Nowa godność czy zeszmaceni dziennikarze?

 

Transformacja wytworzyła nowy typ godności. Współczesny dziennikarz czuje się czwartą władzą. Wydaje mu się, że obnosi swą godność bez uszczerbku. Tymczasem w aureoli popularności najzwyczajniej szmaci  swoją godność, gdzie tylko może. Kiedyś tego nie było. Ja nie wierzę Zygmuntowi Chajzerowi, kiedy klepie teksty w reklamach a potem udaje autorytet w abonamentowym Polskim Radiu. Chwali proszek do prania, chwali wszystko, co mu chwalić każą, oczywiście za pieniądze.  To samo robią Szymon Majewski,. Krzysztof Ibisz, Tomasz Zubilewicz, Wojciech Mann, Krzysztof Materna i kto tam  jeszcze.  Kiedy jawią się na ekranie mam wrażenie, że godność dziennikarska została podeptana. Oto ludzie znani idą na pasku   producentów, jakby w swoich zawodach nie mogli już zarobić na bochenek chleba. Wydaje mi się, że w reklamie liczy się pomysł, a nie znane nazwisko. Przykro patrzeć, jak ludzie, których się kiedyś ceniło pajacują w kiczowatych scenkach. Materna przebrany za kostropatą pielęgniarkę, Szymon  Majewski odgrywa urzędniczkę bankową o odrażającej urodzie, która na dodatek potwornie sepleni i mamrocze niewyraźnie. A co myśleć o sprzedajnych aktorach? Mogliby do stu lat nie schodzić ze sceny, z planu filmowego, ale wybrali napędzanie klienteli bankom. Wszystko stało się sprzedajne. Tego dawniej nie było.

 

Dziennikarz, który chałturzy w reklamach nie jest już dziennikarzem. Nikt nie uwierzy w jego obiektywizm. W jego misję. W jego godność.