Kurier z Munster Kurier z Munster
77
BLOG

Aferę hazardową „wytropi” konflikt interesów…

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 3

           Najlepszym „śledczym” na świecie jest konflikt interesów. Niektórzy socjologowie, w odniesieniu do różnego rodzaju sytuacji, używają pojęcia twórczego konfliktu, a więc procesu, który w ostatecznym rozrachunku może kreować również i pozytywne rozwiązania. Kto wie, jakby się potoczyły losy afery Rywina, gdyby nie ogromny konflikt interesów w łonie rządzącej ówcześnie Polską formacji, a także wyniszczająca rywalizacja dwóch konkurencyjnych wobec siebie ośrodków władzy. Podobnie i tak zwana afera hazardowa ma największe szanse na wyjaśnienie, w warunkach konfliktu interesów.

 

         Znany amerykański socjolog Lewis A. Coser, stworzył teorię „funkcjonalności konfliktu”. Jego eksplikacja naukowa jest oparta na założeniu, iż konflikt zwiększa zdolności adaptacyjne danego systemu społecznego. Jeżeli nie jest zbyt gwałtowny i intensywny, to może prowadzić do przedsięwzięć innowacyjnych, czy tworzenia różnego rodzaju procedur normatywnych, na płaszczyźnie prawa, wymiaru sprawiedliwości oraz ciał mediacyjnych. W sytuacjach patologicznych konflikt, a konflikt interesów zwłaszcza może w ogromnym stopniu przyczyniać się do wykrywania mechanizmów, czy postaw niepożądanych, ujawniania ich i demaskowania, a w ostatecznym rozrachunku usuwania z różnych sfer życia publicznego.

         Afera hazardowa maże uzyskać swoje pełne wyjaśnienie jedynie w warunkach konfliktu interesów. To właśnie ów konflikt interesów doprowadził do jej ujawnienia. Im większa będzie rywalizacja pomiędzy dwiema najpopularniejszymi w Polsce partiami politycznymi, im bardziej w ich łonie zaczną się ścierać różnego rodzaju frakcje, grupy, środowiska oraz odłamy, tym więcej na światło dzienne wypłynie bulwersujących faktów. Taka jest po prostu nieuchronna kolej rzeczy.

         Pozytywnym efektem zewnętrznej, czy wewnętrznej walki o władzę jest zawsze oczyszczanie władzy. Dynamika procesu odsłaniania kulisów poszczególnych afer jest wprost proporcjonalna do intensywności określonego konfliktu interesów. Tymczasem walka pomiędzy PO a PiS-em, a więc dwoma ugrupowaniami wywodzącymi się z tego samego prawicowego pnia, trwa na polskiej scenie politycznej już od dobrych kilku lat. W ostatnim jednak okresie wyjątkowo mocno wzmogła na sile walka wewnątrz struktur tych partii, a szczególnie w ramach Platformy Obywatelskiej. W formacji tej rozpoczęła się klasyczna w takich przypadkach rywalizacja o władzę, a przede wszystkim o przejęcie schedy po Donaldzie Tusku.

         Paradoksalnie jednak przełomowe znaczenie, w odsłanianiu kolejnych wątków afery hazardowej może mieć położenie polityczne, w jakim się znajdzie koalicyjny partner PO, czyli PSL. Ugrupowanie, to bowiem jest od wielu lat znane ze swojego oportunizmu. Gdyby więc doszło do jakiegoś gwałtownego „tąpnięcia” notowań popularności aktualnego rządu, lub też gwałtownego spadku poziomu społecznego poparcia partii wicepremiera Waldemara Pawlaka – co pośrednio wywoła również sytuację konfliktu interesów, nie mówiąc już o okolicznościach, w których bezpośrednio i w sposób całkowicie otwarty doszłoby do jakiegoś konkretnego, namacalnego konfliktu interesów, pomiędzy dwoma koalicyjnymi sojusznikami – to wówczas losy afery hazardowej staną się przesądzone, bo pojawi się polityczna wola oraz interes do jej wyjaśnienia.

         Tak samo było w przypadku afery Rywina. Lew Rywin składał Adamowi Michnikowi propozycję korupcyjną już 22 lipca 2002 roku, ale naczelny „Wyborczej” „odpalił aferę” dopiero po bez mała pięciu miesiącach; wcześniej natomiast – pomimo, iż w niektórych poczytnych mediach pojawiały się, co prawda marginalne, ale całkowicie wiarygodne sygnały, na temat zaistniałego zdarzenia – usiłował całą sprawę raczej „tuszować”. W międzyczasie pomiędzy dwoma najważniejszymi w Polsce ośrodkami władzy (prezydenckim oraz rządowym) trwała zażarta walka o polityczno-biznesowe wpływy, a w łonie rządzącej SLD wyniszczająca rywalizacja rożnych środowisk o przejecie dominującej pozycji. Toczyła się więc polityczna gra…

         Konflikt interesów musiał zatem wejść w swoją decydującą, kulminacyjną fazę, aby Adam Michnik zdecydował się „odpalić polityczne torpedy”. Zrobił to najprawdopodobniej dopiero na polecenie Aleksandra Kwaśniewskiego, aby „zatopić” Leszka Millera, albo też o całej sprawie na tak zwanych „warszawskich salonach” było już tak głośno, iż Adam Michnik, jako redaktor jednej z największych w Polsce gazet, nie mógł już sobie dłużej pozwolić na utrzymywanie całej sprawy w tajemnicy. W pewnym momencie stawką tej gry stała się, bowiem jego dziennikarska wiarygodność i na tym właśnie polegała różnica interesów Michnika wobec sytuacji Lwa Rywina, który o wiarygodność publiczną nie musiał wcale, aż tak mocno zabiegać. Milczenie dziennikarza jest zawsze dyskwalifikujące, milczenie zaś reżysera nie musi być traktowane, jako coś nagannego…

         Najlepszym „detektywem” na świecie jest zawsze konflikt interesów. To właśnie w warunkach konfliktu interesów członkowie konkretnych grup przestępczych nawzajem się „wystawiają” policji oraz „sypią” w zeznaniach. Podobnie i w sytuacjach korupcyjnych – korumpowany „wystawi” korumpującego, gdy mu ten nie zaproponuje odpowiednio dużej sumy, lub też na odwrót – korumpujący „wystawi” korumpowanego, gdy ten ostatni nie wywiąże się w pełni z deklarowanych obietnic. W polityce obowiązują podobne reguły – im większe będzie pole konfliktu interesów, tym większe stanie się pole widzenia.

 

Romano Manka-Wlodarczyk    

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka