Kurier z Munster Kurier z Munster
121
BLOG

Lepiej niech powstanie V Rzeczpospolita…!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 15

          Za rok III Rzeczpospolita obchodzić będzie swoje dwudzieste pierwsze urodziny. Jeżeli więc chodzi o realną długość trwania niepodległej państwowości, to przewyższy dorobek II Rzeczpospolitej. II Rzeczpospolita, jak wiadomo swoich dwudziestych pierwszych urodzin już nie doczekała. Zaś III Rzeczpospolita najprawdopodobniej doczeka, co  stanie się zarazem  jednym z jej największych sukcesów. W takich warunkach trudno będzie komukolwiek posługiwać się hasłem utworzenia IV Rzeczpospolitej.

 

          Czy potrzebna nam jest IV Rzeczpospolita? Biorąc pod uwagę tradycję nadawania nazw polskiej państwowości, aby mogła powstać IV Rzeczpospolita, to najpierw musiałaby przestać istnieć III Rzeczpospolita. Musiałby nastąpić wyłom w jej suwerennej, państwowej egzystencji. Polska nie idzie, bowiem śladem Francji i nie nadaje nazw swojej państwowości od faktu przyjęcia kolejnych konstytucji. Te trzy Rzeczpospolite, które wyraźnie rozróżniamy w historycznym dyskursie, to trzy niepodległości. To trzy doniosłe okresy, w których Polska państwowość wznosiła się na niepodległość. Nawoływanie, więc do tworzenia czegoś nowego, czegoś co miałoby się nazywać IV Rzeczpospolitą jest intelektualnym nieporozumieniem. Nam Polakom, przede wszystkim powinno zależeć, aby III Rzeczpospolita nie skończyła się nigdy, co nie oznacza wcale, iż ma dalej trwać w obecnej formie ustrojowej i utrwalać istniejące patologie.

          IV Rzeczpospolita, to na razie jedynie termin publicystyczny, który najprawdopodobniej nigdy się nie ziści. Nawet, gdyby w miejsce III Rzeczpospolitej miało powstać cokolwiek nowego, to lepiej niech to od razu będzie V Rzeczpospolita. IV Rzeczpospolita jeszcze, bowiem nie zdążyła powstać, a już zdążyła się totalnie skompromitować. Stała się symbolem niebywałej wręcz omnipotencji władzy: – dowożenia przez policję hamburgerów dla przedstawicieli rządu, czekających sobie spokojnie w pociągu; politycznych targów o intratne stanowiska, prowadzonych w zaciszu poselskiego hotelu; rożnego rodzaju „seks afer”, bezprawnych prowokacji, czy przez nikogo nie kontrolowanych podsłuchów. Budowanie IV Rzeczpospolitej z Andrzejem Lepperem, Stanisławem Łyżwińskim, czy Renatą Beger miało taki sam sens, jak tworzenie banku z zawodowymi kasiarzami… I tak prędzej, czy później by go sami okradli.

          IV Rzeczpospolita jest przedstawiana przez swych autorów, jako antyteza Trzeciej. Wszystko, co było w III Rzeczpospolitej jest złe. Wszystko zaś, co będzie w IV Rzeczpospolitej – będzie dobre. III Rzeczpospolita powstała na podstawie spisku, zmowy elit i politycznej zdrady demokratycznej opozycji. Kreacja zaś IV Rzeczpospolitej odbyła się w całkowicie przejrzystych, wolnych od politycznym knowań warunkach i była absolutnie transparentnym aktem; mówiąc na marginesie – proklamowanym spektakularnie w mediach ojca Tadeusza Rydzyka przez Kaczyńskiego, Leppera i Giertycha. Innym mediom, nie stworzono już niestety możliwości bezpośredniego relacjonowania tego doniosłego mementu w dziejach polskiej historii. Co zatem ojcowie IV Rzeczpospolitej mieli do ukrycia?

          W III Rzeczpospolitej rządzi tak zwany „układ”, jak nie można go konkretnie spersonifikować, to trzeba walczyć z układem abstrakcyjnym. W kraju szerzy się korupcja, na ulicach panoszą przestępcze gangi, przedstawiciele biznesu dochodzą do fortun w nielegalny, nieuczciwy sposób, powszechnie wyzyskuje się pracowników w zakładach pracy, Państwo okradane jest przez złodziei w tak zwanych „białych kołnierzykach”. Znakomita część tych diagnoz jest oczywiście trafna, ale czy IV Rzeczpospolita zaproponowała coś innego, lepszego, czy przedstawiała jakieś skuteczne metody walki z tymi patologiami? Raczej nie! Choć – i tu trzeba otwarcie przyznać – iż same głośne mówienie o poszczególnych problemach, złamało pewnego rodzaju zmowę milczenia, publiczne tabu na pewne sprawy. Wcześniej mówiło się, iż korupcji w Polsce nie ma, a zorganizowana przestępczość,  w ogóle nie istnieje.

          Inaczej relacje pomiędzy III, a IV Rzeczpospolitą ukazywane są w publicystyce. O ile autorzy IV Rzeczpospolitej przedstawiają ją jako ideał w stosunku do Trzeciej, o tyle publicyści przedstawiają IV Rzeczpospolitą najczęściej, jako jej karykaturę, czy wręcz „śmietnik”. Do IV Rzeczpospolitej wrzucane jest wszystko to, co najgorsze w Trzeciej. A więc upartyjnianie, upolitycznianie struktur Państwa, instrumentalne wykorzystywanie prokuratury oraz wymiaru sprawiedliwości, nadużycia władzy, wymykanie się służb specjalnych spod demokratycznej kontroli, itd. Tymczasem w zamyśle swych autorów idea IV Rzeczpospolitej miała być właśnie zaprzeczeniem wszystkich tych patologii, jednakowoż w publicystycznym dyskursie nastąpił proces dokładnie odwrotny – IV Rzeczpospolita stała się ich tragicznym, farsoidalnym uosobieniem. W praktyce więc hasło budowy IV Rzeczpospolitej zostało już totalnie skompromitowane, obśmiane i lepiej, aby na zawsze pozostało jedynie w sferze publicystyki.

          Za rok III Rzeczpospolita obchodzić będzie swoje dwudzieste pierwsze urodziny. Jej poprzedniczce – II Rzeczpospolitej – w wymiarze praktycznym –   niestety nie było dane doczekać podobnego momentu… Zabrakło nieco ponad dwóch miesięcy. W sensie zatem realnej trwałości niepodległych struktur Państwa – III Rzeczpospolita już poprawiła dorobek swej poprzedniczki... Niezależnie od poszczególnych poglądów politycznych – trzeba to traktować, jako jej wielki sukces! W sensie jednak pragmatyki funkcjonowania Państwa, jako instytucji – III Rzeczpospolita jest niestety nadal tworem bardzo słabym, tkwiącym w rożnego rodzaju społecznych patologiach i ustrojowych dwuznacznościach. Do tej pory nie rozstrzygnęliśmy, jaki chcemy mieć model Państwa – prezydencki, czy parlamentarno-gabinetowy. W system rządzenia wpisane są ogromne wewnętrzne sprzeczności – głowa Państwa wybierana jest przez ogół obywateli w wyborach bezpośrednich, a posiada mniejsze prerogatywy niż premier, powoływany przez parlament. Struktury samorządowe nie są paralelne wobec naturalnych wspólnot społecznych, a przede wszystkim mechanizmów wyłaniania regionalnej, jak również centralnej reprezentacji. Wszelkie ordynacje wyborcze zdominowane są przez partyjne algorytmy, a także parytety przeliczania głosów na mandaty. Społeczeństwo jest bierne, jego świadomość nie nadąża za przemianami. Ludzie nie radzą sobie z wolnością. Prawo nie wszystkich równo traktuje. Tak, jak u Orwella w „Folwarku zwierzęcym” – są równi i równiejsi. Władza się alienuje i czuje czymś lepszym od pozostałych grup społecznych. Elita jest nienaturalna oraz próżna, a właściwie jej w ogóle nie ma… Fundamenty Państwa, jak również demokracji zżera gigantyczna korupcja. Przestępczość (w tym przede wszystkim ta zorganizowana) czuje się bezkarna. Organy ścigania oraz wymiar sprawiedliwości są mało skuteczne.

          To wszystko jednak są argumenty za kontynuowaniem projektu budowy III Rzeczpospolitej, jej reformowaniem i naprawą. Gdybyśmy zawsze z powodu jakichś, nawet najpoważniejszych problemów mieli zmieniać nazwę Państwa, to doszlibyśmy już do XCVII Rzeczpospolitej… Problemy zawsze trzeba traktować, jako wyzwania! Za rok III Rzeczpospolita stanie się już w praktyce starsza (a zatem chyba i bardziej dojrzała) od Drugiej i to jest jej niewątpliwy, ogromny sukces. Będzie to doskonała okazja do debaty o całym dorobku III Rzeczpospolitej, porównania go (oczywiście z uwzględnieniem odpowiednich historycznych uwarunkowań) do dorobku Drugiej, a przede wszystkim przedstawienia programów naprawy III Rzeczpospolitej. Tymczasem postulat budowy IV Rzeczpospolitej został już tak mocno skompromitowany, że gdyby miała ona powstać, to lepiej niech od razu powstanie już V Rzeczpospolita.

 

 

Romano Manka-Wlodarczyk                                         

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka