Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
73
BLOG

HISTORIA JEDNEGO DROBIAZGU CZYLI "JAK TO SIĘ ROBI W AMERYCE"

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 0

W czteroczęściowej filmowej biografii Donalda Trumpa (kończy się na 2016 roku, gdy późniejszy 45 i 47 prezydent USA ogłasza swój start w wyborach prezydenckich) występuje jego długoletni doradca polityczny Roger Stone. Facet o nieruchomej twarzy Bustera Keatona mówi m.in.o tych kampaniach prezydenckich, do których przymierzał się Trump, ale ostatecznie z nich zrezygnował. Tak było choćby w roku 2012 i wcześniej – w roku 2000.

      O Mr Stone nakręcono nawet przed siedmioma laty film. „Potrzebny mi Roger Stone” to dzieje wielkiej kariery, a następnie upadku i kolejnej trampoliny w górę człowieka, który w otoczeniu wielkiego biznesmena Trumpa był ”od polityki”.

     Przypominam dziś o tym gościu, który być może jest cynikiem, ale bardzo dobrze wie jak się robi politykę, bo chyba trafnie oddał nastroje otoczenia Donalda Trumpa po spotkaniu prezydenta – elekta po z prezydentami Francji i Ukrainy w Paryżu przy okazji ponownego otwarcia katedry Notre Dame. Po tym spotkaniu w świat poszły zdjęcia na których lokator Pałacu Elizejskiego ma czarny garnitur i taki krawat, były i przyszły lokator Białego Domu granatowy garnitur z żółtym krawatem, a gość z Kijowa ubrany jest w tradycyjną ciemną bluzę z tryzubem. To, że Stone określił Żeleńskiego mianem „ disrespectful slob” czyli „bezczelny (pozbawiony szacunku) niechluj”- to pół biedy. Gorzej, że słusznie zauważył, że na światowym Forum Ekonomicznym w Davos prezydent z Kijowa występował w garniturze i krawacie ale podczas przemawiania przed połączonymi izbami Kongresu USA oraz podczas paryskiego spotkania z Trumpem – garnituru i krawata już nie miał.

       Opinia wieloletniego zausznika Donalda Trumpa na temat Zelenskiego nie jest drobiazgiem, „michałkiem” czy publicystyczną lub też twitterową drobną złośliwością. Oddaje nastroje kręgu wokół amerykańskiego prezydenta i zapewne też poglądy jego samego.

       Tak, Trump jest egotykiem. Tak, Trump ma niesłychanie rozwinięte ego. Tak, Trumpa obchodzi , co się o nim mówi , co się o nim pisze i jak się go traktuje. Tak, wiedząc o tym jego otoczenie takie informacje chętnie mu dostarcza.

        Na bardzo pozytywnym stosunku Trumpa do Polski i jednocześnie bardzo negatywnym do Niemiec w czasie jego pierwszej prezydentury zaważył fakt niezwykle serdecznego przyjęcia go przez zwykłych Polaków, a nie tylko władze państwowe podczas jego wizyty bilateralnej w naszym kraju w roku 2017, jak również lodowate przyjęcie przez Niemców i zadymy antyglobalistów podczas jego wizyty w Hamburgu. Kontrast był tym wyraźniejszy, że Trump do Niemiec udał się bezpośrednio z Polski.

Na nic teraz zdadzą się tłumaczenia przyjaciół Ukrainy, że Żeleński tak się właśnie - w bluzę czy dres- od 2,5 roku ubiera ( w Davos jednak garnitur założył). Znając Trumpa to ubiór prezydenta z Kijowa potraktował bardzo osobiście, uznając, że forma jest wyrazem treści.

       Wniosek? Pozorne drobiazgi w polityce międzynarodowej mogą być bardzo ważne. W tym wypadku dla Kijowa także bolesne...

* Felieton ukazał się w dwutygodniku "Prawda Jest Ciekawa"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka