RobertzJamajki RobertzJamajki
544
BLOG

Sierpień '80 Fundamentem Historii Cywilizacji

RobertzJamajki RobertzJamajki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

 

Sierpień '80 Fundamentem Historii Cywilizacji

 

Człowiek miota się w granicach wyznaczonych przez continuum czasoprzestrzenne. Mamy w tym abstrakcie wolny wybór, ale tylko pozornie. Ulegamy bowiem narzuconym modom i ideom. Często ulegamy nieświadomie, albo wybieramy z pełną świadomością i satysfakcją, lecz bywa że wybieramy tak zwane mniejsze zło.

Istnieją ludzie, którzy potrafią wpływać na wolę innych, nawet całych nacji. Wykorzystują oni swe wrodzone, lub wyćwiczone przez innych predyspozycje, przy pomocy których zbierają w grupę miotające się po przypadkowych trajektoriach istnienia ludzkie. Nadają im jeden kierunek pędu, jakby automatycznie, czy raczej magnetycznie jonizując ich pragnienia i na biegunie przeciwnym umieszczając obietnice, postulaty i cele do osiągnięcia.

Dzieje się tak dlatego, że człowiek jest istotą rozumną, która odczuwa potrzebę kreacji, albo samookreślenia, tworząc rzeczy materialne lub próbując rozpropagować niematerialne idee, lub też akceptuje materialne wytwory innych ludzi, jak również ulega potrzebie aprobowania tej, czy innej niematerialnej idei. Jednak im grupa jest większa, to więcej w niej jednostek statystycznie niezdecydowanych, które są jednak przy zbiorowościach liczących miliony, grupą liczebnie największą. Jednocześnie owa „milcząca większość” jest oczkiem w głowie każdego Kreatora mód i sztuk wszelakich, każdego Polityka, każdego Wodza i Trybuna Ludowego. Zostawmy statystyki.

 

Opisane wyżej zjawiska istniały odkąd ludzie zaczęli być ludźmi, czego dowodami są po stronie materialnej wielkie konstrukcje neolityczne, jak Piramidy, czy Stonehenge, Antyku: wszystkie „Siedem Cudów Świata” i cały Rzym, gotyckie katedry wraz z precyzyjnie osadzonymi witrażowanymi oknami, renesansowa bazylika Świętego Piotra... im bliżej naszych czasów, to więcej tych materialnych cudów, a przecież nie pisałem nic o Sztukach Art.

Z wytworów niematerialnych Człowieka mamy całą spuściznę ujętą w karby przez Dziewięć Muz i Matkę Wszystkich Nauk – Filozofię, której krnąbrni synowie dali nam idee polityczne i porządki społeczne inne niż system trybalny, czy Monarchia.

Człowiek odnalazł również Boga, choć Jego imię jest różne, w różnych zakątkach Świata.

I zawsze Proroków, Kreatorów i Wynalazców, tych nielicznych Geniuszy, otaczał tłum wpatrzonych „owiec” z „milczącej większości”, chłonących w większym lub mniejszym zachwycie idee i wykonujących w mrówczej i czasami bez zrozumienia prace, po to by upowszechnić nową religię, skonstruować Nowe Państwo, wybudować obelisk lub pałac, niby na wieczną chwalę Boga, władcy, czy architekta, lecz w gruncie rzeczy na część własnego bezwarunkowego podporządkowania się nadrzędnemu, aktualnemu Dobru..

 

Po tym przydługim wstępie mogę chyba teraz osadzić, niby klejnot, Naszą, polską Solidarność z roku 1980, która jest uznawana przez większość akademików światowych za proces historyczny i strukturę społeczną, która powinna być uznana za zdarzenie mające fundamentalne znaczenie dla Cywilizacji pojmowanej jako szereg procesów, powiązanych w całość od zarania Historii, aż do dzisiaj.

Zgadzam się, że sytuacja została wtedy sprowokowana przez SB i być może miało się to skończyć krwawą jatką, jak w '56, czy '70..

lecz nikt nie przewidział, ze owe „owce” z „milczącej większości” pomaszerują w całości w kierunku idei solidarnościowych i nagle ludzie, którzy za Gierka wyznawali ideologie: „czy się stoi, czy się leży...” doprowadzą już wtedy niemal do upadku fizycznego realnego socjalizmu w Polsce.

Użyłem terminu „fizyczny upadek”, który wtedy z różnych względów był niemożliwy do osiągnięcia, lecz upadek duchowy, upadek chorej idei marksistowskiej właśnie wtedy nastąpił...

 

ponieważ zobaczyliśmy, że jest nas większość, że nawet „milcząca”, bezwolna masa pre-Lemingów jest gotowa do duchowej rewolty;

 

ponieważ gotowi byliśmy wytrwać w strajku, aż do Porozumień Sierpniowych;

 

ponieważ byliśmy w dziesięciomilionowej masie w większości świadomi czego chcemy;

 

ponieważ potem (w stanie wojennym) wszyscy biegaliśmy z plecakami na plecach, dla zmyłki i ochrony kolporterów „bibuły”, ha! taki był sznyt, jak oficerki za Okupacji :);

 

ponieważ mając zawsze coś do ukrycia (w stanie wojennym) puszczaliśmy „oko” do rezerwistów LWP stojących na rogatkach miast, a oni oglądali się tylko czy nie ma gdzieś w pobliżu wiernego reżimowi ZOMOWCA i puszczali nas wolno..

 

To było coś niepowtarzalnego i dumny jestem, ze byłem aktywnym uczestnikiem Sierpnia '80, który jest jednym z Fundamentów Historii Cywilizacji.

 

Wałęsa okazał się Bolkiem?

 

Cóż, Brutus zabił Cezara..

 






 


Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura