Gdybanie to nieodłączna część kibicowskiego życia. Możemy więc „gdybać”, że gdyby FC Barcelona ,skoro grała we Włoszech to na włoski sposób murowała bramkę ,a nie prowadząc 3: 2 dalej atakowała - to dziś byłaby w finale Ligi Mistrzów po raz pierwszy od dziesięciu lat. Gdyby Robert Lewandowski wykorzystał swoją jedyną okazję przed końcem dogrywki to byłyby rzuty karne, a wtedy nasz Wojciech Szczęsny wiedziałby, co robić i Inter Mediolan nie zagrałby znów po 2 latach w finale LM ponownie po dwóch latach. Ale liczy się realny wynik na boisku i dlatego cieszy się połowa Mediolanu(kibice AC Milan wolą zwycięskiego Interu nie oglądać),a nie Katalonia.
Zawsze jestem za klubami,w których grają Polacy. W Hiszpanii przez lata dopingowałem „ Los Colchoneros” czyli Atletico Madryt ( przydomek ”materacowcy”od barw ich koszulek sprzed ponad stu lat, identycznych jak kolory ówczesnych materaców),ale skoro Polacy grają w FC Barcelona jestem za "Dumą Katalonii". Podczas tego meczu jednak nie musiałem się denerwować, bo przecież we włoskim klubie gra nasz najlepszy pomocnik Piotr Zieliński, a na zmiany wchodzi reprezentacyjny skrzydłowy Nicola Zalewski. Zatem w finale na pewno zagrają Polacy
Jednak klub z Katalonii nie może narzekać, bo ten sezon ma i tak o ileż lepszy od poprzedniego. Wtedy w Lidze Mistrzów doszli do ćwierćfinału- teraz zaliczyli półfinał, zdobyli Puchar Króla (czyli puchar Hiszpanii) i raczej powinni zdobyć mistrzostwo w La Liga.
A teraz rzut „moherowym beretem” na krajowe podwórko piłkarskie i nie tylko. Minister sportu, członek sztabu kandydata na prezydenta prowadzącego w sondażach upomniał się o złe traktowanie w stolicy kibiców Pogoni Szczecin. Od zawsze głoszę, że wszystkich kibiców trzeba szanować. I jestem w tym wiarygodny inaczej niż szef resortu sportu, który komentując rok temu skandaliczne działania angielskiej policji i stewardów - zatrzymanie w areszcie dwóch piłkarzy Legii, fizyczna przemoc wobec prezesa klubu i nieuzasadniona agresja wobec 46 kibiców, z których potem 45 wypuszczono stwierdził: „Jest chyba jakiś problem z kibicami Legii, bo to jest kolejny raz, kiedy nie dostosowują się do standardów obowiązujących w innych krajach”, Jeśli minister uważa, że jednych polskich kibiców można bronić,a drugich wspólnie z obcymi mediami publicznie kopać - to jesteśmy z innych planet.
*Artykuł ukazał się w tygodniku "Sieci"
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport