Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
162
BLOG

Polska – duże ambicje dużego kraju

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

„Cudze chwalicie – swego nie znacie” – to stare polskie przysłowie pasuje jak ulał do naszej ponadczasowej i ponadustrojowej mentalności. Chwalimy inne kraje, inne kultury, inne obyczaje, zapominamy – czy może robimy to świadomie? - o swoim państwie i jego sukcesach, o atrakcyjności polskiej kultury i (cywilizacji) oraz polskiej specyfice obyczajowej z jej estymą dla kobiet, dla osób starszych i dla rodziny.

Z czego wynika to obłędne bicie brawa obcym, czasem zupełnie pozbawione merytorycznych podstaw? Być może choćby z kompleksów. Kompleksów głęboko utajonych i w tym samym stopniu żenujących. Kompleksów które sprowadzają się do tego, że „zagraniczne jest lepsze”, a „nasze, polskie – jest z definicji gorsze”. Absurd? Jasne, że absurd. Ale przecież nikt nie mówi, że kompleksy są dowodem racjonalności, logiki i realizmu. Ostatnio niemiecka gazeta „Tagesspiel” pod niebiosy wychwalała polską gospodarkę sugerując, że nasza ekonomia ma duży wpływ na stabilizowanie sytuacji ekonomicznej RFN. Nic dodać, nic ująć, Niemieckie medium, argumentując to w oparciu o liczby pokazało, że ponad 1/8 obrotów handlowych Niemiec związane są z Polską i trzema mniejszymi krajami V-4 czyli Grupy Wyszehradzkiej. Dla porównania: wymiana handlowa Berlina z najludniejszym krajem świata czyli Chinami to niespełna 10% całości! Okazuje się, że można doceniać nasz kraj jako międzynarodowy, gospodarczy stabilizator, a nie gadać trzy po trzy o praworządności. Skądinąd wrzucanie piłeczki „praworządnościowej” do polskiego ogródka to zdarta płyta, ale też nijak się ma do rzeczywistości.

Cytuję niemiecki dziennik, nie po to aby sobie i swoim rodakom poprawić nastrój, a raczej po to, aby uświadomić nam wszystkim, że Polacy nie tylko „nie gęsi” i „swój język mają”, ale jesteśmy też istotną na Starym Kontynencie siłą gospodarczą z wyraźną krzywą wznoszącą. Polska jest, bądź co bądź, częścią G-5 czyli jednym z pięciu największych krajów UE (po Brexicie). Rzecz w tym, aby sami Polacy myśleli o swoim państwie w kategoriach kluczowego kraju w Europie z olbrzymim potencjałem gospodarczym, a nie – jak to do niedawna czyniły niektóre kraje Zachodu – li tylko „wielkiego rynku zbytu” i „wielkiego obszaru taniej siły roboczej”.

Myślmy o sobie realistycznie: jesteśmy dużym krajem z dużymi ambicjami, a nie małym z małym…

*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (29.03.2021) 

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka