Zimowa miłość
Wiecie jak to jest, a może jednak nie wiecie...
Każdy człowiek jest zbiorem złych i dobrych cech, jest tez zbiorem dobrych i złych przeżyć, doświadczeń. Stare powiedzenie, które przeważnie powtarzamy bezrefleksyjnie, oznajmia nam:
człowiek głupi się rodzi, potem uczy się całe życie i głupi umiera.
Rzecz to zwykła, choć niesłychana;
Pan poznał Panią, a Pani Pana.
Spojrzenia, słowa i dotyk dłoni..
Głowy ku sobie grawitacyjnie
I zadurzyli się w sobie Oni,
Tak nierozsądnie, bezrefleksyjnie.
Do wiosny było parę miesięcy,
Na zewnątrz stali w siebie wpatrzeni,
Bez śpiewu ptaków, w zimowej nędzy,
Zimna nie czuli? Eh... zaczadzeni.
Nie tylko zimna, ale nie czuli również potrzeby zadawania sobie pytań, jakie zadaje człowiek, gdy pozna innego człowieka. Właściwie to, gdy chce poznać, bo wydaje mu się, że akurat ta kobieta i ten mężczyzna poznać się powinni.
Czasami w imię ulotnych chwil lepiej ugryźć się w język, niż zadać pytanie, które nie dość że sprowokuje pytanie bardziej dociekliwe, to zniszczy nastrój chwili i zgasi tę iskierkę, będącą zaczynem wielkiego ognia...
A potem, gdy uczucie rosło z wolna,
Skomplikowało się na złość wszystko.
Marny artysta i Kobieta nie wolna,
Szczęście pobite i nastrój prysnął.
Bo życie to dla miłości jest cezura,
Surowa, bezwzględna, jako się rzekło,
Co zostawia, to co piękne w chmurach,
Zaś zakochanych zrzuca w matnię, piekło.
Wasz stary ogórek sezonowy
(wszelkie podobieństwa do osób istniejących są przypadkowe, choć nie niemożliwe, jak to w życiu)
:))
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura