Dwa dni po katastrofie w Kopalni ”Wujek-Śląsk” w Rudzie Śląskiej prezydent Lech Kaczyński ogłosił spóźnioną 2-dniową żałobę narodową, od poniedziałku 21 września 2009 roku. Dlaczego żałoba z poślizgiem? Bo nasz prezydent myśli racjonalnie i dba o jak najmniejsze koszty. Powiedział w telewizji, że kończy się lato i jest tyle imprez, które trudno byłoby odwołać. Niektórzy internauci twierdzą, że pan prezydent nie chciał zepsuć krajowych dożynek w Spale. Wieczorne Fakty w TVN pokazały, jak Lech Kaczyński wraz z Marią Kaczyńską wesoło tańczą w kółeczku zespołu ludowego. Rozbawiony prezydent zwierzył się telewidzom, że pierwszy raz tańczy publicznie. Nie trzeba się wzdragać. Aleksander Kwaśniewski też tańczył publicznie, tylko inny taniec, dysko polo.
Oglądam TVN i czytam Onet.pl, chociaż mam cynk z USA, że to portal żydowski. Nie wierzę w to, bo oni tam za Oceanem „Obanizują” się ostatnio byle czym. Jednak chłopaki od Waltera walą więcej prawdy drobnicowej. Ale nie tyle co Polsat, który jeszcze bardziej trzyma się bruku. Te kolorowe codzienne obrazki z życia wpływają jednak na wyciąganie wniosków. Ja stwierdziłem, że TVP pod kierownictwem Piotra Farfała bardzo chroni prezydenta i dba o jego nienaganny wizerunek. Po dożynkach w Spale kamera przeleciała szybko. Nie pokazali tańczącej pierwszej pary III RP.
Na żałobę narodową najbardziej klną publicznie artyści estradowi. Żałoba rujnuje im dochody. Muszą odwoływać koncerty. Z trudem wiążą koniec z końcem. Jest ich tak dużo, a każdy chce być milionerem. No i dyskoteki, kluby taneczne, lokale rozrywkowe – żałoba wszystko ucisza. Przynosi też straty dziurawemu budżetowi państwa. Dlaczego w ten sposób mają być karani niewinni przedsiębiorcy branży rozrywkowej? Za to, że kierownictwo kopalni nie wie jak działają czujniki metanu? Za to, że informacje górnika o fałszowaniu czujników załatwiono gładko bez mydła? Że ostrzeżono kopalnię o kontroli stanu bezpieczeństwa pracy? I oczywiście nic złego nie wykryto. To jest świństwo moralne, które weszło już nawet do techniki, ponad tysiąc metrów pod ziemię.
Nad Rudą Śląską wisi jakieś fatum. W "Halembie" w 1990 roku metan zabił 19 górników.
W dniu 21 listopada 2006 roku wydarzyła się katastrofa górnicza również w Kopalni „Halemba”. Zginęło 23 górników. W mieście ogłoszono wtedy tygodniową żałobę. Prezydent zarządził 3-diową żałobę narodową. Tak samo jak ostatnio - wybuchł metan. Tak samo lekceważono bezpieczeństwo na dole. Dla dyrektora kopalni i głównego inżyniera do spraw wentylacji prokurator żądał 12 lat więzienia. Czy rzeczywiście poszedł ktoś siedzieć? Nie słyszałem. Główny inżynier od wentylacji pracuje w ratownictwie górniczym, zdaje się jako szeregowy ratownik.
„Prokurator Michał Szulczyński z Gliwickiej Prokuratury Okręgowej zapowiadał, że będzie walczył o surowe kary dla kierownictwa Halemby. Podczas przesłuchań wiele razy pytał podejrzanych, dlaczego świadomie narażali górników na śmierć. Nie usłyszał odpowiedzi”.
Politycy zawsze szukają żeru żeby tylko przypomnieć o swoim istnieniu. Taki na przykład poseł SLD Jerzy Szmajdziński, kreujący się na sympatycznego czerwonego misia, podczas śniadania politycznego w radiowej abonamentowej „Trójce”, w sobotę 19.09.2009, powiedział: „Ta tragedia w kopalni Wujek-Śląsk powinna zahamować te złe spojrzenia na protesty górników, emerytury, apanaże”. Ile trzeba mieć cynizmu, żeby na nieszczęściu ludzkim, kiedy zwłoki jeszcze nie ostygły, zabiegać o głosy wyborcze dla siebie. Niech poseł Szmajdziński nie rżnie głupa w radiu na żywo. Niech nie udaje, że nie zna realiów obu katastrof w Rudzie Śląskiej.
Upodobanie prezydenta do częstego ogłaszania żałoby narodowej świadczy o jego dobrym sercu. Mógłby też ogłosić chociaż jednodniową żałobę nad wymiarem sprawiedliwości. Nad służbami specjalnymi, policją, prokuraturą, sądem. Może to ich zmobilizuje do jeszcze lepszego czuwania nad bezpieczeństwem i higieną pracy i skłoni wreszcie do surowego karania winnych śmierci niewinnych górników. Mam wrażenie, że pan prezydent gdy będzie odchodził ze swego stanowiska – też ogłosi żałobę narodową. Ja mogę nawet nosić czarną opaskę na lewym ramieniu…
Zbigniew Ryndak
Moje książki wydane w Belgii. "Drugi brzeg miłości" powieść 2010. "Smak wiatru w Auschwitz-Birkenau" powieść 2015 . „Inna barwa księżyca”reportaże 2012. "Dziewczyna w okularach" opowiadania 2015. "Moje zmory i marzenia" felietony 2013. "Czarne anioły" powieść 2015. "Zdobycie rzeki" opowiadania 2016. "Morderstwo w klubie dziennikarza" powieść 2017.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka