RobertzJamajki RobertzJamajki
483
BLOG

Ciężki dzień, po ciężkiej nocy

RobertzJamajki RobertzJamajki Kultura Obserwuj notkę 2

 

Ciężki dzień, po ciężkiej nocy

 

O Dzizas!

W życiu nie przypuszczałem, że zaszkodzi mi zakąska, w postaci zasmażanych ziemniaczków poelle z jakimiś drobinkami boczku. Dobrze, że nic do tego nie piłem, bo by był komplet i odwieczny dylemat do rozstrzygnięcia, co jest winne: wódka, czy zakąska., a tak to pojechałem do Rygi przez Ząbki, z czystym sumieniem niepijącego pijaka.

Rano ból głowy i niestety brak spokoju, bo świat w miejscu nie stoi, a już paryski, to jeździ, albo jest wożony. Kolega pił, nie zaszkodziło mu, ale zaszkodzić mogło spotkanie za kółkiem z francuską policją, więc ze zrozumieniem i westchnieniem posadziłem kolegę przy otwartym oknie, a sam za kółeczko i zaczęliśmy dzień paryskich kojotów.

Tam po deseczki i rurki, gdzie indziej kawka i rozmowa o niczym z panem hydraulikiem, który owszem jest zmotywowany, ale pieniędzy na kontynuację nie ma:. Dowiedział się, że jak zrobi etap, to dostanie następne akonto, bla bla bla.. Niebo bez chmur, gołębi błękit paryski, upał piekielny, nie pije kawy tylko soczki wzmacniające. Po korku porannym korek południowy i trzeba zjechać, coś zjeść. Długa dyskusja z panią od sandwichy, ze ja chcę samą bagietkę z ementalerem, bez masła, korniszonów, sałaty, cebuli, et ceatera, et ceatera..

Musiałem jej opowiedzieć jak to ni z tego ni owego zostałem wegetarianinem, dochodzącym chwilami do weganizmu nawet i to bez żadnych szumnych deklaracji, flag i Green Peace.. ot tak po prostu, organizm mi sam to zaordynował i stało się. W Lozannie tak mi się porobiło, że nie jeździłem samochodem i nie jadłem mięsa. Ależ ja jestem postępowy człowiek.

Kanapka weszła z herbatką, a kolega zeżarł jakiś dymiący cholesterolem boeuf bourguignon , popity ćwiartką czerwonego „brudzącego”. Jazda po ciężarówkę, w którą władował się bohatersko mój druh, a ja zostałem w „renówce”, ale to było daleko za Paryżem i powrót wbił mnie znowu w korek przedwieczorny.

Niby nic nie załatwiliśmy, a zajęło nam to cały dzień.

Jadąc i stojąc w korkach z rozrzewnieniem wspominałem sielankowy epizod lozański, ze spacerami, bez korków i mięsa

Zobacz galerię zdjęć:

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura