Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski
195
BLOG

Komu zależy na zrobieniu sobie zdjęcia z logo Solidarności?

Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski Polityka Obserwuj notkę 2

    Od kilku dni słychać głosy oburzenia i ubolewania w związku z niezaproszeniem Prezydenta Komorowskiego i Premiera Tuska na obchody 30-lecia podpisania porozumień z Jastrzębia Zdrój. Według informacji Przewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Piotra Dudy Prezydenta Bronisława Komorowskiego nie zaproszono (w porozumieniu z jego Kancelarią!) z powodu gorącej atmosfery politycznej w Polsce. Duda stwierdził, że uroczystości jastrzębskie mają mieć charakter plenerowy, co mogłoby narażać Prezydenta na niemiłe przyjęcie. Prezydent zapewne z pełnym zrozumieniem przyjął fakt niezaproszenia swojej osoby, wszak spod Pałacu Prezydenckiego obrońców Krzyża usunięto „z uwagi na zabezpieczenie pirotechniczne związane z obchodami święta Wojska Polskiego”. Skoro groźne były dla Prezydenta Komorowskiego moherowe babcie, to tym bardziej mogą być groźne tłumy związkowców. Natomiast Donalda Tuska nie zaproszono, gdyż był już kilkakrotnie zapraszany, w tym przed objęciem stanowiska szefa rządu, ale nigdy z zaproszenia śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" nie skorzystał.

W związku  z niezaproszeniem prezydenta Komorowskiego do Jastrzębia Zdroju w mediach pojawiło się kilku byłych prominentnych członków Solidarności, którzy wyrażają z tego powodu swoje niezadowolenie. O. Maciej Zięba - dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności stwierdził, że „smutno mi, ale ta decyzja to obrażanie państwa”. A ja bym się zapytał o. M. Zięby czy  liczne ataki byłego prezydenta Lecha Wałęsy na ś.p. Lecha Kaczyńskiego nie były dla niego obrażaniem państwa? Ale mniejsza z językiem Lecha Wałęsy. Wałęsa sam sobie wystawia świadectwo. Swoje rady w sprawie listy zaproszonych na uroczystości rocznicowe przedstawił też Zbigniew Janas, który wytykał „smutną twarz” Przewodniczącemu NSZZ Solidarność Januszowi Śniadkowi. Zdaniem Janasa Przewodniczący J. Śniadek powinien radośnie świętować 30-lecie Solidarności (z udziałem Prezydenta Komorowskiego), a nie mówić  tylko o bezrobotnych i powodzianach. Warto w tym miejscu dodać, że Zbigniew Janas to działacz pierwszej Solidarności, ale później członek Unii Demokratycznej, Unii Wolności, a potem Partii Demokratycznej. Kolejny komentator składu zaproszonych na uroczystości jastrzębskie gości - wicemarszałek S. Niesiołowski wypowiedział się dla TVN24. Zdaniem Niesiołowskiego niezaproszenie Komorowskiego do Jastrzębia świadczy o tym, że Solidarność to „jaczejka” PiS-u. Zaiste skojarzenie godne Niesiołowskiego. Myślę, że warto wyjaśnić znaczenie słowa „jaczejka”. Trzytomowy słownik Języka Polskiego PWN takiego słowa nie zna (wszak język rosyjski to jeszcze nie jest nasz ojczysty...). Nie dziwi więc, że statystyczny Polak tego słowa nie rozumie. Z encyklopedii PWN jednak dowiadujemy się, że była to „podstawowa komórka partii komunistycznej w ZSRR”! Dalszy komentarz jest zbędny. Stefan Niesiołowski od momentu wstąpienia do PO zasługuje tylko na damnatio memoriae. Kolejnych ubolewaczy pominę, gdyż chyba każdy z nich zapomniał o ideałach „Solidarności”. W każdym razie jest im raczej obcy los Polaków, którzy strajkowali w 1980-tym roku, aby Panowie Wałęsa, Frasyniuk, Janas, Niesiołowski i im podobni mogli w III Rzeczypospolitej dobrze się ustawić. Dzisiejszym bezrobotnym i wykluczonym być może współczują, ale 31 sierpnia chcą wyłącznie się cieszyć, że dobrze się IM wiedzie. A przecież część z 21 postulatów gdańskich nadal jest niestety aktualna... Powiecie, że wynegocjowano je w innych warunkach, ale czy był kiedykolwiek moment kiedy próbowano by je spełnić? Rozumiem, że junta Jaruzelskiego nie miała w tym interesu, ale czy po 1989 r. podjęto taką próbę? Ale Ci, którzy dziś odlegli są od ideałów Solidarności są skłonni z okazji obchodów 30-tej rocznicy jej powstania zrobić pamiątkową fotkę z jej logo (akcja Europejskiego Centrum Solidarności przesyłania zdjęć z napisem „Solidarność - Dziękuję!”). Idea przypominania roli Solidarności sprzed 30-tu lat skądinąd  piękna, ale nie zgodzę się z o. Ziębą, że „nie ma znaczenia, jaką opcję polityczną się popiera, w co się wierzy”. Ze strony internetowej ECS dowiadujemy się, że „trwa akcja poparcia dla idei i wartości Solidarności. Polega ona na przypięciu symbolicznego znaczka”. Symbolicznego? Komuna sama się nie obaliła! Nie zrobiło tego kilku, czy nawet kilkuset działaczy Solidarności. Solidarność liczyła w 1981 r. 10 mln członków! To ideały Solidarności podnosiły na duchu Polaków w mrocznym okresie stanu wojennego i przyczyniły się do upadku PRL-u.
    Na zdjęciach znajdujących się na stronie internetowej ECS widzę przedstawicieli mediów, które na co dzień bezpardonowo atakują NSZZ Solidarność (i inne związki zawodowe!), a wręcz kwestionują sens istnienia związków zawodowych. Dziś na pokaz zakładają „symboliczne znaczki”. Zwłaszcza przedstawiciele mediów sprzyjających Platformie Obywatelskiej chętnie przedstawiają działaczy Solidarności jako darmozjadów (a nawet oszołomów), którzy tylko przeszkadzają w prężnym rozwoju firm. I ci sami ludzie oczekują, że Solidarność ze swoimi wrogami będzie wymieniać czułości? Prezydent Komorowski mocno kojarzy się z Platformą Obywatelską, a nie jest tajemnicą, że 29 kwietnia 2010 r. Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” poparła w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego. Warto jednak dodać, że owe poparcie nie wzięło się z sufitu. Przypominam więc uchwałę Komisji Krajowej i proszę o uważną jej lekturę, a dalsze tłumaczenie tego kroku (i dystansu do środowiska PO) będzie zbędne:

 „Szanując indywidualne poglądy członków naszego Związku, Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” uważa, że wybór Pana Jarosława Kaczyńskiego na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej daje największą gwarancję kontynuacji programu Solidarnej Polski realizowanego przez Lecha Kaczyńskiego. Nasz Związek poparł ten program 5 lat temu. Przez te lata mogliśmy liczyć na wsparcie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zarówno w sferze społecznej, jak i w działaniu na rzecz prawdy historycznej i pamięci o ludziach NSZZ „Solidarność”, którym zawdzięczamy naszą wolność. Dlatego apelujemy do członków i sympatyków NSZZ „Solidarność” o poparcie w wyborach prezydenckich kandydatury Jarosława Kaczyńskiego. Komisja Krajowa nikomu nie odmawia prawa do powoływania się na solidarnościowy rodowód. Przypominamy i podkreślamy jednak, że Sierpień 1980 roku obok doniosłego przesłania wolności, miał równie ważny wymiar sprawiedliwości społecznej. Dzisiaj jednak niektórzy, powołując się na ten rodowód, prowadzą działania pogłębiające rozwarstwienie płacowe i społeczne. Niesprawiedliwy podział dochodu narodowego i brak poszanowania dla godności pracowników rodzą zjawiska mogące zagrozić rozwojowi kraju. Potrzebujemy prezydenta, który oprócz godnego reprezentowania Rzeczypospolitej i jej interesów na forum międzynarodowym, będzie sojusznikiem pracowników, ludzi prostych i tych najsłabszych. Przypominamy również, że w Sierpniu 1980 roku robotnicy upomnieli się o Krzyż, o obecność wiary w życiu publicznym.
Dziś wolna Polska zasługuje na prezydenta wiernego wartościom i ideałom Sierpnia
.”

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka