Piszę ten tekst w Tokio, tuż po zakończeniu Igrzysk XXXII Olimpiady. To pierwszy raz w historii przełożone letnie igrzyska – trzy: w 1916,1940,1944– były odwoływane z powodu pierwszej i drugiej wojny światowej. Zakończyły się sukcesem organizacyjnym i sportowym. Ma to wymiar – rzeknę górnolotnie – zwycięstwa ludzkości, sportu, zwyklej normalności nad pandemią.
Z tych igrzysk zapamiętam nie tyle nawet ładną ceremonię zakończenia, ale głównie sam fakt, że się odbyły oraz daleko idące restrykcje, które zostały podjęte przez władze Japonii. I nic dziwnego: COVID-19 notuje w „Kraju Kwitnącej Wiśni” coraz większe żniwo – tylko kilkanaście procent Japończyków jest zaszczepionych, a przed IO aż 80 % (sic ! ) mieszkańców Nipponu było przeciwnych przeprowadzeniu trzecich w historii tego kraju igrzysk (letnie – Tokio 1964 i zimowe -Sapporo 1972).
A teraz o starcie Biało-Czerwonych. Były to najlepsze igrzyska dla Polaków w XXI wieku! Zdobyliśmy 14 medali, a więc więcej niż w Atenach w 2004 (10), w Pekinie w 2008 (11 ), Londynie 2012 (11) i Rio de Janeiro 2016 (11). Wyrównaliśmy rekord z Sydney z roku 2000-tez 14. Na te „czternastkę” złożyły się 4 złote, 5 srebrnych i 5 brązowych. Polska zajęła 17 miejsce klasyfikacji generalnej. Dla porównania: na poprzednich LIO w Brazylii przed 5 laty byliśmy na pozycji… 33. W klasyfikacji kontynentalnej jesteśmy na ósmym miejscu w Europie i na szóstym miejscu w UE.
W ostatnim dniu Igrzysk na pierwsze miejsce klasyfikacji generalnej wskoczyły USA, zaledwie o jeden złoty medal, wyprzedzając Chiny. Na trzecim miejscu gospodarze. Ciekawostką jest, że klasyfikację medalową państw - członków UE niespodziewanie wygrała Holandia, przed Francją, a dopiero na trzecim miejscu byli tradycyjni faworyci – Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi zajęli w klasyfikacji generalnej 9 miejsce, a w Europie dopiero 5, ulegając także Wielkiej Brytanii (czwarte miejsce w „generalce”) oraz Rosji – występującej jako Rosyjski Komitet Olimpijski – to kara za doping (miejsce piąte).
Z państw od nas mniejszych – choć zamożniejszych – wyprzedziła nas Holandia. Z biedniejszych (PKB per capita) tradycyjnie Węgry, które od IO w Moskwie w 1980 roku wyprzedzają nas na każdych Letnich IO – poza jednymi. Z państw większych od nas w UE wyprzedziliśmy Hiszpanię, a spoza UE, ale z Europy – Ukrainę.
To były wyjątkowe Igrzyska dla Biało-Czerwonych. Cieszę się, że mogłem obserwować ich drugą, medalodajną dla Polaków część jako członek władz Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (09.08.2021)
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport