Kurier z Munster Kurier z Munster
34
BLOG

"Czumizacja" prawa!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 9

          Żyję na tym świecie już 35 lat, polityką interesuję się od szóstej klasy szkoły podstawowej, ale tak głupiego ministra w rządzie Rzeczpospolitej jeszcze nigdy nie widziałem. Andrzej Czuma, czym więcej mówi, tym bardziej się kompromituje. Kto tego człowieka rekomendował na tak zaszczytne, prestiżowe, a przede wszystkim odpowiedzialne stanowisko?

          Próbkę umiejętności obecnego ministra sprawiedliwości mogliśmy zaobserwować w cyklicznym programie telewizyjnej trójki, pod tytułem "Minęła dwudziesta".   Andrzej Czuma zrobił tam z siebie kompletnego błazna   (nie mylić ze Stańczykiem). Na pytanie dziennikarki prowadzącej program, kiedy zostaną odtajnione materiały operacyjne w tak zwanej aferze hazardowej (?), odpowiedział bez cienia zażenowania, iż o zdjęciu klauzuli tajności decyduje wyłącznie ten, kto ją nadał, czyli w tym wypadku szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński. To jednak kompletna bzdura, gdyż aby dokumenty związane z tą sprawą stały się całkowicie jawne, to musi na to wyrazić zgodę również i prokuratura. Minister Czuma zapomniał, iż w tego typu sytuacjach obowiązuje podwójna tajemnica - jedna wynikająca z nadanej klauzuli, a druga obligatoryjnie z dobra prowadzonego śledztwa.
           Żeby najważniejsza osoba w resorcie sprawiedliwości nie posiadała przysłowiowego   "zielonego pojęcia"   o  procedurach odtajniania akt operacyjnych, to już zakrawa na kpinę oraz skandal, a przede wszystkim jest świadectwem ogromnej niekompetencji na szczytach władzy.
          W tym samym programie telewizyjnym minister Andrzej Czuma na pytanie, kiedy spodziewa się otrzymać brakujące materiały, dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa w tak zwanej aferze hazardowej, odpowiedział, iż być może Centralne Biuro Antykorupcyjne prześle mu je przez sen, dając w ten sposób wyraz swojej impertynencji oraz arogancji. W całej audycji szef resortu sprawiedliwości zachowywał się niekulturalnie, a także niepoważnie. W jednym miejscu swoich niedorzecznych enuncjacji stwierdzał, iż polecił prokuraturze wszczęcie w tej sprawie śledztwa, a w drugim, że tezy śledcze przedstawione przez CBA oparte są na bajkach.  Jedna wypowiedź wyklucza drugą... Przy okazji Andrzej Czuma   "wygadał się",   iż dokumenty przesłane mu przez agencję analizował z dwoma fachowcami, a nie wiadomo, czy miał prawo pokazywać je osobą trzecim, gdyż wcześniej nadano im klauzulę tajności... Czyżby więc i on złamał tajemnicę państwową...?
          Jednym słowem -  za czasów ministra Andrzeja Czumy dopełnia się jedna wielka kompromitacja wymiaru sprawiedliwości. Przy okazji afery hazardowej mamy do czynienia z czymś bez precedensu, co można nazwać tylko i wyłącznie  -  "czumizacją prawa".    W takich warunkach trudno oczekiwać, aby prokuratura poprowadziła śledztwo w tej sprawie, w rzetelny, obiektywny sposób, a poszczególne osoby poniosły jakąkolwiek odpowiedzialność karną. Minister Czuma występuje, bowiem w potrójnej roli - oskarżyciela, obrońcy oraz sędziego. Wszczyna śledztwo, następnie broni oskarżonych, by po chwili arbitralnie i u apriori wydać wyrok uniewinniający.


Romano Manka-Wlodarczyk 

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka