Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski
282
BLOG

Jak uczcić Solidarność?

Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski Polityka Obserwuj notkę 24

      Pan Igor Janke zadał pytanie: Jak uczcić Solidarność? Zacznę od smutnej konstatacji: niniejsze forum dowodzi, że gromadzi publicystów niezależnych, ale często niezbyt oczytanych, a nierzadko i niedouczonych. Jeden z nich twierdzi, że słabo zna „Solidarność”. Łatwo zauważyć, że będąc studentem i mając dziś lat dwadzieścia kilka „Solidarności” nie zna zupełnie bo to wbrew naturze (nie zna, gdyż Go nie było wtedy na świecie). Nie zna tenże interlokutor nawet Solidarności z roku 1989 r. (ponieważ był w kołysce). No ale rad udziela bez liku z najgłupszą na czele: „najlepiej można uczcić Solidarność rozwiązując istniejący dziś związek zawodowy”. Pisze co prawda, że coś „czytał w książkach”. Ale albo książki nie te, albo słowo „czytał” to dla niego taki zwrot bez pokrycia. Inny z kolei komentator dokonał chyba epokowego odkrycia: „O ile związki zawodowe w latach PRLu niosły wolność, to później ich znaczenie spadło”. Które „związki zawodowe” ma na myśli trudno zgadnąć (proszę zwrócić uwagę na zastosowaną liczbę mnogą). No ale pewnym głosem oznajmia: „Istnieje jeden problem z Solidarnością: "że jest". Pewną część komentatorów Pańskiego tekstu sprowadzić można do zwięzłej wypowiedzi jednego z nich: „Związki na Powązki”. Mając lat „naście”, a co najwyżej dwadzieścia kilka, będąc na utrzymaniu rodziców i dorabiając sobie będąc „przedstawicielem handlowym” nie zna się innej rzeczywistości. Będąc przy okazji studentem - dodajmy zaocznym i eksternistycznym - na czytanie głupot - co oczywiste - nie ma zbyt wiele czasu. Takim ludziom może się wydawać, że oni harują, a gdzieś tam związki zawodowe „wyszarpują” podwyżki za „nicnierobienie”. Łatwo im się w takim mniemaniu utwierdzić oglądając jedną z prywatnych stacji telewizyjnych, w której oglądalność, tzn. rachunek ekonomiczny się liczy przede wszystkim. Związki zawodowe przedstawia się w niej sposób karykaturalny i zawsze wynaturzony. Jaki stosunek ma więc mieć taki „student” do związków zawodowych? Młody „publicysta” dochodzi do konstatacji: „Solidarność spowalnia dalsze zmiany w tym kraju”.
    Jeszcze jedna grupa Pańskich komentatorów to Ci, którzy ubolewają, że Solidarność to „przybudówka” PiS. Jeden z nich pisze: „większość tych, którzy do powstania S najbardziej się przyczynili są w opozycji do PiS, a panna S. jakiś czas temu dobrowolnie stała się flamą PiS”. Nie dociekając w tym miejscu ilu Ojców założycieli Solidarności popiera PiS, a ilu PO (pomijając tajnych współpracowników SB, którzy co oczywiste PiS-u nie popierają) to ponad wszelką wątpliwość zdecydowana większość zwykłych członków i działaczy  Solidarności popiera dziś Prawo i Sprawiedliwość. I nie jest to przypadek. NSZZ Solidarność to związek zawodowy, ale członkowie Solidarności są wyborcami i trudno oczekiwać, że będą popierać tych, którzy dalecy są od „wartości i ideałów Sierpnia”. Niektórzy komentatorzy się dziwią, że Solidarność (wyborcy) do PO ma stosunek niechętny. Ale czego oczekiwać, gdy wielu prominentnych członków Platformy Obywatelskiej wypowiada się o związkach zawodowych (w tym o Solidarności) z pogardą. Jeden z owych liderów w ubiegłym roku powiedział: „nie ma sensu rozmawiać z "Solidarnością". "To przestępcy”. Parę dni temu tenże sam parlamentarzysta pozwolił sobie określić Solidarność jako „jaczejkę PiS-u". Jako że język rosyjski wśród młodszego pokolenia Polaków nie jest znany wyjaśnię, że „jaczejka” to „podstawowa komórka partii komunistycznej w ZSRR”! Pomijając absurdalność tych porównań i skojarzeń, łatwo zrozumieć dlaczego nie można się spodziewać okazywania przesadnej życzliwości na zbliżających obchodach trzydziestej rocznicy powstania NSZZ Solidarność wobec dawnych członków Solidarności będących dziś członkami rządu Platformy Obywatelskiej.
No ale spróbuję odpowiedzieć konstruktywnie na Pańskie pytanie... Mój pomysł na uczczenie Solidarności jest następujący: cierpliwie tłumaczyć czym była i jest Solidarność. Tak więc Panie Igorze, jednym ze sposobów oddania czci powinna być akcja edukacyjna skierowana do bywalców tego portalu (i ich rówieśników), którzy są co prawda „młodzi, wykształceni i z dużych miast”, ale swoją wiedzę o „Solidarności” czerpią ze szklanej kuli, którą jako rekwizyt można zobaczyć nocną porą na niektórych telewizyjnych stacjach komercyjnych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka