Najgroźniejsze jest słońce. Europejczykowi wystarczy wyjść na ulicę bez kapelusza i okularów. Ładna pogoda. Prawie jak w domu. Po chwili przychodzi otępienie, które po godzinie zmienia się w ból głowy. Wtedy jest już za późno - dzień stracony.
Rolling Stones - Paint in black
Lotnisko jest prawie puste. Przynajmniej cześć przylotowa. Po sali kręci się kilku znudzonych żołnierzy. Ustawiam się do okienka, mija kilka minut. Ktoś podchodzi i bez słowa wskazuje mi inne okienko. Potem muszę jeszcze wypełnić ankietę. Urzędnik zmęczonym głosem tłumaczy, że nie wolno mi jej zgubić i muszę ją bez przerwy nosić przy sobie. Też ma na sobie wojskowy mundur. Mówi łamanym angielskim. Ledwo go rozumiem.
Teraz kolejka do odprawy celnej. Kobieta trzyma plastikowy worek ziarna. Nie wiem po co jej ono. W ogóle ludzie inaczej traktują tu bagaż. Wysoki dziobaty mężczyzna przywiózł tylko cztery pudełka owinięte w papier, chyba zabawki. Tłumaczy coś celnikowi, ten zbywa go ruchem ręki. Kolej na kobietę. Próbuje postawić worek na podłodze. Ziarno wysypuje się na kamienną posadzkę. Szszszsz... Robi sie ruch, podchodzą żołnierze. Jest ich czterech lub pięciu. Zaczynają zbierać.
Wychodzę za bramkę i nagle otacza mnie tłum ludzi. Mężczyźni, kobiety, dzieci, całe rodziny. Wszyscy przepychają się, krzyczą, witają, wymachują kartkami. Odnajduję człowieka, który może mnie zawieźć na kwaterę. Jest kierowcą ambasady malezyjskiej i jeździ najbezpieczniej w mieście. Tak mi mówiono. Podobno nawet używa kierunkowskazów.
Europejczyka musi zaskoczyć sposób, w jaki traktuje się tu samochody. Już na parkingu przed lotniskiem defiluje cała historia motoryzacji. Najwięcej jest samochodów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych: spośród japońskich królują Mitsubishi, są też niemieckie, francuskie, amerykańskie. Trafiają się Skody, Łady a nawet Polonezy.
Pomiędzy drobiazgiem - inne marki z innych czasów. Obok odrapanej Łady stoi najnowszy model Lexusa. Dalej Mitsubishi, Opel Astra i wielki stary Cadillac, z 1961.
Są i starsze: z lat pięćdziesiątych, czterdziestych. Wszystkie na chodzie. Większość z nich nie zostałaby w Polsce dopuszczona do ruchu. Ale tutaj samochody są drogie, benzyna tania, a rząd nie wtrąca się do tego czym ludzie jeżdżą. Ekologia nie jest sprawą polityczną.
RHCP - Easily
{pozdrawiam}
Nie wycinam notek, pod którymi są komentarze. Mogę natomiast zmienić a nawet znacznie zredukować ich treść.
Jest sto tysięcy dusz
a jedna ledwie rura
żołnierze wychodzą
cywilom i rannym się nie uda
upps
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura