Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
168
BLOG

Były wicekanclerz RFN S.Gabriel: "UE kompletnie nie zdała egzaminu”

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Polecam zapis mojego radiowego wywiadu ,jakiego udzieliłem red. Michałowi Kolanko dla „ Radia dla Ciebie”. Oto treść tej rozmowy:

Dzień dobry, Michał Kolanko audycja „Polityka w południe” Państwa i moim gościem jest dzisiaj europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, dzień dobry.

– Witam Panie Redaktorze, witam Państwa bardzo serdecznie.

Panie Pośle, pierwsze pytanie, czy uważa Pan, że reakcja Unii Europejskiej na kryzys koronawirusa, wywołany koronawirusem była czy jest adekwatna?

– Uważam, podobnie jak wielu polityków , także tych słynących z euroentuzjazmu, z takiego wręcz uwielbienia dla Unii Europejskiej, jak chociażby były wicekanclerz Niemiec przez cztery lata, a potem przez rok szef niemieckiej dyplomacji, socjalista Sigmar Gabriel, który stwierdził, że cyt. „Unia Europejska kompletnie nie zdała egzaminu”. Uważam podobnie: rzeczywiście Unia zachowała się jak taki struś, który chowa głowę w piasek, licząc, że problemy przeminą. Jej reakcja była bardzo spóźniona, pomoc finansowa, o której się mówi, to są pieniądze, które i tak już wcześniej zostały dane poszczególnym krajom członkowskim, jak np. Polsce, tylko, że teraz Unia łaskawie się zgodziła, że zamiast np. na wodociągi czy na autostradę, to my te pieniądze przeznaczymy na pomoc medyczną, czy pomoc dla małych i średnich firm, czy pomoc dla tych, którzy stają się bezrobotni. Tutaj Unia jest powszechnie krytykowana, a ponieważ natura polityczna, jak Pan wie, Panie Redaktorze nie znosi próżni, no , to wchodzą w to Chiny, wchodzi w to Rosja. Szef włoskiej dyplomacji z kolei, Luigi Di Maio po tym, jak Chiny pomogły Włochom, to stwierdził publicznie, że „Włochy wreszcie nie są same”, z taką aluzją, że Unia Italię pozostawiła samą. Zwracam uwagę też na artykuł „Le Figaro” we Francji, gdzie ni mniej ni więcej tylko ujawnił ten francuski ,bardzo prestiżowy, wpływowy dziennik o takiej liberalnej orientacji, że dopiero Unia Europejska musiała postraszyć sankcjami Niemcy i Francję, żeby te kraje łaskawie przestały blokować pomoc dla Włoch. To pokazuje, że rzeczywiście nie tylko Unia w dużej mierze zawodzi, ale też te państwa, które są motorami integracji europejskiej, mówię o Republice Federalnej Niemiec i Republice Francuskiej, te państwa również zasklepiły się w swoim egoizmie i też nie zdają egzaminu jako liderzy Unii.

Ale z drugiej strony jest też jasne, że jeśli chodzi o system opieki zdrowotnej, tak jak inne kompetencje krajowe, no ,właśnie to są w ramach Unii Europejskiej kompetencje przede wszystkim krajów Unii, tak samo, jak kwestie wymiaru sprawiedliwości . No i też jest pytanie, czy można zarzucać Unii brak reakcji w sytuacji, w której to jest właśnie sprawa krajów członkowskich?

– Bardzo dobrze, że Pan o tym mówi, ponieważ to pokazuje, w jaką pułapkę wpadła Unia, tylko że wcześniej ją sama sobie przygotowała. Otóż Unia przez ostatnich kilka lat wielokrotnie wtrącała się w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich np. Polski i Węgier i nie tylko, w obszarze wymiaru sprawiedliwości, mimo że Traktat Lizboński, Traktaty Europejskie, generalnie jasno stanowią, że wymiar sprawiedliwości, podobnie jak system zdrowia, jak służba zdrowia, to są sprawy pozostające w kompetencji państw narodowych, państw członkowskich, ale skoro Unia Europejska...

No właśnie, skoro państwo narodowe, to wejdę Panu w słowo...

– ... Skoro Unia Europejska wtrącała się w wymiar sprawiedliwości, to teraz gdy się nie wtrąca w opiekę zdrowotną, to pytanie : czy nie jest to hipokryzja, czy nie są to podwójne standardy. Ale generalnie biorąc, to już ostatnie zdanie, Unia nie będzie robić niczego za poszczególne kraje członkowskie, ale może wykorzystać unijne forum do tego, żeby koordynować tę pomoc. Na razie przypomnę, w czwartek był unijny szczyt i liderzy krajów członkowskich rozjechali się z niczym, Unia nie była w stanie wypracować żadnego wspólnego stanowiska i to jest przerażające.

Ale z drugiej strony też jest tak, że to się też rozbiło o kwestię tych specjalnych instrumentów finansowych, które miałyby wspomóc w walce z kryzysem gospodarki krajów Unii, ale jest podział Północ-Południe i ten podział się ujawnił na tym czwartkowym szczycie.

– Dobrze, że Pan o tym powiedział, to jest fotografia rzeczywistości, rzeczywiście pandemia koronawirusa pogłębiła taki utajony podział na bogatszą Europę Północną, i biedniejszą, mniej zamożną -można lepiej powiedzieć - Europę Południową. Z ednej strony mamy Niemcy, Holandię, Finlandię, przy Niemcach jak zwykle Austria, a z drugiej strony Francja, Hiszpania, Włochy, Portugalia, te kraje chcą uruchomienia takich specjalnych obligacji, nazwijmy to „koronaobligacji”, jak niektórzy to określają. Berlin z Hagą, Helsinkami, Wiedniem się temu przeciwstawia i jak widać te deklamacje o europejskiej solidarności, to jest tylko na pokaz, to jak trzeba jakimś krajom na siłę zafundować imigrantów spoza Europy, głównie muzułmanów, to wtedy się mówi odnośnie solidarności, skoro jakieś kraje przyjęły, to wy też musicie, a jak dochodzi co do czego, wtedy to rzeczywiście poszczególne państwa, nawet bogatsze od nas np. Włochy, Hiszpania potrzebuja realnej pomocy, to tej pomocy od strony bogatszych czy najbogatszych krajów Europy, jako takiej nie ma.

Albo może, to jest tak, że po prostu Unia jako rozbudowany, skomplikowany mechanizm musi mieć trochę czasu, żeby zareagować, tak samo Stany Zjednoczone, największe supermocarstwo, też bardzo powoli zareagowało na kryzys i dopiero też reakcje lokalne gubernatorów, jak gubernatora stanu Nowy Jork, pana Andrew Cuomo, sprawiły, że tam reakcja lokalna była szybsza niż federalna. A więc w jakimś sensie w Europie to też się pokazało, że reakcje w krajach takich, jak Polska, szybkie dosyć reakcje są dużo szybsze niż reakcja tego organizmu ponadpaństwowego.

– Pewne rzeczy trzeba uporządkować. Po pierwsze, gdy chodzi o Unię, to rzeczywiście nie jest winą Brukseli, tu będę jej bronił po raz pierwszy, nie jest winą Brukseli, że władze państwowe Włoch, czy Hiszpanii, czy także Belgii, gdzie już dwunastolatkowie umierają, spóźniły się i to bardzo z tymi działaniami i na szczeblu władz państwowych i regionalnych, a także społeczeństwa tych krajów Włosi Hiszpanie, Francuzi, Belgowie, Szwajcarzy - to już poza Unią Europejską, ale Europa- byli zupełnie niefrasobliwi, jak mówią po francusku „sans souci” - beztroski, zupełnie inaczej niż Polska, bo polskie społeczeństwo wykazało olbrzymią dyscyplinę, dojrzałość, mądrość, odpowiedzialność, także władze państwowe spisały się bardzo dobrze, zresztą z poparciem społecznym. Natomiast co do USA to trochę inna sprawa, mianowicie tam prezydent Trump, ja jestem jego zwolennikiem, trzymam za niego kciuki, ale tu muszę powiedzieć, on zlekceważył koronawirusa i mówił, że „to taka trochę gorsza grypa”, trochę wyśmiewał to, jego reakcja była spóźniona, władz amerykańskich reakcja. Zresztą teraz widać, że oni są... taki przeciek był do „New York Times” raportu amerykańskich władz : one szacują, że pandemia w USA potrwa półtora roku. Pandemia w Wielkiej Brytanii, oficjalny raport brytyjskiego rządu, Rządu Jej Królewskiej Mości, że do wiosny przyszłego roku. Dlaczego? Te dwa kraje: Wielka Brytania i USA mają czy miały zupełnie inną filozofię niż Polska, one postawiły na to, że „no , trudno ludzie jakoś może sobie poradzą, ale najważniejsza jest gospodarka” . My tutaj chronimy przede wszystkim obywateli, dlatego też jest tak mało zgonów . Oczywiście, to są tragedię ludzi i ich rodzin, każdego bardzo szkoda, ale relatywnie jest mało przypadków śmierci i zarażenia w Polsce koronawirusem na tle krajów europejskich, czy pozaeuropejskich, ale to dlatego ,ze wynika z innych priorytetow tzn. my chronimy obywateli, inne kraje, jak już : powiedziałem USA Trumpa, Wielka Brytania premiera Johnsona postawiły na przede wszystkim to ,żeby gospodarki nie schłodzić...

Ale też, zanim jeszcze przejdziemy do spraw krajowych, to pytanie, jak Pana zdaniem teraz Unia się zmieni, po tej pierwszej fali koronawirusa?

– Skoro jest ona w tej chwili „on the fire” – pod ogniem krytyki - i to ze strony, uwaga , polityków liberalnych i lewicowych , a wiec tych zatem , którzy cały czas do tej pory Unii bronili, do Unii się modlili, wręcz bezkrytycznie patrzyli na Brukselę, ci teraz właśnie politycy, jak już mówiłem Sigmar Gabriel, ale przecież także szereg innych, we Włoszech chociażby, ci politycy Unię krytykują. Co to oznacza?Oznacza to postepującą erozje, spadek autorytetu instytucji Unii Europejskiej. Myślę, że wielu eurorealistów stanie się teraz eurosceptykami ,co wynika z badań, które są prowadzone, ale także wielu euroentuzjastów, już ich wymieniałem, stanie się eurorealistami. To znaczy ludzie chyba zrozumieją, politycy także wreszcie oby, ze to nie jest tak, że Unia daje jakieś recepty, panaceum, jest lekarstwem na wszystkie problemy. Wręcz przeciwnie, że tak naprawdę, to co Pan powiedział przed chwilą, parę minut temu, że tak naprawdę „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”, jak sobie pościelesz w państwach członkowskich, w państwach narodowych, jak Polska zareagowała w odpowiednim czasie, szybko, twardo, zdecydowanie , wprowadziła pewne restrykcje, poparte przez opinię publiczną, to w tym momencie my wygrywamy tę walkę z pandemią, przynajmniej liczba tych ofiar jest mała, inne kraje podeszły do tego inaczej i przegrywają, tysiące ofiar we Włoszech, Hiszpanii o tym świadczy.

Myśli Pan, że temat, który zdominował ostatnie miesiące przed wybuchem pandemii, myśli Pan, że po prostu np. spór o praworządność zejdzie na dalszy plan w kolejnych miesiącach?

– Jeżeli ktoś go będzie podgrzewał, to ludzie będą wzruszać ramionami, naprawdę teraz chodzi o życie i o zdrowie ludzi. Zycie i zdrowie nie ma poglądów politycznych, tutaj naprawdę jeżeli jakiś kandydat mówi, że konstytucja jest ważniejsza niż ludzkie życie, to ludzie się za głowę łapią, bo takie słowa nigdy nie powinny paść zwłaszcza z ust kobiety.

