew, które można określić jako pomnikowe?

  10. Prowadzona na Podkarpaciu gospodarka leśna w żaden sposób nie przeszkadza ani nie zagraża też dzikim zwierzętom - wbrew twierdzeniom działaczy WWF, sugerujących w swej kampanii jakoby określone gatunki były tam zagrożone. Dowód? Od lat rośnie – i to ogromnie - ich liczebność. W ciągu ostatnich dwóch dekad populacja wilka i rysia wzrosła tam dwukrotnie, a niedźwiedzia i żubra - czterokrotnie. Podobnie jest z ptakami – w ostatnich piętnastu latach populacja gatunków związanych ze środowiskiem leśnym wzrosła o około 25 proc.

  11. Nawet demonizowane przez działaczy WWF drogi leśne, które nie tylko ułatwiają wywóz drewna, ale też pomagają zapewnić bezpieczeństwo lasów i ludzi (korzysta z nich np. Straż Pożarna, ratownicy GOPR, Straż Graniczna) oraz służą turystom i okolicznym mieszkańcom, nie są dla zwierząt żadną barierą. Potwierdzają to obserwacje dokonywane w ramach licznych projektów naukowych realizowanych na terenach nadleśnictw RDLP w Krośnie, w tym choćby wiele nagrań z foto- i wideopułapek.


Skoro WWF i inne podobne organizacje podkreślają niezwykłe walory przyrodnicze i postulują utworzenie Turnickiego Parku Narodowego na terenie, którym od 75 lat opiekują się leśnicy, to świadczy o tym, iż ci ostatni znakomicie wykonują swoją pracę, nie tylko umożliwiając wszystkim korzystanie z lasów oraz ich zasobów w rozsądny sposób, ale też chroniąc należycie przyrodę.

[..] Używanie półprawd, nieuprawnionych sugestii, zastępowanie rzeczowej dyskusji sloganami w wykonaniu celebrytów, demonizowanie leśników oraz manipulowanie emocjami i cyniczne wykorzystywanie odruchów serca internautów – nawet w skądinąd szlachetnej sprawie parku narodowego – jest głęboko nie fair.





Notkę ubogacę dramatyczną grafiką przedstawiającą jak
druga ostatnia pierwotna puszcza Europy
(nazywana przez ekocwaniaków „Puszczą Karpacką”),
znajdująca się obecnie pod toporami kaczystoskich siepaczy z LP,
powstawała przez miliony lat, zanim nastał PiS...


image




-




rk1
O mnie rk1

https://rk1s24.wordpress.com/ ------ to już historia. blog nieaktywny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Rozmaitości