DOM (4)

 DOM (4)

 

dupa dupa.. Tym określeniem Mysz sygnuje sprawy przegrane :)

Bardzo przegrane

 

Minął chyba tydzień..

nie sprawdzałem.

W nocy ten wiersz

piszę, w zimnie.

Atramentowe zimno,

rozedrgane,

jak ciepło.

Wersy pokulone,

słowa przytulone

do słów, a litery

do liter.

Erato przymarznięta

do parapetu.

Zamarznięte cienie

szczękają zębami

po kątach.

Kawa w termosie,

zimny dotyk

okularów,

niezamarzająca Nokia

i cud techniki – komp,

który pracuje i -

cisza.

 

Oglądam czasami straszne seriale, takie antycypacyjne. Upadek Cywilizacji spowodowany przez zombie i inne wymyślone przez chciwych scenarzystów stwory. Jakoś chyba tylko raz trafiłem na filmik o „normalnym” upadku, na skutek Kryzysu..

oj, to tylko filmy.

Potem aktorzy schodzą z planu, montażyści rozkręcają dekoracje i wszyscy wychodzą na Słońce, grzać tyłki w kalifornijskim ciepełku..

koń by się uśmiał z takich nierealnych upadków ludzkości.

Ludzkość, ta europejska upada ot tak, po prostu, przez brak sprytu.

Zagapiła się, zachwyciła sukcesami, prawie zwalczyła wszystkie choroby, poza jedną, poza ludzką bezdusznością, obojętnością..

Taa..

nawet nie wiedziałem, ze jestem taki.. asertywny

i to nie tak, jak niektóre blogerki z rozdmuchanym ego..

nie w wirtualu,

ale On Live :))

Wyssałem to z mlekiem, jakim karmiła mnie za młodu peerelowska administracja obsługująca warszawskie blokowiska. Kaloryfery grzały, ale jak było bardzo zimno, to zawsze pękła jakaś rura i dupa dupa.. przymarznięta do krzesła.

Nie wiem.. „krzesławka dręczypupa” chyba narodziła się w zimnie. Literaci też kiedyś mieszkali z ludem, w blokowiskach i Lem być może..

Siermiężna asertywność przydaje mi się teraz – w DOMU. Karmię opowieściami o pękniętych rurach sinych Katalończyków. Lud miast i wsi przetrwał, to i MY przetrwamy, no!

Staram się i rozśmieszyć i pocieszyć, a także zmusić do ruchu. W efekcie DOM błyszczy czystością, bo każdy sprząta, czyści, pierze lub przygotowuje wspólną kolację, dziewczęta ze śmiechem grzeją wino..

ale wieczorami, bo w dzień to biegamy do pracy, do urzędów.

 

Zabiegany ludek,

poczciwy i ufny.

A ty człecze

obiecałeś DOM,

jak polityk

dostatek.

Cóż czynić,

by sprostać?

Hamletem

zapachniało.

 

Oj, nie kochają nas i naszego DOMU, ale nawet Szef Policji Miasta Lozanna niczym Piłat Poncjusz tylko ręce umywa i nawet on nie podejmuje wiążących decyzji.

Obiecałem, zmusiłem do przytaknięcia Ostatniego Veganina o adekwatnym pseudo Piruette.. i wykonując różne retoryczne figury.. daliśmy już razem nadzieję..

nie ma wyjścia, albo nominują nas Mieszkańcami i dadzą odpłatne prawo do mieszkania i zarządzania DOMEM, albo..

Czasami wpada adwokat,reprezentujący dawnego właściciela – ambasadę Hiszpanii

i wtedy dajemy spektakl, bo Hiszpanie udają nawet Ekwadorczyków, byle tylko nie zostać zidentyfikowani, jako Europejczycy, bo to jest nasza szansa – ludzie bez papierów, z egzotycznych krajów. Tylko takim należy się pomoc, co jest oczywistą bzdurą, bo pomagać należy przede wszystkim Europejczykom, z krajów najbardziej dotkniętych Kryzysem i pisze to bez żadnych podtekstów rasistowskich, bo jeśli podstawą do pomocy w takim państwie, jak Szwajcaria, jest przerobione przez czas tylko i wyłącznie prawo do azylu, no to wszyscy łżemy koncertowo, bo MY potrzebujemy tego DOMU i DOM potrzebuje nas, a Katalończycy kłamią lepiej ode mnie i jeszcze potem tłumaczą, ze nikt im nie udowodni, ze są Hiszpanami, bo przecież są.. bez papierów :))

A adwokat często sinieje po naszych dowcipach w stylu:

„sprzedanie nas razem z budynkiem, to przejaw nowoczesnego niewolnictwa, proszę pana..”

„ach ten polski czarny humor..” mówi wtedy, gdy popijając grzane winko już się zorientuje, ze drzemy z niego uacha,

tylko dlaczego „polski”? :))

 

cdn..

 

http://robertzjamajki.salon24.pl/512774,dom-opowiadanie-1 DOM (1)

http://robertzjamajki.salon24.pl/531966,dom-nowe-strony DOM (2)

http://robertzjamajki.salon24.pl/553630,dom-3 DOM (3)

 

StanKubik&RobertzJamajki