„Symbioza – zjawisko ścisłego współżycia przynajmniej dwóch gatunków organizmów, które przynosi korzyść każdej ze stron (mutualizm) lub jednej, a drugiej nie szkodzi (komensalizm). Jednak często trudno ustalić dokładny bilans strat i zysków współżyjących organizmów. W klasycznej teorii symbiozy, zaproponowanej przez twórcę tego terminu Antona de Bary, zawiera się także pasożytnictwo. Jest to uzasadnione m.in. dlatego, że w niektórych układach charakter współżycia może zmieniać się w czasie i jeden z symbiontów może w pewnych okresach czerpać więcej korzyści, stając się pasożytem i doprowadzając do upośledzenia lub śmierci drugiego symbionta (organizmu żyjącego w symbiozie z innym).”
Idąc dalej tą drogą można na podstawie obserwacji przyznać ,że Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość współżyją często i ochoczo …
Symbioza pasożytnicza również by się znalazła ,jeśli spojrzeć na Ruch Palikota jako lewicową przybudówkę PO i Solidarną Polskę jako prawicowy odłam PiS …
Na pierwszy rzut nieuzbrojonego nawet oka widać ,że wymienione organizmy żyć bez siebie nie mogą.
Nawet nie tyle ,że nie potrafią co po prostu nie chcą .
Karty rozdane podczas wyborczej egzekucji skorumpowanej lewicy do dziś są w grze ,a dżentelmeńska umowa o wzajemnej współpracy nadal obowiązuje …
Groźne miny ,ostre słowa i deklaracje ,że nie damy nawet guzika … to pic na wodę.
Karma dla wzmożonego elektoratu obu ugrupowań.
Aktywną rolę w stawianiu tej zasłony dymnej odrywają dyspozycyjne media.
A komisarze polityczni Michnik i Sakiewicz dbają aby nakład nie spadł poniżej poziomu gwarantującego zbyt dużą ilość samodzielnie myślących obywateli …
Skąd ta teoria ktoś zapyta ?
Bez obaw. Jestem trzeźwy.
Przykłady można mnożyć.
I z przyjemnością na ten temat podyskutuję.
Jeden , z ostatnich dni szczególnie zwrócił moją uwagę.
Dotkliwa porażka Premiera Tuska w prywatnej wojnie z nepotyzmem.
Umówmy się – Tusk się podłożył.
Gdyby był człowiekiem honoru zrezygnowałby ze stanowiska.
Nie tak dawno za to samo co zrobił ,zmusił do odejścia Zytę Gilowską.
Jeden z filarów PO.
Ale ani Tusk nie odszedł , ani krzywda wielka mu się nie stała.
A mogła.
Czy milczenie Jarosława Kaczyńskiego w tej kwestii jest symptomem powrotu do szlachetnych zasad uprawiania polityki w której przeciwnicy nie zajmują się wzajemnie członkami swoich rodzin ?
Chciałbym.
Ale wątpię.
Było zbyt blisko.
Tusk znalazł się tuż nad krawędzią …
Wystarczyło lekko pchnąć.
Nie znalazł się nikt kto by to zrobił.
Nawet zajadły ideologiczny wróg Kaczyński,litościwie milczy choć chodzą słuchy ,że zajęty jest przygotowywaniem kolejnej czystki w swojej partii.
Mam wrażenie ,że pokłosie AWS-u jakim jest POPIS to druga „Magdalenka” …
Ustawka polityczna – taki teatr w którym role zostały rozdane i są odgrywane zgodnie ze scenariuszem przygotowanym w zaciszu gabinetów …
A my wszyscy jesteśmy tłem i zarazem gwarantem powodzenia tej tajnej operacji która odgrywa się na naszych oczach i przy naszym wyborczym poparciu .
O tym jak silny jest to układ może świadczyć fakt ,że nawet tragedia smoleńska nie zmieniła znacząco sytuacji politycznej a proporcje poparcia pozostają w zasadzie na tym samym poziomie.
Władcy marionetek mają się całkiem dobrze.
My – kukiełki ,pacynki i marionetki za sznurki których pociągają , nieco słabiej z tendencją do pogarszania … Ale w zasadzie można powiedzieć ,że mamy czego chcieliśmy … czyż nie :)?
Inne tematy w dziale Polityka