Nigdy nie zapomnę zdjęć, gdy przemiał do ludzi z czołgu podczas puczu Janajewa. Nie zapomnę też jak zabrał się za dyrygowanie niemiecka orkiestrą wojskową. I nie zapomnę chwili, gdy przekazał władzę Władimirowi Putinowi.
Bez wątpienia zapisał się jako niezwykła postać w historii Rosji, ale Polski również. Historia ocenia go w tej chwili coraz gorzej, lecz ja go lubiłem, szczerze mówiąc. I trochę mi go żal, mimo wojny w Czeczeni, rozstrzelania parlamentu, i tego nieszczęsnego Putina właśnie.
A wiecie dlaczego go lubiłem? Bo mimo swych wad był naprawdę prezydentem, a nie carem. Jedynym rosyjskim demokratycznym prezydentem. Wcześniej Rosja nie miała takiego przywódcy, i może już nigdy nie mieć.
Inne tematy w dziale Polityka