Robert Smoleń Robert Smoleń
482
BLOG

Prezydentura kombatanckich gawęd

Robert Smoleń Robert Smoleń Polityka Obserwuj notkę 10

 

Pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby drogę A2 nazwać „Autostradą Wolności”, a A1 – „Solidarności” jest doprawdy idiotyczny. Byłby świadectwem polskiego prowincjonalizmu i kompleksów, a na dodatek także symbolem naszej indolencji. Na całym świecie buduje się drogi i nie robi się z tego wielkiego „Halo!”. Traktuje się je utylitarnie - jako kawałki utwardzonej nawierzchni ułatwiające przemieszczanie się pomiędzy miejscowościami. Nadaje się im numery ułatwiające zorientowanie się podróżnych w przestrzeni i łatwe zapamiętanie, którym kawałkiem asfaltu/betonu należy jechać i do którego skrzyżowania.
U nas odcinkom dróg nadano by wymiar monumentu, pomnika. Autostrady miałyby (w zamyśle Autora pomysłu, jak sądzę) być wielkim symbolem przemian i modernizacji; a tymczasem byłyby wstydliwym przypomnieniem tego, że przez kilkadziesiąt lat wolne państwo polskie nie było w stanie zorganizować tak w sumie prostego przedsięwzięcia, jak zbudowanie systemu wygodnych i bezpiecznych dróg.
W sumie można by to lekceważąco skwitować jako rzecz niewartą uwagi, gdyby nie to, że ta zapowiedź – w prezydenckim orędziu na 2014 rok! – zwiastuje zalew wielu innych kuriozalnych pomysłów, mających na celu wywołanie narodowych uniesień w związku z 25. rocznicą roku 1989. Strach się bać!
PS. Słusznie zwrócono mi uwagę, że prezydencka propozycja niesie z sobą jeszcze jedno zagrożenie: otwarcia puszki Pandory z nazwami dróg. Czy jeśli, nie daj Boże, GDDKiA „zostałaby odzyskana” przez PiS, nazwa którejś z autostrad zostałaby zmieniona na: im. Lecha Kaczyńskiego?

Zob. też: bit.ly/Kkzcr8

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka