Czyli Sztandary Wyprowadzić ...
Coś się porobiło na scenie politycznej ...
Coś niedobrego ...
Im więcej o wyborach tym bardziej zbliżone hasła prezentują wszystkie ugrupowania czyli partie ...
I ktoś powie że nie ma w tym nic złego ...
Czy aby na pewno ?
Polityczna międzynarodówka partyjna mówiąca jednym socjalistycznym głosem jako żywo zaczyna przypominać czasy PRL z PZPR i jej wiernymi satelitami.
Dziś choć nienawidzą się jak psy - do wyborców mówią jednym głosem. Najczęściej to co chcą oni usłyszeć.
Wszyscy bez wyjątku. Nawet Platforma która trafiona ale nie zatopiona ostatnimi sondażami ... wyraźnie zwolniła w dziele reformowania kluczowych zagadnień naszej polskiej rzeczywistości.
Wyborczy zegar zaczął tykać ...
Czy znajdą się odważni aby sformułować programy wyborcze zgodne z wcześniejszymi deklaracjami ? Czy doczekamy się w końcu lewicy i prawicy z prawdziwego zdarzenia ? Czy już na zawsze skazani będziemy na przedwyborczy socjalistyczny bełkot liderów kupujących głosy naiwnych Polaków ?
Bo kto powiedział że wszystkim musi być dobrze i ma zapanować powszechny dobrobyt ? Kto powiedział ( oprócz Kanclerza Millera ) że najlepiej zarabiającym ... czyli tym przedsiębiorczym należy podnieść podatek do 50 % ... ? W imię czego ? Za karę ? Dlatego że potrafią sobie radzić w życiu ? Dlaczego mają oprócz armii urzędników utrzymywać armię uczulonych na pracę obiboków ?
Wreszcie kto powiedział że społeczeństwo o wyraźnie zarysowanej strukturze klasowej to coś złego ?
Przecież zawsze byli bogaci i biedni ... I zawsze będą ...
I nie ubędzie biednych poprzez zabranie bogatym ...
Nie miejmy złudzeń. Wyższe czy kolejne podatki pójdą na dług publiczny czy łatanie dziur budżetowych ...
Nie tędy droga ...
Równowaga polityczna oparta o właściwe proporcje konserwatyzmu i socjalizmu z ich nurtami programowymi ... czyli własnością prywatną jako dobrze rozumianą wolnością obywatelską i socjalną osłoną dla tego potrzebujących ... Z silną partią czy partiami środka - gwarantuje stabilizację i progres ... Nawet jeśli nie natychmiastowy dobrobyt.
Dodatkowo czyni przejrzystą sytuację wyborców którzy mają jasność na kogo oddać głos ... i dlaczego ... A nie są karmieni jak to ma miejsce dzisiaj tematami zastępczymi nie mającymi wiele wspólnego z polityką państwa. Dziś kiedy nie ma o czym mówić dokłada się starań aby przekonać Polaków że kwestią priorytetową jest wojna Kaczyńskiego z Tuskiem ... A naprawdę ważne kwestie dotyczące przyszłości naszej i naszych dzieci schodzą na plan dalszy ...
I jeśli już koniecznie musimy szukać i potrzebujemy jakiegoś spisku ... To proszę bardzo, jest na wyciągnięcie ręki ...
Zupełnie czytelny spisek politycznych elit eskalujących napięcie w społeczeństwie aby odwrócić uwagę od rzeczy istotnych ...
W tym od własnej niekompetencji ...
Jasne jest przecież że w czasach pokoju wewnętrznego aby przekonać wyborców należy się napracować i postarać ...
W czasie wojny - wystarczy sprowokować politycznego przeciwnika i odpowiedzieć pięknym za nadobne ...
A elektorat pragnie krwi ... Jak to na arenie ...
Pytanie jest jedno. Zasadnicze. Jak długo pozwolimy wodzić się za nos leniom i oszustom którzy na naszej naiwności i uczuciach wymościli sobie ciepłe posadki i drżą na samą myśl o tym że mogłyby nie być dożywotnie ...
I być może jest to "myślenie życzeniowe" ale liczę że jeszcze doczekam w Polsce prawdziwych polityków w prawdziwych partiach ...
Bo to co ma miejsce dzisiaj ... "to nie jest żaden Killer ... To jakaś popierdółka a nie killer..."
Ale może jeszcze nie wszystko stracone ...
Czego sobie i Wam w święta życzę :)
.
Inne tematy w dziale Polityka