Pani marszałek zaprzecza, że to powiedziała.

– Politycy PSL-u, a więc wiernego koalicjanta,inaczej to widza . Zostawmy, na pewno dzisiaj sprawy jakichś tych sporów wewnętrznych, jakichś kłótni międzypartyjnych, to wszystko schodzi na plan dalszy, tu chodzi o zdrowie i życie Polaków, chodzi o to żebyśmy przeszli, jeżeli nie suchą nogą, to z minimalnymi stratami przez tą potworną pandemię. Jako historyk przypomnę ,ze w XIV wieku była dżuma w Europie i to, że Polska wtedy w minimalnym tylko stopniu poniosła straty, to przez to Polska była potęgą przez kilka kolejnych wieków. Chciałbym, żeby było tak samo teraz, żeby Polska poradziła sobie z pandemią po to i także dlatego - tu nie chodzi tylko o zdrowie i życie obywateli - że przez to będziemy znacznie silniejszym krajem w przyszłości.

Pytanie o samą pozycję Polski po Brexicie : było takie przekonanie, że już o tym rozmawialiśmy, że Polska będzie się liczyć bardziej, po tym jak Wielka Brytania opuści Unię Europejską, pytanie, na ile to wszystko zmienia koronawirus?

– Nie zmienia koronawirus oczywiście geopolityki ! Oczywiście można spekulować, że może paradoksalnie wzrosnąć rola Chin po tym kryzysie wzgledem USA, ale generalnie nie zmienia się jedna rzecz : że dalej Europa będzie skazana na Amerykę, Ameryka w jakimś sensie będzie musiała się posiłkować, może nie tak, jak Europą Ameryką, ale w jakiś sposób też odwrotnie, Europa będzie dalej jakoś tam potrzebna dla Ameryki i tutaj dla Polski rzeczą kluczową jest to, że nasz kraj, właśnie po Brexicie - ale w sensie decyzji referendalnej, a nie w sensie tylko formalnego opuszczenia Unii - stał się krajem wybranym przez Waszyngton jako partner „numer 1”, jako sojusznik „numer 1” USA w Unii Europejskiej. To naszą pozycję bardzo wzmacnia i w regionie - jesteśmy jego naturalnym liderem, nie tylko w sensie demograficznym,ale i w wymiarze politycznym , właśnie dzięki temu sojuszowi -lecz także wzmacnia nas w Unii : tu nie chodzi o to, żeby nas klepali po plecach i chwalili, bo często mamy rozbieżne interesy, mamy pewne konflikty interesów z największymi krajami w Unii Europejskiej, ale to jest rzecz oczywista, że tutaj ten układ polsko-amerykański, amerykańsko-polski generuje większy „power” naszego kraju, większą siłą na arenie międzynarodowej.

Wracając jeszcze do samego bezpośredniego horyzontu czasowego, ale jak Pan się spodziewa, w jaki sposób np. zostanie przywrócony system, bo kiedyś zostanie przywrócony system podróży Schengen, jak to będzie wyglądało, to będzie wymagało jakieś chyba pełnej koordynacji, inaczej niż przy zamykaniu granic, gdzie tej koordynacja brakowało moim zdaniem, to przy przywracaniu Schengen będzie potrzebna jakaś koordynacja, żeby np. nie otwarto tych granic zbyt szybko.

– A propos zgody co do zamykania granic, to tutaj każdy na zasadzie „ratuj się, kto może”, każdy robił, to co uważał za stosowne. Polska dobrze, że zamknęła granice, była krytykowana przez... właśnie, to jest znowu grzech Unii, przez przewodniczącą Komisji Europejskiej, Niemkę Ursulę van der Leyen, była krytykowana i Polska i Czechy i Dania, ale jak Niemcy zamknęły granice, to już pani przewodnicząca Komisji Europejskiej się nie odezwała, nie skrytykowała własnego kraju. To trochę też taki przykład hipokryzji, podwójnych standardów. Natomiast ma Pan rację, to nie jest tak, że jeden kraj powie... otwieramy granicę, a drugi kraj będzie miał ją zamkniętą, to trzeba skoordynować, ale to jest sprawa czasu, nieprędkiego czasu, nie ma co ukrywać, bo nawet jeżeli na przykład my w Polsce tę walkę z pandemią wygramy wcześniej, a jest na to szansa, to przecież sytuacja, w której inne kraje będą jeszcze walczyły, nie będzie służyła otwieraniu granic z tymi państwami, bo w tym momencie ruch transgraniczny może wygenerować zwiększenie strat po naszej stronie ! To jest sprawa bardzo, bardzo trudna i czasochłonna, tutaj obawiam się, że na to potrzeba będzie długiego czasu.

Myśli Pan, że w tym układzie sił po epidemii to, że kraj taki jak Niemcy relatywnie z tego, co wiemy dobrze zorganizowano tam walkę z epidemią, czy jeśli Niemcy wyjdą z tego wzmocnieni, to np. rola tego francusko-niemieckiego motoru się zmniejsza, a zwiększy się po prostu rola Niemiec jako takich w samej Unii, jest takie przełożenie, kto lepiej radzi sobie z epidemią teraz, ten będzie miał większą siłę nie tylko w Unii, po niej?

– Na pewno jakieś przełożenie jest. Jak to powiedziałem wcześniej, jako historyk, że w XIV wieku to, że myśmy wygrali z dżumą jako jedyne państwo w Europie, bo tam częściowo dżuma ominęła Czechy, częściowo Niemcy, częściowo Hiszpanię, ale w zasadzie ominęła niemal w całości Polskę- to było jednym ze źródeł naszej potęgi, poza mądrą polityką dynastyczną. Natomiast teraz będzie dość podobnie. Tyle, że co do Niemiec, ja się nie chcę wypowiadać- Pana koledzy dziennikarze mówią o tym, że Niemcy mają takie specyficzne statystyki, które w sytuacji, gdy umierają osoby, które mają poza koronawirusem inne choroby, to oni ich do statystyk już ich nie wliczają, przez to ta liczba zgonów jest znacznie mniejsza niż w innych krajach Europy Zachodniej i Północnej. Pytanie, czy to jest efekt dobrej organizacji państwowej Niemiec, czy też pewnych takich statystycznych zaklęć. Natomiast oczywiście Pan ma rację, jeżeli dane państwo np. Polska poradzi sobie z pandemią lepiej niż inne, to nam to gwarantuje lepszą pozycję również na arenie międzynarodowe. To jest oczywiste. Teraz jest kwestia, o czym nie mówimy „The day after”, mówiąc tytułem amerykanskiego filmu -„Dzień po” , dzień po pandemii, kwestia gospodarki, odbudowania tej gospodarki, w tej chwili świat jest globalną wioską, więzy ekonomiczne są oczywiste, będzie tak, że będą kraje, które sobie wyjdą z tego wcześniej, mam nadzieję nasza ojczyzna, a będą takie kraje, które jak podawałem przykład dwóch, które oceniają, że będą wychodzić z pandemii rok, półtora, tutaj jest kwestia zależności gospodarczych.

Na koniec jeszcze szybkie pytanie. Pana zdaniem będą warunki, żeby 10 maja odbyły się wybory prezydenckie w Polsce?

– Na dzisiaj jest tak, że nie ma żadnych formalno-prawnych ani merytorycznych przesłanek, żeby je przełożyć,ale pan minister Szumowski, któremu ja ufam, to taki cichy bohater, mówi, że to wszystko zależy od skalo pandemii, więc zobaczymy, co będzie za tydzień. Na razie nie ma powodów, żeby je przekładać, zobaczymy, co będzie za parę dni.

Dziękuję bardzo za rozmowę, moim i Państwa gościem był dzisiaj europoseł Prawa i Sprawiedliwości z Warszawy, Ryszard Czarnecki, dziękuję bardzo.

– Dziękuję bardzo.


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka