Dziś i jutro miałem nie pisać, by po jutrze ujawnić, w jaki sposób wsparłem Donalda Tuska. Tego oczywiście czytelnikom nie odbiorę a dziś krótko o tym, jak mało wie o świecie pan Radosław Sikorski. I jaki bywa powierzchowny w swych sądach.
Choć trudno się w zasadzie dziwić jego brakowi zniuansowania. Aż się omal nie udławiłem własnym językiem przeczytawszy, że mi „brak zniuansowania” wadzi!
Ale do rzeczy. Minister Sikorski został poproszony o wyjaśnienie, jaki element naszej narodowej kultury reklamuje plakat, wydany nakładem podlegającego Ministerstwu Spraw Zagranicznych Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku.

- Na pierwszy rzut oka wydaje się, że chodzi o to, iż mamy piękne kobiety – odpowiedział Minister.
- To chyba nie jest kobieta, panie ministrze. Niech się pan przyjrzy dokładnie… - zasugerował senator PiS Grzegorz Bierecki
- Nie no, pan żartuje… To niemożliwe – stropił się Minister.
- Proszę zapytać, skoro to jest pańska misja dyplomatyczna w Nowym Jorku. Panu łatwiej będzie ich zapytać – zasugerował Bierecki rozsądne rozwiązanie.
- Nie no, ma biust, więc to chyba kobieta – zaryzykował werdykt minister Sikorski
Relacje przytaczam za wpolityce*
Kiedy przeczytałem ten ostatni argument pana Sikorskiego, przypomniała mi się przygoda Francisa Begbie, najbardziej chyba malowniczej postaci filmu Trainspotting Danny Boyla. Gdyby nie miał pan Radosław zaległości w kanonie brytyjskiego kina, nie zaryzykowałby chyba swego przesiąkniętego seksistowskim schematem, prostackiego w naszym postmodernistycznym świecie sądu.
* http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/200334-promocja-polski-pod-rzadami-po-plakat-ktorego-tlem-jest-gejowskie-bordello
Inne tematy w dziale Polityka