Ronin. Ronin.
888
BLOG

Diesel vs Benzyna ...Czyli niedzielny dylemat motoryzacyjny...

Ronin. Ronin. Technologie Obserwuj notkę 79

 

 
 

 

Od zawsze kochałem benzynę …

  A dokładnie jej niepowtarzalny, jedyny w swym rodzaju zapach …
  Już od dziecka.
  Preferencje motoryzacyjne mam jasne.
  Auto musi być duże i bezpieczne z silnikiem powyżej 3 litrów.
  Benzyna.
  Jeszcze do niedawna warunkiem był tylni napęd.
  Przecież gdyby Bóg popierał napęd na przód – chodzilibyśmy na rękach :)
  Ale zrobiłem odstępstwo …
  Od niedawna pasuje mi również napęd na cztery koła.
  Widzę zmiany.
  Drogą kompromisu kupiliśmy do firmy służbowe Kie Ceed z silnikiem diesla o niewielkich pojemnościach.
  Oprócz wypadania drążka skrzyni biegów przy wyprzedzaniu i wszechobecnego taniego plastiku – nie mam tej marce nic do zarzucenia :)
  Mało pali ,bogata w systemy – idealne auto do pracy.
  Ale małe.
  I słabo reprezentacyjne.
  Ale nie w Kia Ceed  rzecz.
  Skończył mi się właśnie leasing na mój samochód.
  A to znaczy ,że mogę sobie pozwolić na nowe.
  Jestem na etapie poszukiwania auta.
  Obecne, Audi Q7 4.2 FSI zostało zakupione z myślą o możliwej jeździe w terenie.  
  Nadaje się do tego zresztą doskonale. Ale jest jeden problem.
  Ma 5 metrów długości i 2 metry szerokości.
  Prowadzi się na wąskich ulicach dużego miasta jak BWP.
  I tyle pali :)
  Silnik o mocy 350 KM pali w mieście ok 15 litrów benzyny przy ekonomicznej jeździe.
  Faktem jest ,że wszystko łącznie z ratą leasingu i paliwem idzie w koszty prowadzenia działalności … ale przy obecnych cenach benzyny jest za drogo.
  Dlatego zaczynam myśleć o zmianie.
  Już nie czołg , nie Q7 , X6 czy Cayenne …
  I choć mówię to z pewnym bólem serca … Może już nie benzyna a silnik wysokoprężny ?
  Bo do hybrydy jeszcze nie dorosłem :)
  Jestem w rozterce cholera.
  Z jednej strony pokusa jest silna – kupić auto z dużym benzynowym silnikiem o potężnej mocy.
  Przecież leasing płaci .Rata idzie w koszty. (Zresztą to doskonała forma kredytowania dla przedsiębiorcy. W życiu nie zapłaciłbym 180.000 za auto gotówką)
  Z drugiej strony tankowanie za +/- 100-150  zł dziennie aby się „pobujać „ po mieście to jednak przesada.
  Pytanie co ?
  Nie muszę się lansować ,więc auto nie musi być rzucające się w oczy …
  Musi być maksymalnie wyposażone.
  Dobrze żeby silnik miał ze trzy litry …
  I max 45.000 Euro. Żeby rata była do przyjęcia.
  I dobrze żeby był nowy max roczny.
  Macie jakiś pomysł ?Bo mi od czwartku – dnia wizyty w firmie leasingowej łeb od myślenia pęka …
 
 

 

Ps. Liczę również na opinie rodaków zza oceanu.

Może być „Amerykaniec” byle nie palił zbyt dużo.
Ronin.
O mnie Ronin.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (79)

Inne tematy w dziale Technologie