R.Zaleski R.Zaleski
5768
BLOG

Odeski majdan - kilkudziesięciu zabitych

R.Zaleski R.Zaleski Polityka Obserwuj notkę 120

Oglądałem relacje z Odessy przez parę godzin. Na pokojową ukraińską demonstrację napadli tzw „separatyści” czyli rosyjscy najemnicy. To to się powtarzało od dłuższego czasu, milicja nigdy nie reagowała na kamienie, gaz, rozbijanie samochodów pro-ukraińskim aktywistom. Tym razem jednak miało to pójść dalej w kierunku Donieckiego schematu. Milicjanci nie byli neutralni, tylko wspierali atakujących, ukrywając za szpalerem z tarcz. Nie reagując na strzelanie z broni palnej w kierunku demonstrantów, stojących o krok od nich separatystów. Oni strzelali zza ich osłony. Też z dachów potem. Pierwszym zabitym był 20 letni ultras. Atakujący szybko potem zmienili się w broniących się mimo, że wspomagała ich milicja, ukrywając za szpalerem tarcz, mimo tego, że nie byli atakowani bronią palną. Do młodych ludzi z Odessy, dołączyło kilkudziesięciu ludzi z samoobrony w kaskach z tarczami, chyba ściągniętej z punktów kontrolnych na wjazdach do miasta. Kamienie i a potem koktajle Mołotowa wystarczyły, by po jakimś czasie milicji odechciało się „separatyzmu”. Cześć z milicjantów miała na rękach czerwone opaski, znak rozpoznawczy. Gdy manifestanci których początkowo było tysiąc, a w miarę rozwoju walk coraz więcej przegonili najemników Putina, zdecydowali że idą do ich obozu, który znajdował się od dawna pod zajętym przez nich budynkiem związków zawodowych. Ludzie byli wściekli, rozbijali po drodze reklamy prorosyjskich kandydatów. Powodem był atak a przede wszystkim ofiary śmiertelne, zachowanie milicji.

Podeszli pod budynek, spalili obóz putinistów. Do budynku nie mogli dojść, bo z dachu leciały mołotowy, metalowe pręty i kamienie. Rzucili parę butelek, zaczęło się palić wejście. W ogniu była niewielka część budynku. Nie wyglądało to groźnie, ale wystarczyło by od zaczadzenia - zginęło w nim około 30 osób.

Ludzie wychodzili przez okna po związanych zasłonach chyba, metalowym rusztowaniu. Niektórzy skakali, ludzie na dole próbowali ich łapać. Rannych natychmiast opatrywano.

Ludzie nie chcieli ich tym ogniem zabić, co najwyżej przegonić spod wejścia, by zdobyć budynek.

Nawet otoczony przez ludzi i broniony przez niewielki oddział milicjantów człowiek, który strzelał do demonstrantów, nie został zlinczowany, tylko poturbowany.

Oddanie ich milicji na wschodzie, zwykle skutkowało wypuszczeniem. Czekać aż ich milicja aresztuje, to oni już miesiące czekali. Gdy staż pożarna zgasiła wejście do budynku, okazało się, że są w nim ofiary śmiertelne

O tym, że cała milicja w Odessie stoi po stronie "separatystów", to ja wiem od miesiąca, od kiedy zacząłem śledzić na Twitterze jedną z tamtejszych aktywistek. Oni się z tym nie kryli, zakładając „gieorgijewskie wstążeczki” takie w brązowo-żółte cienkie paski, symbol putinistów. Kiedyś carski. Noszenie tego razem z czerwoną gwiazdą, popierając KGBistę Putina, to czysta schizofrenia. Toż to czekiści wymordowali nie tylko carską rodzinę, ale prawie całą rosyjską szlachtę do nogi.

Ale jak to się stało, że kierownictwo milicji nie zostało wymienione przez ministra Avakova? Parubij, szef ukraińskiej rady bezpieczeństwa był tam parę dni temu. To jest nie do wytłumaczenia, tym bardziej, że tak jest prawie wszędzie na wschodzie.

Kto jest za to odpowiedzialny. Po pierwsze Putin, który tę wojnę zaczął. Po drugie rządzący Ukrainą, którzy w wyniku zdrady lub głupoty, do takiego rozpasania wroga na terenie swojego państwa doprowadzili. Po trzecie ci, którzy zaatakowali pokojową ukraińską demonstrację jakby nie było na Ukrainie. Ludzi szkoda, bo choć to najemnicy lub zdrajcy, z zasady element przestępczy, a jednak ludzie. Ale na wojnach giną ludzie, a na Ukrainie trwa wojna, właściwie od początku majdanu. Putinowska kleptokratyczna Rosja, walczy najpierw tylko pośrednio, potem też bezpośrednio z ukraińskim społeczeństwem obywatelskim. Jak na majdanie w Kijowie – tituszki i wspierająca ich milicja, atakowali Ukraińców – akurat w Odessie z zasady mówiących po rosyjsku. To nie jest konflikt narodowości, tylko rewolucja i kontrrewolucja. Tylko, że Janukowycz został obalony, rządzą „nasi”- a jakby się nic nie zmieniło. Jak u nas w 1989.

Odessa miała swój majdan, swoich poległych w walce o wolność. Putin przegrał to miasto. Ukraińskie polityczne bagno, też je przegrało. Jak Kijów.

PS. Z budynku strzelano. Ludzi próbujących ratować tych na środkowych piętrach obrzucano kamieniami itp. z dachu, w pewnym momencie. Ci próbowali krzyczeć do nich, ale tamci nie słyszeli.

 Jak strzelano do Ukraińców, zza pleców milicji. https://www.youtube.com/watch?v=Wl1oqASAmK0

Kto podpalił budynek? Na filmie w minucie 2.00 widać jakby był podpalony od Wewnątrz. Może Putin zrobił kolejną Dubrowkę. On chce wojny domowej na Ukrainie, konfliktu narodowościowego. Ofiary są mu na rękę. Władze twierdzą, że budynek podpalono od środka. http://www.youtube.com/watch?v=s9AMjLBIliw&feature=youtu.be

Ratowanie tych, którzy nieco wcześniej do nich strzelali. http://www.youtube.com/watch?v=jOBFfMk0rkw

 Milicja aresztuje patriotów np. szefa odeskiej samoobrony, tej proukraińskiej. Ponoć nowy naczelnik niewiele różni się od starego.

R.Zaleski
O mnie R.Zaleski

jakość polityki = jakość życia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka