Robbob Robbob
12
BLOG

Kim Gordon – No Home Record (2019)

Robbob Robbob Kultura Obserwuj notkę 0
Przy okazji nadchodzącej premiery nowej płyty Kim Gordon pt. „The Collective”, która ma się ukazać 8 marca 2024 r. warto przypomnieć jej debiutanckie dzieło z 2019 r. Kim Gordon chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Była ona przecież członkiem i ważną postacią legendarnego (nie przesadzam, tak uważam) zespołu Sonic Youth. Ciekawostką, iż na swoim albumie udziela się głównie na gitarze, a nie na swoim koronnym instrumencie jakim był bas.

Kim Gordon – No Home Record (2019)

Sketch Artist; Air BnB; Paprika Pony; Murdered Out; Don't Play It; Cookie Butter; Hungry Baby; Earthquake; Get Yr Life Back

Przy okazji nadchodzącej premiery nowej płyty Kim Gordon pt. „The Collective”, która ma się ukazać 8 marca 2024 r. warto przypomnieć jej debiutanckie dzieło z 2019 r. Kim Gordon chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Była ona przecież członkiem i ważną postacią legendarnego (nie przesadzam, tak uważam) zespołu Sonic Youth. Ciekawostką, iż na swoim albumie udziela się głównie na gitarze, a nie na swoim koronnym instrumencie jakim był bas. 
Kto by jednak chciał się doszukiwać w tej płycie jakiś związków z Sonic Youth może być po części zawiedziony, bo co prawda płyta epatuje niezłym hałasem do którego przyzwyczaił nas jej macierzysty zespół, ale często nie jest to hałas sprzężonych gitar, ale ciężkiej elektroniki jak w przypadku poczatkującego płytę „Sketch Artist”.
Choć akurat w „Air BnB” poszarpana gitara siecze aż miło. Niemniej to co prezentuje artystka na innych utworach, ktoś w miarę trafnie określił jako awangardowy hip-hop. Intrygująco wybrzmiewa to w „Paprika Pony”, zbudowanym na elektronicznym monotonnym podkładzie z melorecytacją artystki.
Morderczo i krzykliwie wygląda „Murdered Out”, gdzie mamy do czynienia z nieokiełznanym hałasem przypominającym dokonania Sonic Youth. Tu już nie mam miejsca na szepty i melodeklamacje jak w „Paprika Pony”, tu Kim Gordon nieźle się wydziera i gardła nie żałuje.
Niewątpliwe są wpływy muzyki techno, co wyraźnie słychać w „Don't Play It”. Tego w wykonaniu jej byłego zespołu nie słyszeliśmy. Z pozoru chropawa bezładna łupanina, ale coś w tym jest. Pobrzmiewają w tym co prawda echa płyty Kim Gordon, Ikue Mori & DJ Olive - SYR5.
„Cookie Butter”, to z kolei monotonny rytm jakiś elektronicznych bębnów i cedząca powoli pojedyncze słowa Kim Gordon. Pomysł prosty, ale jakże pociągający. Atmosfera i hałas powoli narasta. Jak widać lata spędzone w Sonic Youth nie były stracone.
Po nim następuje „Hungry Baby” i to już jest zupełnie inna historia, sprzężenia, hałas, bezład, anarchia. To już mogłoby znajdować się na jakiejś płycie Sonic Youth. Noise w kapitalnym wykonaniu.  
„Earthquake” przynosi chwilę wytchnienia, w którym w miarę czysty śpiew Kim Gordon współgra z delikatnym akompaniamentem gitary/gitar i tłem spokojne perkusji. Można byłoby to nawet nazwać balladą.
Płytę kończy „Get Yr Life Back”, ambientowy, atonalny, z kolejną melodeklamacją Kim Gordon i taką nierozładowaną agresją.
Nie określiłbym tej płyty jako płyty przełomowej bądź wybitnej, ale zapewniam jest czego posłuchać i warto tego posłuchać.  

Robbob
O mnie Robbob

Najgorsze jest to, że nie wiem co jest najgorsze

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura