Wreszcie nadszedł wrzesień. Miesiąc narodowej pamięci. Czas rocznic tragicznej historii. Barack Obama nie przyleciał na Westerplatte. Nie przyjął też zaproszenia z Niemiec na obchody 20. rocznicy zburzenia Muru Berlińskiego, (9.XI.2009). Kanclerz BRD Angela Merkel zaprosiła do Berlina prezydentów Rosji, Francji i premiera Wielkiej Brytanii. Na liście oficjalnych gości nie ma ani jednego Polaka. W ogóle ignorowane są kraje, które budowały socjalizm w Europie Wschodniej, a potem pierwsze go obaliły. Ponieważ Rosja tworzyła od razu krwawy komunizm, to Frau Merkel zaprosiła prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Nastąpi pojednanie pod Bramą Brandenburską bez Polaków, Czechów, Węgrów. Kogo w Niemczech dziś obchodzi Powstanie Węgierskie w 1956 roku, Praska Wiosna w 1968, którą tłumiło Ludowe Wojsko Polskie wraz z innymi towarzyszami broni z Układu Warszawskiego. Pogmatwane są ścieżki wiodące do wolności.
Podczas wakacji w TVP panowała nędza przeterminowanych produktów. Starocie kinematografii. Powtórki seriali. Widziałem film amerykański, w którym wszyscy aktorzy byli Murzynami. Dla poprawności politycznej tylko sekretarka bossa była rasową blondynką. Koniec sztuki filmowej białego człowieka. Brakowało mi programów autorskich. Tęskniłem trochę za moimi ulubionymi błaznami. Andrzejem Mrozowskim i Tomaszem Sekielskim, Kubą Wojewódzkim i Szymonem Majewskim. Pierwszy powakacyjny program „Teraz My” z Pawłem Piskorskim dowodzi, że stare wygi tracą węch. Po co znów wywlekli jego wygraną w kasynie, jego sprawy majątkowe. Ruletkę w studio potraktowali jak wykrywacz kłamstw. Zmusili swego gościa aby zagrał i udowodnił, że ma szczęście. To był kretyński pomysł. Niech mi nie mówią, ze zrobili to dla zabawy.
Od rozrywki jest w TVN Szymon Majewski. To kicz nad kicze obudowany w kolorowe kosztowne opakowanie. Szymon Majewski sepleni, wypluwa niezliczoną ilość słów w kompletnym chaosie składniowym. Nie potrafi zrobić trafnego wywiadu. Zagaduje na śmierć swoich gości. Oczywiście, dostaje oklaski serwowane na komendę moderatora. Szymon Majewski show składa się z dwóch części. Pierwsza, ta od samego Majewskiego jest męcząca paplaniną. Nie ma już miejsca na bliższe poznanie zaproszonych gości. Majewski nie radzi sobie z własnym pomysłem. Druga część to „Rozmowy w tłoku”. Tu wszystko zależy od scenariusza. Na początku parodie polityków były trafniejsze.
Na tym tle Kuba Wojewódzki jest mistrzem słowa. Wprawdzie wulgaryzmy lecą tam często, ale nie można mu zarzucić kompletnej miałkości. Komentarze polityczne ma odważne. Z życia gości potrafi wiele wyciągnąć na światło dzienne.
TVP uraczyła widzów nowym odcinkiem serialu „Londyńczycy”. To jest kicz od początku do końca. Zaczyna się ostrym seksem a kończy na odrażającej naturalistycznej scenie porodu. Jacy to londyńczycy? Nie urodzili się w Londynie. Nie mieszkali całe lata. Nie znają perfekt języka angielskiego. Przybyli za chlebem z kraju bezrobocia. Anglicy muszą ich uczyć publicznymi instrukcjami, że ściana na dworcu autobusowym to nie jest WC. Jest w tych „Londyńczykach” jakieś powierzchowne zakłamanie. Propagandowa agitka. Jeśli to ma być projekt misyjny za abonament, to radzę nie marnować narodowej daniny 17 zł miesięcznie. Parę godzin temu widziałem inny program misyjny z dwoma jelonkami w tle. Telewizja abonamentowa jest dyktatorem mody. Główny Dziennikarz na planie ma na sobie marynarkę i ordynarne dżinsy wycierusy. Wiem, że to mocne płótno amerykańskich pastuchów. Ale tak pasuje do programu misyjnego jak kwiatek do kożucha.
Premier Donald Tusk obiecał biedakom, że nie będą już płacili abonamentu. Bo to haracz. Tymczasem abonament jednak będzie. Premier Tusk powiedział, że jeśli do końca sierpnia Arabowie nie kupią stoczni w Gdyni i Szczecinie, to minister skarbu Aleksander Grad straci stanowisko. Inwestorzy z Kataru przeminęli z wiatrem – Grad pozostał. Polityk tak wysokiej rangi jak premier nie powinien robić z gęby d… Jednak ludziom to nie przeszkadza i podnoszą słupek poparcia jego partii.
O kiczu piłkarskim szkoda gadać. Wybrańcom futbolu za dobrze się powodzi. Tak niewiele od nich się wymaga. Zawodowy piłkarz powinien celnie podać piłkę w grze, dobrze piłkę przyjąć i celnie strzelić do bramki. No i przede wszystkim biegać, biegać, biegać jak najszybciej. Pewnie – zawsze znajdą się lepsi. Polska piłka nożna leży na łopatkach. Ludzie mają żal do piłkarzy, którzy bardziej dbają o swoje fryzury niż o grę na boisku. Złośliwi twierdzą, że sport to jest zajęcie dla głupich dzieci. Nie zgadzam się z takim poglądem.
PS 12.09.2009 17:05
Teraz Niemcy odkręcają sprawę. Politycy polscy oraz internauci polscy zorganizowali samorzutnie frontalny atak na Frau Merkel. A moim zdaniem tak naprawdę to Niemcy nie chcieli na obchodach zburzenia Muru Berlińskiego widzieć tam dwu KARTOFLI z Polski. Potencjalni wrogowie Niemiec i Unii Europejskiej mieli by się pętać pomiędzy prezydentami Francji, Rosji i premierem Wielkiej Brytanii? Tak czy inaczej w pierwszym rzucie medialnym Polska została UPOKORZONA. Czyżby i tym razem maczali w tej akcji swoje palce Żydzi? Wszak zapowiadali w Nowym Jorku, że Polska będzie upokarzana na arenie międzynarodowej, jeśli nie zapłaci za Holocaust. Pozostaje jeszcze zagadka - kogo słucha prezydent Barack Obama, który nie przyjechał na Westerplatte i nie przyjął zaproszenia do Berlina.
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka