Sama miłość ojczyzny nie wystarcza, aby być dobrym patriotą. Miłość jest bowiem emocją, a emocje w polityce – przecież troska o swój kraj to działanie polityczne – rzadko kiedy pomagają. Patriota powinien więc walczyć, ale też chłodno kalkulować. Niestety, w dziejach Polski zbyt często egzaltacja wygrywała z rozsądkiem.
Tak było chociażby w 1791 roku, gdy ustanowienie konstytucji zamiast uratować Rzeczpospolitą przyspieszyło jej upadek. Rozemocjonowani reformatorzy nie zauważyli (lub nie chcieli zauważyć), że podjęte przez nich działania muszą rozjuszyć władców sąsiednich mocarstw. W efekcie Rosja, Prusy i Austria postanowiły jak najszybciej rozprawić się z Polakami.
Najbardziej bolesny przykład motywowanego patriotyzmem i całkowicie pozbawionego racjonalizmu działania to jednak operacja "Burza" na Kresach. Żołnierze AK – znający już przecież w 1944 prawdę o Katyniu i pamiętający pierwszą sowiecką okupację – pomogli Armii Czerwonej zająć polskie miasta. Ujawnili przy tym swoją liczebność, strukturę i rozmieszczenie sił.
W ten sposób rozprawa z Polakami stała się dla NKWD formalnością. Podobnie jak w 1791 roku, patriotyzm pozbawiony intelektualnej refleksji doprowadził do tragicznych skutków.
O tym, że można było inaczej, przekonuje przykład Brygady Świętokrzyskiej NSZ (której dzieje kilka dni temu przypomniała "Rzeczpospolita" w kolejnym zeszycie serii o Żołnierzach Wyklętych). Partyzanci z tej formacji nie żyli złudzeniami .Jeszcze przed nadejściem frontu rozpoczęli rozprawę z komunistami i enkawudzistami. Kiedy zaś dowództwo zrozumiało, że sytuacja jest beznadziejna – podjęto decyzję o odwrocie na Zachód.
W ten sposób żołnierze Brygady uratowali się przed egzekucjami i ubeckimi katowniami. Gdyby historia potoczyła się inaczej, maszerowaliby zapewne na czele polskiej armii wyzwalającej kraj spod sowieckiej okupacji.
Ktoś może zauważyć, że mimo naszej bezmyślności Polska przetrwała dziejowe zawieruchy. A ofiary poniesione w przeszłości wzmacniały przyszłe pokolenia. Owszem, mieliśmy wiele szczęścia. Ale głupcy przecież mają ponoć szczęście.
Inne tematy w dziale Polityka