Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski
831
BLOG

Ruch poparcia Palikota to bańka mydlana

Robert Pieńkowski Robert Pieńkowski Polityka Obserwuj notkę 11

    Janusz Palikot może liczyć w chwili obecnej na blisko czteroprocentowe sondażowe poparcie. Najprawdopodobniej poparcie dla niego jest nawet trochę wyższe, gdyż zwolennicy Palikota raczej nie przyznają się do swoich politycznych sympatii. Wszak przyznawanie się do tego pana to obciach w najgorszym gatunku i jego zwolennicy w większości mają chyba tego świadomość. Internet sprzyja pompowaniu poparcia. Poparcie internetowe  jest niewiele warte, bo nie wymaga najmniejszego wysiłku. Jednak gdy przyjdzie do realnej wyborczej decyzji to wyniki głosowania nie będą już tak zadowalające. Inicjatywa Palikota nie ma więc szans na okrzepnięcie, gdyż w momencie kiedy przyjdzie do budowania struktur, to zwolennicy Palikota typu Dominik Taras (kucharz i roznosiciel pizzy, który podobno nie ma choćby średniego wykształcenia) po prostu nie znajdą akceptacji nawet „młodych i wykształconych”, którzy jednak chętniej identyfikują się z partią rządzącą. Dodatkowym powodem uwiądu inicjatywy Palikota będzie „program” Palikota skierowany przede wszystkim do środowisk mniejszości seksualnych, a te nie cieszą się zbyt wielkim poparciem społecznym, a młodzieży w szczególności. Wystarczy zobaczyć jak osoby o nietypowych preferencjach seksualnych są traktowane w szkołach... Osoby już tylko sprawiające wrażenie mających odmienne skłonności mają przechlapane. Tak więc liczenie na młody elektorat szermując takimi hasłami jest całkowicie chybione. Nawet odwoływanie się do skrajnego antyklerykalizmu nie ma szans na sukces, gdyż nie jest to nowy postulat, a dotychczas jakoś nie znalazł szerszego poparcia. Nie ma najmniejszego powodu, aby miało się coś zmienić w tej sprawie. Tak więc może się okazać, że za rok poparcie dla ruchu Palikota będzie niewiele większe niż liczba osób obecnych w Sali Kongresowej. Ruchowi „Nowoczesna Polska” wróżę podobny koniec jak nieboszczki PZPR, która – przypomnę - w tym samym miejscu zakończyła swój żywot 29 stycznie 1990 r. Jedyną różnicą będzie brak stosownej celebry końca „ruchu”, chyba że w wykonaniu kabareciarzy, dla których będzie to doskonały pretekst do skeczów o „wielkości” i upadku szamana z Biłgoraja.


                                                                             Robert Pieńkowski www.piswroclaw.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka