Kurier z Munster Kurier z Munster
45
BLOG

Komorowski okaże się dla Tuska - Brutusem...

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 4

          Na miejscu Donalda Tuska rozglądałbym się, gdzie jest Brutus i czy przypadkiem nie ostrzy noża - mniej więcej coś takiego powiedział wczoraj w programie telewizyjnym "Minęła Dwudziesta" - Leszk Miller. Były premier wspominał, jak poszczególne afery, w jego środowisku politycznym przyczyniły się do upadku SLD, zaznaczył jednak, iż ostatecznym ciosem było zachowanie Marka Borowskiego, który wyprowadził z klubu parlamentarnego Sojuszu kilkudziesięciu posłów.

 
          Rola Brutusa w Platformie Obywatelskiej może wyglądać nieco inaczej niż w SLD. Pierwszy Brutus ostrzy nóż już od wielu lat i znajduje się obecnie na zewnątrz PO. Paweł Piskorski tylko czeka, aby wykorzystać jakikolwiek (nawet najmniejszy) kryzys w partii Donalda Tuska. Konflikty w łonie Platformy, spadające notowania w badaniach opinii publicznej mogą dać asumpt do różnego rodzaju politycznych transferów. Koncepcja Stronnictwa Demokratycznego doskonale się zaś nadaje, aby przygarnąć wszystkich niezadowolonych polityków PO o liberalno-lewicowych zapatrywaniach na świat. Dotychczasowe doświadczenia, po 2001 roku przekonują raczej, iż działania rozłamowe, a w ich konsekwencji tworzenie nowych ugrupowań nie kończy się powodzeniem, gdyż na przeszkodzie stoi i mocno ten trend ogranicza ustawa o finansowaniu partii politycznych, dająca ogromną materialną przemagę podmiotom, które są już obecne w parlamencie. Po pierwsze jednak SD nie jest nowym ugrupowaniem, a po drugie posiada argument w postaci ogromnego, kilkudziesięcio milionowego majątku, w postaci nieruchomości. Jeżeli kryzys w PO się więc pogłębi, a Stronnictwo Demokratyczne zacznie zyskiwać w prowadzonych sondażach preferencji partyjnych, to w ferworze kampanii prezydenckiej Andrzeja Olechowskiego możemy być świadkami pierwszych spektakularnych transferów. Zjawisko to obejmie przede wszystkim ludzi o liberalno-lewicowych poglądach, niezadowolonych z dotychczasowego, zbyt bardzo konserwatywnego charakteru Platformy Obywatelskiej.
          Drugi Brutus ujawni się wewnątrz PO, w samym jej centrum... Nie będzie nim jednak Grzegorz Schetyna, gdyż jest medialnie oraz intelektualnie za słaby, aby zagrozić Donaldowi Tuskowi. Zresztą sam ma tego najlepszą świadomość. Rola Schetyny jest bardziej techniczna, politycznie zaś cały czas dominuje Tusk. Nie będzie nim Jarosław Gowin, gdyż nawet nie posiada - ani takich możliwości, ani umiejętności, ani ambicji. Nie będzie nim również Janusz Palikot, gdyż błazen roli Brutusa sprostać nie może. Na razie więc, w strukturze Platformy Obywatelskiej owego metaforycznego Brutusa nie widać. Fenomen Brutusa polega jednak na tym, iż go właśnie nie widać... Objawia się dopiero w momencie decydującym, by zadać ostateczny cios.
         Jedynym politykiem w strukturze PO, który może podjąć wewnątrzpartyjną polemikę z Donaldem Tuskiem i stanąć wobec niego w opozycji jest marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Komorowskiego stać na taki ruch i chyba tylko czeka  na dogodną okazję. Po pierwsze posiada ku temu wystarczająco silną osobowość, po drugie zajmuje wysoką (formalnie wyższą od premiera Tuska) polityczną pozycję, po wtóre zaś dorównuje Tuskowi w sferze intelektualnej oraz medialnej. Komorowski do roli Brutusa pasuje więc idealnie. Czym bardziej Platforma popadała będzie w kłopoty, tym silniejsza zacznie się stawać krytyka obecnego  marszałka Sejmu w stosunku do premiera. Na początku wszystko może się odbywać na zasadzie wewnątrzpartyjnych dążeń reformatorskich, później jednak przerodzi się w wielką rozłamową rewoltę. A Komorowski ma przecież, gdzie iść i nic nie musi budować od nowa... Dawni koledzy ze Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego -  Płażyński, Rokita, Ujazdowski już czekają i zacierają ręce. Mogą się znów razem spotkać, tym razem w ramach Polski XXI.
          Platforma Obywatelska cechuje się wyjątkowo hybrydową strukturą. Skupia w sobie wiele nurtów oraz opcji, a jej środek przebiega dokładnie tam, gdzie środek polskiej sceny politycznej. Siłą więc rzeczy i w całkowicie naturalny sposób jest narażona na działanie czynników odśrodkowych. Intensywność tych czynników będzie odwrotnie proporcjonalna do poziomu notowań PO, w różnego rodzaju badaniach opinii publicznej.


Romano Manka-Wlodarczyk

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka