rosemann rosemann
4046
BLOG

Nowoczesna.pl - to się nie może udać!

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 77

Narodziny „Nowoczesnej.pl” oglądałem tylko we fragmencie, który na szczęście zawierał najistotniejszą informację, w oparciu o którą można snuć prognozy na temat szans tej inicjatywy. Chodzi mi o obszerne fragmenty wystąpienia Ryszarda Petru – „ojca założyciela”. Co prawda wcześniej sugerowano, że „ojców” ma być trzech ale widać dwóch wolało się nie pokazywać.

Brak dwójki z zapowiadanych wcześniej kolejnych „trzech tenorów” to ciekawy punkt wyjścia do rozważań o wtórności konceptu firmowanego przez Petru. Była bowiem i hala sportowa, choć tym razem nie Olivia. Był dominujący kolor niebieski. Był charyzmatyczny mówca…

I tu musimy się zatrzymać. Trudno mi zgadnąć co myślał sobie pan Petru, kiedy usiadł (sam czy z kimś jeszcze) nad tym jakoby nowym pomysłem. Nie siedzę w jego głowie więc mogę się tylko domyślać, że uznał i ż ten niebieski kolor i ta „kropka pl” sprawią, że na Torwar zleci się tysiące podjaranych Polaków by na rękach zanieść go do władzy.

Nie wiem ilu spragnionych „Nowoczesnej.pl”  udało się Petru ściągnąć. Możliwe, że było ich sporo, może nawet więcej niż zakładali organizatorzy. Relacja, którą oglądałem pozwala mi podejrzewać, że niejeden z tych, którzy stawili się na wezwanie Petru, jest teraz jeszcze bardziej rozczarowany niż przed eventem, na który pewnie z jakąś tam nadzieją podążył.

Sądząc z dość umiarkowanego entuzjazmu zebranych  a jeszcze bardziej z fragmentów wystąpienia Petru, trudno oczekiwać od „Nowoczesnej.pl” uwiedzenia Polaków tak, jak swego czasu zrobiła to Platforma.  By to zrobić nie starczy oświetlić sali na niebiesko. Trzeba mieć jeszcze coś do powiedzenia.

Fundamenty nowego ruchu społecznego, zaprezentowane przez Petru w postaci dziewięciu punktów muszą z jednej stronu budzić zdumienie a z drugiej stanowić mocną „pigułkę uspokajającą” dla Platformy. Która jeszcze wczoraj mogła się czuć zagrożona bo to na jej cielsku przede wszystkim mogła się paść „nowa jakość polityczna”.

Dziewięć punktów Pretru, w połączeniu z charyzmą owego lidera w moim odczuciu mogłoby nie starczyć na wygranie wyborów do rady gminy.  I nie jest to, co przed chwilą napisałem, żadną przesadą. Diagnoza w wykonaniu Petru zaowocowała takim rozminięciem się z tym, co tak naprawdę stoi za niezadowoleniem i oczekiwaniem zmiany że aż zastanawiam się po co to wszystko. Po co Petru bierze się za politykę, za „rozbudzanie nadziei” obywateli jeśli do zaproponowania ma im rezygnację z finansowania partii przez budżet, kadencyjność posłów, głosowanie przez internet i budżet partycypacyjny. Czyli coś, co zdecydowana większość obywateli ma głęboko w odwłoku. Wiem, były jeszcze słyszane od dziesięcioleci  z różnych ust brednie o „powiązaniu edukacji z potrzebami rynku pracy”. Kiedy słyszę to hasło wiem, że mam do czynienia z gościem, o którym jak najszybciej trzeba zapomnieć. Od lat oglądam jak różni „powiązują” i z każdym kolejnym powiązującym upewniam się, że jest to swoisty test na polityczną inteligencję. A raczej jej brak.

Od „dziewięciu fundamentów” zabawniejszy był sam Petru. Człowiek, wyglądający w tych czeluściach Torwaru na kogoś, kto z jednej strony miał okazję wreszcie stwierdzić „chyba jednak jestem zajebisty” a z drugiej nie bardzo chyba jednak wiedział czemu. Jeśli miał wątpliwości co do tego to ma za to choć jeden plus.

I myślę, że to pytanie stanie się główną osią sporu tych, którzy zastanawiać się będą czemu nie poprzeć „Nowoczesnej.pl”

Bo faktycznie czy warto popierać „nową jakość”, która wygląda jak Platforma Obywatelska a nazywa się jak „demokraci.pl”?

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka