Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
24
BLOG

UE bliżej Chin

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 0

  Unia Europejska po cichu,bez rozgłosu odmroziła relacje z Chińska Republika Ludowa. Polega to np.na zniesieniu sankcji dyplomatycznych. Dotychczas dyplomaci "Państwa Środka"nie mieli prawa wstępu na teren Parlamentu Europejskiego (stosunki między dwoma największymi parlamentami świata: Ogolnochinskim Zgromadzeniem Przedstawicieli Ludowych a europarlamentem są oficjalnie zamrożone). Od dwóch tygodni reprezentanci chińskiego MSZ ,zarówno ambasady bilateralna czyli przy Królestwie Belgii ,jak i misji przy UE wchodza do Parlamentu Europejskiego. Dla większości są to pierwsze w życiu wizyty w tym największym - 720 deputowanych - "Sejmie" w Europie. 


Ta swoista odwilż w relacjach Bruksela -Pekin jest oczywistą reakcją na wojnę handlową między Stanami Zjednoczonymi Ameryki a Unią Europejską. Przewidywałem to od wczesnej jesieni ubiegłego roku,a więc od kiedy coraz bardziej prawdopodobne stawało się zwycięstwo b.prezydenta Donalda Johna Trumpa , a co za tym idzie naprężenie w relacjach USA-UE i USA -ChRL. I tak się stało. 


"Anty-chinski"kurs Unii Europejskiej w ostatnich latach wynikał z dwóch powodów. Po pierwsze była to dość bezrefleksyjna polityka "kopiuj-wklej" tego,co robili względem Pekinu Amerykanie. Istotny wpływ na to miało osobiste nastawienie Ursuli Gertrud von der Leyen,która trawestując przysłowie o byciu bardziej papieskim od papieża -w świadomy sposób była bardziej amerykańska niż Stany Zjednoczone. Prowadziło to do publicznych różnic zdań wewnątrz instytucji unijnych,bo gdyby niemiecka przewodnicząca Komisji Europejskiej robiła USA "dobrze" to szef unijnej dyplomacji -Hiszpan (Katalonczyk)Jose Fontenelles Borrell prowadził politykę bardziej zrównoważoną i różniaca się od USA w stosunku do niektórych regionów. Podobnie skądinąd rywal von der Leyen o wpływy na unijnym boisku - były premier Belgii i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michell. 


Ten "kurs na USA" niemieckiej szefowej KE wynikał z jej zabiegów o stanowisko sekretarza generalnego NATO-a w tej kwestii poparcie "Jankesów" jest kluczowe. 


Drugim powodem odchodzącego już w przeszłość mega-krytycznego wobec Chin stanowiska Unii Europejskiej była zmiana nastawienia Niemiec. Jeszcze przed dekadą ten największy przyjaciel Pekinu w Unii potrafił wymusić na reszcie państw czlonkowskich zawarcie 10-letniego układu o współpracy między UE a ChRL i to jeszcze w okresie ...między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. Berlin budował Chińczyków najszybszą kolej na świecie i fabryki(niemieckich)samochodow i miał największe obroty handlowe z Chinami ze wszystkich państw członkowskich Unii. To się gwałtownie zmieniło,jak okazało się ,że chińskie - a nie niemieckie - samochody elektryczne zalewają Stary Kontynent ,a chińskie wiatraki produkujące prąd wypierają niemieckie. RFN z orędownika zbliżenia z ChRL stała się dość szybko orędownikiem "powstrzymywania" Chin,a jej europosłowie zaczęli aktywnie działac w PE na rzecz Tajwanu i Tybetu. :

Teraz historia zatoczyła koło. USA Trumpa wymusilo kroki do normalizacji stosunków między UE a Chinami. Nie jest jednak spektakularna zmiana,a raczej powolny proces.

*Artkuł ukazał się na portalu "Wprost"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka