Kryzys ukraińsko-polski, kogo to cieszy, komu to potrzebne?

Kryzys militarny, który wywołał pocisk eksplodujący na polskiej ziemi, po upływie niespełna tygodnia przeobraził się w kryzys polityczny na linii Polska–Ukraina z powodu powołania byłego ambasadora Ukrainy w Berlinie Andrija Melnyka w piątek na stanowisko nowego ukraińskiego wiceministra spraw zagranicznych. Ta nominacja nie spotkała się w Polsce z życzliwym przyjęciem w żadnej z opcji politycznej.

15 listopada doszło na terenie Polski do upadku rakiety we wsi Przewodów na Lubelszczyźnie, zginęły 2 osoby.

NATO wstrzymało oddech. Na terytorium Polski, kraju członkowskiego spadła i eksplodowała rakieta. Był to pocisk systemu S-300, który jest zarówno na wyposażeniu Rosji jak i Ukrainy.

Wcześniej tego dnia Rosja przeprowadziła zmasowany atak na infrastrukturę energetyczną Ukrainy, dlatego z początku wydawało się że ta rakieta była wystrzelona przez Rosję, ale po wstępnej analizie wydaje się że najprawdopodobniej był to pocisk przeciwlotniczy Ukrainy, która próbowała zestrzelić rakietę rosyjską ale nie trafili i pocisk (ukraiński) przeleciał na terytorium Polski i…

kontynuacja notki 390 słów więcej, tylko bo na meczu Holandii z Senegalem nie można się skupić