Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
156
BLOG

Targowica w Targowicy, a Jan Christian Andersen przeciw „politycznej poprawności"...

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Natura płata figle: w Polsce cieplej niż w Brukseli. Zwykle jest odwrotnie. Naturyści też płatają figle, choćby zabierając sobie ubrania na płazy . Skądinąd pierwszym naturystą chyba był opisywany przez Jana Christiana Andersena cesarz, który był łaskaw chodzić bez szat. Fakt, że władca jest bez szat ujawniło dziecko, które nie wiedziało co to „polityczna poprawność” i nie cmokało z zachwytu nad wspaniałym ubraniem, którego nie było. Z tymi dziećmi to tak bywa, że psują dorosłym zabawę w politykę. Sam byłem świadkiem sytuacji, jak Bardzo Ważny Polityk pokazowo zagrał w pewną grę, którą trenował jako nastolatek ,a zagrał ze znanym trenerem oraz 12-latką. Były kamery, tabun żurnalistów. Trener zrozumiał, o co chodzi i choć wygrał, to Bardzo Ważny Polityk zdobył jednak sporo punktów. Ale dziewczynka nie zrozumiała – może bano się jej powiedzieć? – i sportowo stłukła Bardzo Ważnego Polityka na kwaśne jabłko… Ach, te dzieci!

Co prawda kobiety mówią, że mężczyźni do końca życia pozostają dziećmi. Skoro tak, to my faceci, powinniśmy mieć w pogardzie hipokryzję i podwójne standardy. Ale jakoś tego nie zauważyłem...Może coś mi umknęło ?

Pogarda dla zwykłych obywateli nie jest bynajmniej wyłącznym atrybutem partii mających w nazwie słowo „obywatelska”. Tak było, jak świat światem. Już w starożytnej Grecji filozof Arystyp, uczeń Sokratesa płynął do portu w Koryncie – czy po to, aby zobaczyć córy Koryntu ? - podczas sztormu. Był przerażony huśtaniem i coraz bardziej było widać ,jak bardzo się boi. W końcu jeden ze współpasażerów zauważył ironicznie: „My, ludzie zwyczajni, nie boimy się, a wy filozofowie, tchórzycie…”. Na co Arystyp, skądinąd hedonista i założyciel szkoły cyrynejskiej, odrzekł jakby był założycielem szkoły cyników: „Dzieje się tak dlatego, że nie równa jest wartość życia waszego i mojego”… Cóż, gdyby Arystyp żył współcześnie, byłby zapewne ikoną opozycji w pewnym dużym kraju w środku Europy.

„To Targowica!” – tak krzyknął Maurycy Mochnacki w poemacie o Chopinie.

A skoro o Targowicy mowa, to te złowrogie pojęcie - niestety ponadczasowe...- poza kontekstem moralnym ma też bardzo określony kontekst geograficzny. To miasteczko leżące w dawnym powiecie Humań na prawym brzegu rzeki Siniuchy. Wystarczy stamtąd przejechać 242 wiorsty (sic!), aby znaleźć się w Kijowie ( taka była dawna Rzeczpospolita ! I komu to przeszkadzało?). A gdyby zrobić tam wybory. Kto by je wygrał? Jak to kto? Oczywiście, że totalna opozycja. Wiktoria przypadłaby ugrupowaniu, którego dewizą jest: „Im gorzej – tym lepiej”. Jakie byłyby wówczas tytuły prasowe? „Proeuropejska formacja wygrywa w Targowicy” albo „Zwycięstwo Targowicy w Targowicy”. A może: „Targowica wygrywa u siebie”…

A może po latach historycy – rewizjoniści uznają, że Targowica tamta czy współczesna to formacja „mniejszego zła”, która też chciała – jak Konfederacja Barska, tylko innymi metodami – dobrze.

Tak to zdrajców przechrzczą na pozytywistów…


*felieton ukazał się w "Gazecie Polskiej" (28.04.2021)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka