Ostatnio gdzieś w internecie czytałem porównanie bilansu strat i zysku jakie wiązało się z powojenną zmianą granic przez Polskę. Utraciliśmy wtedy m.in.: Stanisławów, Tarnopol, Lwów, Łuck, Równe, Brześć, Nowogródek, Grodno i Wilno. A zyskaliśmy m.in.: Opole, Wałbrzych, Wrocław, Legnicę, Jelenię Górą, Zieloną Górę, Gorzów Wlkp., Szczecin, Świnoujście, Koszalin, Elbląg i Olsztyn.
No właśnie, przy tego typu dyskusjach często zapomina się, że Polska uzyskała także Gdańsk, a dokładnie cały obszar Wolnego Miasta Gdańsk, na który składały się jeszcze Sopot, Nowy Dwór Gdański, szereg wsi i ujście Wisły. W sumie silnie zurbanizowany, a także żyzny glebowo obszar o powierzchni prawie 2 tys. km kw, zaludniony uprzednio przez ponad 400 tys. os.
Wśród tej ludności Polacy stanowili znikomą około 3-procentową mniejszość. Po zakończeniu wojny jedynie 13,4 tys. miejscowych uzyskało polskie obywatelstwo, a cała reszta mieszkańców przyjechała - do 1947 roku ponad 101,8 tysięcy z innych województw, oraz 26,6 tys. z Kresów Wschodnich.
Tak więc, warto pamiętać, że przy zmiany granic Polska uzyskała także terytorium byłego WMG.
Inne tematy w dziale Kultura