Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
719
BLOG

Von Thun bez partii i bez przeprosin, Ezop i święte krowy

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Pani von Thun und Hohenstein stała się bytem bezpartyjnym. Pytają mnie o komentarz. Szczerze mówiąc tłumię ziewanie, bo mało mnie obchodzi gdzie pani von itd. jest i w czym. Czy przestając być członkiem PO przeprosiła Polaków za donoszenie na własny kraj do obcych – konkretnie niemieckich – mediów? Nie. Czy przeprosiła za to, że nazwała wyborców PiS śmieciami? Nie. Skoro to ta sama von Thun und Hohenstein, tyle że bezpartyjna, to co to zmienia? Nic. Wielkie nic.

W polskiej tradycji okres świat Bożego Narodzenia jest szczególny. Pokornieją wtedy najwięksi cynicy, a do ludzkich uczuć zaczynają się przyznawać także ci na codzień ich jakby pozbawieni. I to właśnie w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia A. D. 2017 na Twitterze pani von Thun und Hohenstein określiła wyborców i działaczy PiS per „śmieci”. Tak, tak, w czasie kiedy Polacy śpiewają kolędy, odwiedzają się rodzinnie, składają życzenia -nawet tym, za którymi nie przepadają i zostawiają puste miejsce przy stole dla zbłąkanego wędrowca. I właśnie w takim czasie wyborcy Prawa i Sprawiedliwości usłyszeli realną, a nie wydumaną mowę nienawiści ze strony p. von Thun und Hohenstein. Po pewnym czasie tweet został przez von Thun und Hohenstein usunięty, ale wrażenie postało do dzisiaj. Podobnie jak jej udział w reportażu niemieckiej telewizji, o Polsce – kraju rządzonym przez reżim, w którym dzieją się rzeczy straszne.

Brak szacunku dla ludzi inaczej myślących i brak lojalności wobec własnego państwa, to dwie straszne rzeczy. Każda z nich powinna dyskwalifikować osoby uczestniczące w życiu publicznym.

Skądinąd w takiej atmosferze powiedziałem później o pani von Thun und Hohenstein to, co powiedziałem. I zostałem za to skazany przez sąd, który nawet nie raczył wysłuchać, co mam na swoją obronę. Skazano mnie zaocznie! Za to żadnej kary nie poniosła pani von Thun und Hohenstein. Jak widać narracja o „świętych krowach” nie bierze się znikąd.

Pogardzać ludźmi, którzy ośmielają się mieć inne poglądy , to przejaw nie tylko braku tolerancji i pogardy, ale również swoistej zarozumiałości. Na zasadzie: „Ja wiem lepiej!”. Cóż, jak pisał Ezop: „im mniejszy umysł, tym większa zarozumiałość”.

W kontekście zarozumiałości dobre przysłowie mają Żydzi. Żydowska maksyma głosi: „Człowieku, nie nadymaj się tak, przecież nie jesteś taki mały”.

Jedno zdanie o Nowym Ładzie. Franklin Delano Roosevelt miał swój „New Deal” – a Jarosław Kaczyński ma swój. Zostawiając kwestie merytoryczne na boku, to ponowne podzielenie sceny politycznej na formacje, które bronią elit i na tą, która broni zwykłych ludzi, to mistrzowski ruch. PO będzie atakować PiS, że jest zbyt socjalny, nagłaśniając nasze propozycje i skazując się na rolę obrońcy wyraźnej mniejszości ekonomiczno-politycznej. Lewica będzie musiała się odciąć od PO, bo inaczej nie może…

Niedawno pisałem o „Gambicie nadwiślańskim”, a teraz znowu szach-mat.

*felieton ukazał się w „Gazecie Polskiej” (26.06.2021)



historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka